Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 17.1973

DOI Artikel:
Kołoszyńska, Irena; Muzeum Narodowe w Warszawie [Mitarb.]; Szturman, Aleksander [Ill.]: Zespól prac Aleksandra Szturmana w Muzeum Narodowym w Warszawie: Sylwetka artysty
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19558#0425
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
bytowania. Coraz bardziej zamykał się w sobie, stronił od ludzi i poza małą grupką bliskich
przyjaciół i uczniów prawie z nikim nie utrzymywał kontaktów. Zdając sobie sprawę ze swojego
nader uciążliwego stanu, postanowił poddać się serii zabiegów, które miały go uleczyć. Serce
jednak zawiodło. Śmierć przyszła nagle w momencie rozpoczęcia kuracji.

Po zgonie malarza uczyniono wszystko, aby zabezpieczyć jego dorobek artystyczny16. W od-

16 Po śmierci Szturmana kilkuosobowa grupa, składająca się z jego uczniów i przyjaciół roztoczyła opiekę
nad jego spuścizną artystyczną, którą postanowiono przesłać do kraju. W tym celu przekazano prace artysty
pewnemu rzeźbiarzowi, który w ramach akcji repatriacyjnej w latach 1945—1946 wyjeżdżał do Polski i sam
się zgłosił, wyrażając chęć zabrania ich z sobą. Ułatwiło mu to uzyskanie dla przewiezienia własnych prac oddziel-
nego wagonu, przyznawanego w rzadkich wypadkach tym, którzy za zgodą władz wywozili obiekty, posiadające
wartość artystyczną i kulturalną.

Ponieważ rzeźbiarz ów ukończył studia na Wydziale Sztuk Pięknych w Wilnie i był także uczniem Szturmana,
powierzono mu spuściznę po artyście bez zastrzeżeń. Zobowiązano go jednak do złożenia jej w całości w Muzeum
Narodowym w Warszawie lub — gdyby to okazało się niemożliwym — w jakimkolwiek innym muzeum w Polsce.
Uprzednio sfotografowano i sporządzono wykaz tych prac, które uznano za najcenniejsze. Rzeźbiarz po przybyciu
do Polski i osiedleniu się w Łodzi nie spieszył jednak z wypełnieniem zobowiązania. Ponieważ wszelkie próby
nakłonienia go do tego nie dawały rezultatów, w 1958 r. z prośbą o interwencję w tej sprawie zwrócił się do Mini-
sterstwa Kultury i Sztuki profesor Politechniki Gdańskiej architekt Jan Borowski. Był on wykładowcą na Wydziale
Sztuk Pięknych w Wilnie, brał udział w akcji zabezpieczającej spuściznę po Szturmanie i czuł się za nią odpowie-
dzialny. Interwencja prof. Borowskiego spowodowała wystąpienie Ministerstwa na drogę sądową celem odzyskania
dorobku artystycznego malarza. W wyniku energicznej akcji, prowadzonej przez Wydział Prawny przy gabinecie
Ministra w osobie mec. Wacława Osińskiego, zespół prac Szturmana, znajdujący się w mieszkaniu rzeźbiarza
został w 1964 r. zabezpieczony i złożony początkowo w Muzeum Sztuki w Łodzi, a następnie w Muzeum Narodo-
wym w Warszawie. Po skonfrontowaniu zabezpieczonych prac ze sporządzonym po śmierci artysty spisem oraz
zdjęciami stwierdzono znaczne braki, wobec czego postępowanie sądowe zostało wznowione.

Należy w tym miejscu podnieść zasługę malarki Barbary Houwaltowej — uczennicy Szturmana, która bez-
pośrednio po śmierci artysty roztoczyła troskliwą opiekę nad spuścizną po nim. Niemałą też jest zasługa nie-
żyjącego już prof. Jana Borowskiego, który swoją nieustanną troską o pomyślne zakończenie sprawy, przyczynił
się głównie do odzyskania części dorobku artystycznego Szturmana. Również w trosce, aby imię jego nie pozostało
w zapomnieniu, prof. Borowski, niedługo przed swoją śmiercią w 1966 г., przysłał do Muzeum Narodowego,
wykorzystaną po części w niniejszym artykule, krótką charakterystykę artysty oraz jego sztuki. W sposób wnikliwy
i trafny ocenił on niektóre jej rysy, pisząc m.in. słowa następujące: ,,Posiadał Szturman rzadki dar łączenia dwu
pierwiastków: żywego, nawskroś zmysłowego stosunku do natury z wyrafinowaną transpozycją wrażeń ujętych
w ramy zdecydowanej kompozycji".

Słowa największego uznania należą się mec. Wacławowi Osińskiemu (zmarł 11 XII 1972), który prowadził
sprawę z ramienia Ministerstwa Kultury i Sztuki i czuwał nad jej przebiegiem, angażując w to całą swoją energię
i autorytet.

Nazwisko rzeźbiarza, który w swoisty sposób spłacił dług wdzięczności, zaciągnięty w swoim czasie wobec
artysty, nie zostało tutaj wymienione, gdyż nie powinno ono znajdować się wśród tych, którzy po śmierci artysty
uczynili wszystko, aby jego dorobek uchronić przed unicestwieniem, stanęli w obronie praw człowieka, który
nie dochodziłby ich prawdopodobnie sam za życia, lecz wobec którego obowiązywały względy ze strony tych,
którym on najwięcej dawał.

27 Rocznik Muz. Nar. t. XVII/73 Л11
 
Annotationen