Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 11.1967

DOI issue:
Wspomienia o Muzeum Narodowym w Warszawie
DOI article:
Marconi, Bohdan: Wspomnienia z lat 1939 - 1945
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19549#0276

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Kontakty z dawnymi i powstałymi w czasie wojny antykwariatami pozostają żywo w pamięci.
Przedwojenny „Dom Sztuki" na Nowym Świecie, w czasie wojny znana „Kawiarnia Wojtowi-
cza", urządzająca koncerty polskich artystów, antykwariat „Miniatura" Benedykta Tyszkiewi-
cza przy ul. Mazowieckiej, „Skarbiec" Żalińskiej-Czernicowej przy Kredytowej oraz Pękalskie-
go antykwariat przy ul. Kruczej dostarczały wartościowych obrazów polskich i obcych do
konserwacji i inwentaryzacji.

Różnie bywało z dawnymi znanymi zbieraczami i ich zbiorami, lecz interesowało mnie
specjalnie powstawanie zamiłowania do kolekcjonowania i zainteresowania dziełami sztuki.
'Część przemysłowców lub właścicieli niewielkich fabryczek uruchomiła swoje warsztaty pracy,
dając możność wielu ludziom uchronienia się od wywozu do Niemiec oraz zatrudniając pod
różnymi pozorami młodzież zaangażowaną w pracy konspiracyjnej. „Wolne" pieniądze za-
czynali niektórzy lokować w dziełach sztuki, głównie obrazach. Początkujący kupowali nie-
śmiało, polegając na naszych radach, lecz dość szybko zdobywali pewną znajomość wartościo-
wania i indywidualny gust. Początkowym motywem była zwykle chęć lokowania pieniędzy.
Większość zbieraczy przeznaczała swoje zbiory lub ich część dla Muzeum, któremu miały być
przekazane po zakończeniu wojny. Niestety większość zbiorów została zniszczona w r. 1944,
a duża część przepadła bez śladów.

Spośród zbieraczy wspominam tych, z którymi łączyły nas wspólne zamiłowania i sympatia
jak np. Stefana Dobrzańskiego i teścia jego Kwaśniewskiego, farmaceutę Leona Nasierowskie-
go, Bolesława Wścieklicę, Mariana Wacińskiego, Henryka Patschke, Justyna Strumiłło oraz
kuzyna mego Kazimierza Franaszka, który zginął bohaterską śmiercią w czasie Powstania
rozstrzelany razem z młodzieżą, którą ukrywał w swej fabryce jako straż ogniową.

Wśród tej masy obrazów, które przeszły przez rynek antykwarski i przez nasze ręce, wiele
było takich, które powinny znajdować się w Muzeum. Niestety kredytów na zakupy nie było
i być nie mogło, bo Muzeum miało wegetować i wątpliwe było w zamiarach okupanta utrzyma-
nie tej placówki kulturalnej po wojnie, w ich mniemaniu zwycięskiej. Znajdowali się jednak ofia-
rodawcy, wśród których zapamiętałem pana Zajdę, byłego dyrektora Towarzystwa Kredyto-
wego Ziemskiego, którzy zakupowali dla Muzeum według naszego wyboru obrazy, najczęściej
przechowując je u siebie, gdzie były bezpieczniejsze.

Pamiętam, gdy do Pracowni Konserwacji Malarstwa wszedł nadzorca (Treuhander) Mu-
zeum Dr Alfred Schellenberg w chwili, gdy z kolegą Pawłowskim oglądaliśmy ułożony na stole
obraz Bellotta Widok miasta Pirna, własność Stefana Dobrzańskiego. Powiedział natychmiast,
co obraz przedstawia, ale nic o autorze, którego w tak typowym obrazie historyk sztuki nie
mógł nie poznać. Wydaje się, że nie chciał skorzystać z okazji rozpoznania dla konfiskaty,
a być może myślał, że obraz jest własnością Muzemu.

Drugim zdarzeniem z Dr Schellenbergiem, które utkwiło mi w pamięci, było przesłanie mu
wyroku śmierci, wydanego przez władze AK. Sekretarka Schellenberga przyszła do mnie z tą
wiadomością. Zdając sobie sprawę, że gdyby wyrok został wykonany, to cała nasza robota kons-

272
 
Annotationen