Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
uznać koloryt obrazu, gdyż zachowane odbitki
drzeworytnicze są jednobarwne28.

Formułowane dotychczas odpowiedzi na pytanie

0 autora tej „kopii" budzą zasadnicze wątpliwości.
Kopię tę przypisuje się bowiem nadwornemu
malarzowi Zygmunta I, Hansowi Diirerowi (bratu
Albrechta), przy czym równocześnie akcentuje się,

1 słusznie, niską wartość jego malarstwa, jego nie-
poradność i grubość (Derbheit, jak pisał Winkler).
Nie dosyć na tym, albowiem łączy się z tym malarzem
także portret biskupa Piotra Tomickiego w kruż-
gankach krakowskiego kościoła Franciszkanów29.
Podstawy dla tych atrybucji dostarczył obraz z koś-
cioła w śląskiej Nysie, noszący sygnaturę Hansa
Diirera, a przedstawiający wielką Madonnę w wieńcu
unoszących się na obłoku aniołków, pod którymi
umieszczono na ziemi czternastu wspomożycieli30.
Madonna ta, lepsza od innych postaci malowidła,
znajduje swój wzór w sztychu Albrechta Diirera
z r. 1516 (karta 32), ale i ona nie uniknęła grubych
uproszczeń. Natomiast putta i figury wspomożycieli
są malowane wprost nieudolnie. Putta ukazują
niekształtne, zbyt stare twarze i kacze, jak zauważo-
no, nosy; święci zostali nieproporcjonalnie wydłu-
żeni, ich nogi są patykowate, a ciała sztywne, jak-
by wystrugane z drewna. Określono więc te postacie
jako „karykaturalne", przy czym — rzecz zadzi-
wiająca — tę karykaturalność dostrzeżono również
w portrecie Tomickiego i konsekwentnie związano

28 Jeden tylko egzemplarz w Bibliotece Krajowej w Gotha
jest zabarwiony ręcznie. Gdyby nawet kopista znal tego ro-
dzaju odbitkę, to mogła mu ona podpowiedzieć tylko ogólne
rozmieszczenie kolorów, a nie ich efektowną i lśniącą po-
wierzchnię.

29 Nie byl tego pewien tylko cyt. Winkler, który pisał
(o. c., s. 71), że nie może przesądzić tej atrybucji, ponieważ
obydwa dzieła widział przelotnie. — Twórczość H. Diirera
była od dawna przedmiotem nauki polskiej i niemieckiej.
Zajmował się nią np. M. Sokołowski w pracach: O Kulmba-
chu i jego obrazach w Krakowie (Sprawozdania KHS II, 1880/83,
s. 115 i n.) i Kilka słów o Hansie Diirerze (Sprawozdania KHS
V, 1891, s. 23 i n.). Znal także obraz nyski z r. 1524, nie
mówiąc o krakowskim Św. Hieronimie z r. 1526. Orientował się
także, że nie wszystkie monogramy HD odnoszą się do H. Diire-
ra. Niemniej i on w ślad za nauką niemiecką łączył w sposób
nie zawsze trafny pewne malowidła z Diirerem. Kryterium
podstawowym atrybucji powinien być wydłużony, istotnie

„karykaturalny", kanon postaciowy. Obrazów z Wrocławia

i Marszowic na Śląsku, przypisywanych ostatnio temu artyście,
nie znam. Sądzę jednak, że tym trzeciorzędnym malarzem nie

bardzo warto się zajmować. Dalsza bibliografia w cyt. pracach

Beenkena, Sokołowskiego i Winklera.

go z twórcą obrazu nyskiego31. Nieporadności
rysunkowe, uderzające również w krakowskim
obrazku z r. 1526 ze św. Hieronimem (znowu
przesadnie długim i klęczącym bardzo niepewnie),
dostrzeżono z kolei w znanym fryzie zamku na
Wawelu, ilustrującym moralizatorski traktat Cebesa,
wobec czego i ten fryz przypisano — tym razem
słusznie — H. Diirerowi, którego autorstwo po-
twierdziły zresztą archiwalia32. Putta i sylwety
dorosłych ukazane w wawelskich „krańcach" rzeczy-
wiście są podobne, bo równie niezgrabne, do świę-
tych na obrazie nyskim. Natomiast owe malowidła
w niczym nie przypominają ani obrazu św. Jerzego,
ani portretu Tomickiego. Te dwa dzieła posiadają
bowiem bez porównania wyższą, niż tamte, wartość
artystyczną.

Dlatego próbę przypisania obrazu wawelskiego
i portretu Tomickiego przybyłemu z Norymbergi
malarzowi wypadnie odrzucić, a w zamian poszukać
artysty, którego kwalifikacje zawodowe, wyższe od
umiejętności tamtego, umożliwiłyby przypisanie
mu obu wymienionych malowideł. Takim twórcą
mógłby być Stanisław Samostrzelnik33, którego
cechowały: wyjątkowo szeroki zakres twórczości,

0 nierównym jednakże poziomie artystycznym, oraz
uleganie wpływom wczesnorenesansowego malar-
stwa niemieckiego. Pierwsza cecha tłumaczyłaby
pewne usterki obrazu wawelskiego i portretu bisku-
pa, lecz także ich dobry poziom artystyczny (przez

30 Winkler, o. c., s. 62, Abb. 2.

31 Sinko-Popielowa, o. c., s. 141 i n.

32 Tamże.

33 Nazwisko Samostrzelnika odkrył ks. B. Przybyszewski

1 podał je do wiadomości w dwóch komunikatach (Sprawozda-
nia PAN Krak. XLIX, 1948, s. 338-340 i t. LII, 1951 s. 77-80).
Powtórzył m. in. treść owych komunikatów w krótkiej mono-
grafii artysty pt. Stanisław Samostrzelnik (Biuletyn HS, nr 2-3,
1951). — Uprzednio ów zakonnik cysterski był znany w nauce
jako Stanisław z Mogiły, wymieniony przez J. Kieszkows kie-
go (Kanclerz Krzysztof Szydłowiecki, Poznań 1912) i ks. G. Ko-
walskiego (Polichromia sali bibliotecznej opactwa mogilskiego,
Kraków 1924). — Poza tym krótkie opracowania syntetyczne
uprawianej przez niego sztuki ogłoszono w publikacjach typu
ogólnego, jak: F. Kopera, Dzieje malarstwa w Polsce II,
Kraków 1926; S. Zahorska, Dzieje malarstwa polskiego [w:]
Wiedza o Polsce IV, Warszawa, b.r.); T. Dobrowolski,
Sztuka Krakowa, wyd. I, Kraków 1950, wyd. IV, Kraków 1971;
tenże, Malarstwo [w:] Historia sztuki polskiej, wyd. I, t. II,
Kraków 1962, wyd. II, t. II, Kraków 1968; A. Bochnak,
Kraków renesansowy [w:] Kraków, jego dzieje i sztuka. War-
szawa 1965. — Znajdujące się za granicą iluminowane przez
Samostrzelnika księgi opracowała Z. Ameisenowa: Cztery

63
 
Annotationen