Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Celem tej zbyt długiej dygresji miało być udo-
wodnienie, że ani polaryzacja wartości (św. Jerzy —
królewna), ani różne pod względem stylistycznym
i artystycznym typy fizjonomiczne w obrębie obrazu
wawelskiego nie przekreślają możliwości związania
tego obrazu z krakowskim malarzem, pozostającym
na służbie kanclerza Szydłowieckiego i biskupa To-
mickiego, pracującym dla króla i królowej oraz dla
kanclerza litewskiego Gasztołda. Nietrudno więc
usprawiedliwić okazjonalne zamyślenie się nad pew-
nymi stronami twórczości tak interesującego arty-
sty, jakim był krakowianin — brat Stanisław z Mo-
giły. Warto też było zastanowić się nad „zygza-
kami‘c tej sztuki i rzadko poruszaną kwestią jej
zmiennych kolei, także od strony wartości arty-
stycznej.

Po tym wszystkim raz jeszcze wypadnie powtó-
rzyć pytanie, czy Samostrzelnik był autorem jakby
miniaturowo potraktowanego obrazu olejnego z Wal-
ką św. Jerzego} Wynik analizy porównawczej wydaje
się być pozytywny. Pomimo tego zebrane na tym
miejscu poszlaki nie wiodą do prawdy tak oczywi-
stej, jaką udało się osiągnąć w wyniku analizy obrazu
Jana Wielkiego w Muzeum Uniwersytetu. Dlatego
trzeba poprzestać na stwierdzeniu, że Stanisław
Samostrzelnik mógł był wykonać omówiony obraz,
może bezpośrednio przed r. 1519, bo miniatura
Przywileju opatowskiego z r. 1519 nawiązuje za-
pewne do niego. Chronologia związanych ze sobą
stylistycznie dzieł przedstawiałaby się zatem następu-
jąco: 1508 — drzeworyt Burgkmaira; przed r. 1519 —
jego wawelska kopia; 1519 — wzorowana na niej
miniatura Przywileju opatowskiego.

Być może także ten obraz łączy się z kościołem
Św. Jerzego na Wawelu. Jego wymiary przema-
wiają za tym, że mógł wisieć np. w zakrystii. A może
był prywatną własnością jednego z zatrudnionych
na Wawelu księży, może nawet biskupa Tomickiego.
Oczywiście, mógł także należeć do katedry. Roz-
strzygnąć tego się nie da, ponieważ wizytacje bisku-
pie rzadko zwracały uwagę na poszczególne, nie
związane z ołtarzem obrazy. Zresztą i tak sprawa
lokalizacji nie jest szczególnie ważna.

*

-* *

Niniejsza praca nie mogła przynieść rozwią-
zania wszystkich poruszonych w niej problemów
z powodu braku źródeł pisanych. Zastosowana zaś tu-

taj metoda analizy porównawczej i logicznej dedukcji
prowadziła do połowicznych wyników i przyniosła
ze sobą więcej hipotez niż pewników. Zwróciła
uwagę na zmienność treści fabularnych, ustaliła
przybliżone daty malowideł, próbowała — ze zmien-
nym szczęściem — odnalezienia ich twórców. Obraz
ze Słowity zespoliła z malarstwem krakowskim
około r. 1450, a spośród wielu możliwości jego
autorstwa wysunęła możliwość przypisania go albo
Mikołajowi, organiście w katedrze na Wawelu,
lub Jakubowi z Sącza. Z braku odpowiednich źródeł
nie zdołano jednak tego udowodnić i poprzestano na
wątłej tylko hipotezie. Deskę w zbiorach Muzeum
Uniwersytetu Jagiellońskiego związano — raczej
mocno — z nazwiskiem twórcy poliptyku olkuskie-
go, Jana Wielkiego. Obraz w Skarbcu katedralnym
próbowano łączyć z nazwiskiem Samostrzelnika,
akcentując znowu hipotetyczny charakter tej de-
nominacji.

Przemiany w obrębie wspólnego tematu trzech
omówionych obrazów były równoznaczne z ewo-

18. Głowa Krzysztofa Szydłowieckiego, powiększony fragment
miniatury z ryc. 16 (fot. W. Wolny).

69
 
Annotationen