Feliks Manggha Jasieński
27
3. Władysław Podkowiński, Portret Teresy z Łabęckich
Jasieńskiej, 1893 (MNK, nr inw. II-b-1583)
mi sandomierskiej, z której również pochodziła najbliższa rodzina pana młodego, gdzie
gospodarzyli jego stryjowie i kuzyni, w tejże Sobótce, której okolice malował później Wła-
dysław Podkowiński55. Młodzi państwo Jasieńscy zamieszkali w Warszawie (przy ulicy
Wareckiej), jednocześnie często spędzając czas w Pisarach, gdzie urodził się ich jedyny syn
Henryk August Teodor (9 X 1888 - 18 XII 1968), przyszły architekt56.
Bardzo aktywnie włączył się Jasieński w ówczesne życie artystyczne, początkowo war-
szawskie, z czasem lwowskie, także zakopiańskie, wreszcie krakowskie. Organizował
wystawy, wygłaszał odczyty, pisał artykuły publikowane m.in. w warszawskiej „Chime-
rze” (z którą związany był od początku jej istnienia) i „Wędrowcu”, w lwowskim „Sło-
wie Polskim” i w „Lamusie”, w krakowskim „Głosie Narodu”, w „Miesięczniku Literackim
i Artystycznym”, w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”. Z wybitnie publicystycznym
temperamentem komentował wydarzenia kulturalne, nade wszystko propagując sztukę
japońską, od niemal półwiecza fascynującą Europę Zachodnią, odkrywaną przez arty-
27
3. Władysław Podkowiński, Portret Teresy z Łabęckich
Jasieńskiej, 1893 (MNK, nr inw. II-b-1583)
mi sandomierskiej, z której również pochodziła najbliższa rodzina pana młodego, gdzie
gospodarzyli jego stryjowie i kuzyni, w tejże Sobótce, której okolice malował później Wła-
dysław Podkowiński55. Młodzi państwo Jasieńscy zamieszkali w Warszawie (przy ulicy
Wareckiej), jednocześnie często spędzając czas w Pisarach, gdzie urodził się ich jedyny syn
Henryk August Teodor (9 X 1888 - 18 XII 1968), przyszły architekt56.
Bardzo aktywnie włączył się Jasieński w ówczesne życie artystyczne, początkowo war-
szawskie, z czasem lwowskie, także zakopiańskie, wreszcie krakowskie. Organizował
wystawy, wygłaszał odczyty, pisał artykuły publikowane m.in. w warszawskiej „Chime-
rze” (z którą związany był od początku jej istnienia) i „Wędrowcu”, w lwowskim „Sło-
wie Polskim” i w „Lamusie”, w krakowskim „Głosie Narodu”, w „Miesięczniku Literackim
i Artystycznym”, w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”. Z wybitnie publicystycznym
temperamentem komentował wydarzenia kulturalne, nade wszystko propagując sztukę
japońską, od niemal półwiecza fascynującą Europę Zachodnią, odkrywaną przez arty-