Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
17. Głowa św. Jerzego, powiększony fragment obrazu z ryc. 14
(fot. R. Kozłowski).

w sposób szczególnie staranny. Jednakże obok
pięknej formy cechującej np. Marię w pozie sie-
dzącej41, pojawia się tu Ukrzyżowanie42 bez porów-
nania gorzej opracowane niż wcześniejsze w Modli-
tewniku Szydłowieckiego. Podobnie przedstawia się
sprawa z Modlitewnikiem Gasztolda z tegoż roku.

W dwa lata później, w Liber Geneseos illustris
familiae Schidloviciae z r. 1530, obok postaci zbyt
przypadkowych i wielkogłowych (samego kanclerza,
przybranego z równym przepychem jak św. Jerzy
w katedrze na Wawelu) trafiają się inne, niezwykle
subtelne, jak sylweta Anny z Tęczyńskich, doskonale
ustawiona, z wytwornie ruchliwymi dłońmi o od-
giętych palcach, odziana we wspaniałe, wzorzyste sza-

41 Tamże, ryc. 30.

42 Tamże, ryc. 34.

ty. Znaczną urodą odznaczają się niektóre karty
w zamówionych przez Tomickiego, a częściowo tylko
zrealizowanych, Żywotach arcybiskupów gnieźnień-
skich i biskupów krakowskich z lat 1530-1535. Minia-
tury tego rękopisu kształtują na dużą już skalę
nową fizjonomikę postaci, znaną jednak co naj-
mniej od r. 1517, w której malarz Jerzy wykonał
tryptyk ze sceną Zwiastowania dla kościoła Św. Mi-
chała na Wawelu43. W Żywotach... zachowała się
także jedna z najbardziej udanych, jednolicie po-
traktowana, jakby pełna kruchego wdzięku, minia-
tura z postacią św. Jana Ewangelisty na wyspie
Patmos. I wreszcie zupełna niespodzianka — prze-
znaczone dla protektora artysty, wówczas biskupa
krakowskiego, miniatury Ewangeliarza Tomickiego
z r. 1534 zostały wyraźnie zwulgaryzowane i wyko-
nane niedbale. To tutaj właśnie odnajdujemy —
co prawda znane i z dawniejszych miniatur — grubo
opracowane, prawie nieforemne głowy, których
przykładem jest także głowa królewny na obrazie
w Skarbcu.

Wykres rozwoju, czy raczej zmienności kunsztu
Samostrzelnika gmatwa jeszcze i ta okoliczność,
że te same nieraz kodeksy zawierają malatury roz-
maitej jakości estetycznej. Trudno orzec, czy tłu-
maczy się to szczególną psychiką artysty, zdolnego
do wzlotów, ale i zastoin procesu twórczego, czy
też faktem korzystania z współpracy pomocników
nie najwyższej miary. Znamy z nich jednego, mia-
nowicie altarystę w krakowskim kościele Św. Anny —
Bartłomieja. Musiało być ich jednak więcej, sądząc
z nader obfitej produkcji miniatur Stanisława
(a chyba nie wszystko się z niej zachowało). Upra-
wiał on jeszcze malarstwo ścienne i zapewne szta-
lugowe. Przychodzi więc w tym miejscu na myśl
dość ryzykowne przypuszczenie: może jednym
z pomocników mistrza był także Hans Diirer,
który na ogół cierpiał biedę i imał się także prac
podrzędnych, czysto rzemieślniczych. Mogłoby to
tłumaczyć, przynajmniej w części, słabiej wykonane
prace Samostrzelnika lub tylko ich szczegóły, jak
np. dwa putta na pękatych kolumnach portretu
Tomickiego, narysowane nieudolnie, o ciałach i twa-
rzach nieforemnych, podobnych do twarzy aniołków
na obrazie z Nysy.

43 B. Przybyszewski, Jerzy, malarz krakowski (1501-
1520) (Sprawozdania PAN Krak. za r. 1949, t. 50, s. 566).

68
 
Annotationen