Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 38.2013

DOI Artikel:
Sosnowska, Joanna; Porębski, Mieczysław [Bearb.]; Porębski, Mieczysław [Gefeierte Pers.]: Widzieć i rozumieć malarstwo: o poglądach Mieczysława Porębskiego
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.23935#0037
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
WIDZIEĆ I ROZUMIEĆ MALARSTWO - O POGLĄDACH MIECZYSŁAWA PORĘBSKIEGO

31

Masza Potocka, Tadeusz Brzozowski, Jerzy Nowosielski, Mieczysław Porębski,
Janina Kraupe-Swiderska, NN, Baranów 1978. Fot. archiwum J. Porębskiego

stała się mocno anachroniczna. Teksty o nich weszły między innymi do ostatniego tomu pism profesora, czyli
Spotkania z Ablem, tam również znalazło się wyznanie: „Nie wiem, co się stało ze sztuką amerykańską ani
dlaczego przestało istnieć malarstwo francuskie. Ostatni z wielkich europejskich malarzy to Balthus, Bacon,
może jeszcze Giacometti i Morandi. 1 koniec"2-. Był konserwatywny nie tylko, gdy chodziło o sztukę polską,
pozostał przy wyborach dokonanych na początku drogi, gesty zainteresowania i aprobaty względem artystów
młodszych generacji nie zmieniały utrwalonych upodobań.

Porębski starał się, by „jego artyści" zaistnieli na światowej scenie artystycznej, w świadomości odbior-
ców sztuki uformowanej przez kanon wykluczający artystów z Europy Środkowo-Wschodniej, należących
do bloku państw komunistycznych. Próbą przełamania tego kanonu miała być wystawa „Presences polo-
naises", zorganizowana w Paryżu w 1983 r.26 Niestety plany Porębskiego nie powiodły się i tylko napisany
wówczas w reakcji na ingerencje strony francuskiej w kształt wystawy tekst Absences polonaises27 pozostał
jako dowód, że chciał, by „jego artyści", należący do formacji artystycznej tak ważnej w kształtowaniu się
polskiej sceny artystycznej po II wojnie światowej, zostali dostrzeżeni przez świat i ocenieni jako nowatorzy,
bo przecież nie chodziło o samo ich pokazanie na wystawie, ale o wywołanie zrozumienia dla faktu, że sztuka
jest jedna, a granice polityczne i geograficzne mają drugorzędne znaczenie. Konstruując kilka lat wcześniej
system oparty na rytmach historii, Porębski również chciał pokazać, że polska sztuka rozwijała się wprawdzie
w innych warunkach politycznych i ekonomicznych, dając skromniejsze rezultaty, ale rytm przemian był ten
sam. Uczony doskonale zdawał sobie sprawę, że takie stanowisko nie było w interesie organizatorów życia
artystycznego na Zachodzie, niemniej w Paryżu doznał głębokiego rozczarowania. „Zestawienie nazwisk,
którymi operujemy: Kantor, Nowosielski, Brzozowski, Tchorzewski, tworzy ląd, który jest do tej pory niezna-
ny, a który, mam nadzieję, kiedyś będzie odkryty" - mówił kilka lat później28.

W chwili gdy Porębski zaczynał swoją działalność jako krytyk, sytuację w sztuce polskiej można przy-
równać do pola, z którego wszystko, co przedtem na nim było, zniknęło. Artyści pracujący przed wybuchem

25 Rok 2001. Sztuka musi leżakować (rozmowa z Beatą Matkowską-Święs), [w:] M Porębski, Krytycy i sztuka. Wydawnictwo Literac-
kie, Kraków 2004, s. 169.

26 Czerni, op. cit., s. 112-113.

27 Absences polonaises. Conférence prononcée au Centre Georges Pompidou, le 27 juin 1983. ..Cahiers du Musée National d'Art Mo-
derne. Centre George Pompidou", 1983. nr 12. s. 194-203.

28 Czerni, op. cit., s. 111.
 
Annotationen