- 171 -
Mniej więcej w pół wieku później Władysław Czartoryski, kolek-
cjoner i organizator Muzeum w Krakowie, w czasie jednego ze swych
pobytów w Rzymie, zakupił kilka fragmentów "płaskorzeźb chrześ-
cijańskich", które po przysłaniu do Krakowa zostały eksponowane
w salach Muzeum książąt Czartoryskich, gdzie znajdują się do dnia
dzisiejszego.
W chwili obecnej krakowskie Muzeum Narodowe, w skład którego
weszły dawne zbiory Czartoryskich, posiada kilkanaście fragmen-
tów późnoantycznych i wczesnorześcijańskich sarkofagów. Wśród
nich trzy wyróżniają się wysoką jakością artystyczną. Jeden z
nich przedstawia siedzącego na krześle mężczyznę, obok którego
stoją dwie inne postacie; drugi wyobraża stojącego między palma-
mi brodatego mężczyznę trzymającego w lewej ręce rozwinięty zwój,
natomiast trzeci ukazuje czterech mężczyzn trzymających w rękach
wieńce. Dwa pierwsze zabytki stały się przedmiotem badań autora
niniejszego komunikatu, w wyniku których stwierdzono, że istnie-
ją powiązania między nimi a obiektami z watykańskiego Museo Pio
Cristiano. Jak się okazało, pierwszy z tych obiektów jest częś-
cią sarkofagu nr 106, która od 1639 r. uchodziła za zaginioną, a
którą nabył Potocki w 1830 r. Jakie były dzieje tego fragmentu
w ciągu 200 lat dzielących te daty trudno dziś stwierdzić, po-
dobnie jak nie wiadomo co działo się z częścią dzisiejszego sar-
kofagu nr 150 A, nabytą przez Czartoryskiego, a która stanowi
centralny, najważniejszy punkt całej kompozycji. W ustaleniu
tych powiązań, zasadniczą rolę odegrała wspomniana na wstępie
praca Bosio, dzięki której można było bez cienia wątpliwości us-
talić przynależność obydwu krakowskich fragmentów. Trzeci obiekt,
opracowany kilkanaście lat temu przez J.Zintel, nie wiąże się z
nekropolą watykańską, lecz stanowi uzupełnienie sarkofagu znaj-
dującego się na cmentarzu S.Sebastiano w Rzymie, odkrytego w
XIX w. i zakupionego przez Władysława Czartoryskiego.
Jest faktem zadziwiającym, że obydwa sarkofagi znalezione
mniej więcej w tym samym czasie i w tym samym miejscu, rozbite
później na kilka części, znalazły się razem w tych samych zbio-
rach muzealnych, dokąd dotarły różnymi drogami. Jest to jeszcze
jeden dowód dołączony do obszernej listy takich przypadków, któ-
ry świadczyć może, jas dokładnie należy poznać dzieje kolekcjo-
nerstwa, wzajemne powiązania między zbieraczami, źródła nabycia
Mniej więcej w pół wieku później Władysław Czartoryski, kolek-
cjoner i organizator Muzeum w Krakowie, w czasie jednego ze swych
pobytów w Rzymie, zakupił kilka fragmentów "płaskorzeźb chrześ-
cijańskich", które po przysłaniu do Krakowa zostały eksponowane
w salach Muzeum książąt Czartoryskich, gdzie znajdują się do dnia
dzisiejszego.
W chwili obecnej krakowskie Muzeum Narodowe, w skład którego
weszły dawne zbiory Czartoryskich, posiada kilkanaście fragmen-
tów późnoantycznych i wczesnorześcijańskich sarkofagów. Wśród
nich trzy wyróżniają się wysoką jakością artystyczną. Jeden z
nich przedstawia siedzącego na krześle mężczyznę, obok którego
stoją dwie inne postacie; drugi wyobraża stojącego między palma-
mi brodatego mężczyznę trzymającego w lewej ręce rozwinięty zwój,
natomiast trzeci ukazuje czterech mężczyzn trzymających w rękach
wieńce. Dwa pierwsze zabytki stały się przedmiotem badań autora
niniejszego komunikatu, w wyniku których stwierdzono, że istnie-
ją powiązania między nimi a obiektami z watykańskiego Museo Pio
Cristiano. Jak się okazało, pierwszy z tych obiektów jest częś-
cią sarkofagu nr 106, która od 1639 r. uchodziła za zaginioną, a
którą nabył Potocki w 1830 r. Jakie były dzieje tego fragmentu
w ciągu 200 lat dzielących te daty trudno dziś stwierdzić, po-
dobnie jak nie wiadomo co działo się z częścią dzisiejszego sar-
kofagu nr 150 A, nabytą przez Czartoryskiego, a która stanowi
centralny, najważniejszy punkt całej kompozycji. W ustaleniu
tych powiązań, zasadniczą rolę odegrała wspomniana na wstępie
praca Bosio, dzięki której można było bez cienia wątpliwości us-
talić przynależność obydwu krakowskich fragmentów. Trzeci obiekt,
opracowany kilkanaście lat temu przez J.Zintel, nie wiąże się z
nekropolą watykańską, lecz stanowi uzupełnienie sarkofagu znaj-
dującego się na cmentarzu S.Sebastiano w Rzymie, odkrytego w
XIX w. i zakupionego przez Władysława Czartoryskiego.
Jest faktem zadziwiającym, że obydwa sarkofagi znalezione
mniej więcej w tym samym czasie i w tym samym miejscu, rozbite
później na kilka części, znalazły się razem w tych samych zbio-
rach muzealnych, dokąd dotarły różnymi drogami. Jest to jeszcze
jeden dowód dołączony do obszernej listy takich przypadków, któ-
ry świadczyć może, jas dokładnie należy poznać dzieje kolekcjo-
nerstwa, wzajemne powiązania między zbieraczami, źródła nabycia