Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 12.1976

DOI Artikel:
Dobrowolski, Tadeusz: Podzątki malarstwa krakowskiego w epoce gotyku (Metoda i perfekcjonizm)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20360#0023
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Zofia z córkami), przy czym całość otoczył jesz-
cze romanizującą, falistą wicią palmetową.
Wprawdzie malowidła te nie są sztalugowymi
obrazami, lecz rytm rozwojowy i w malarstwie
ściennym, i tablicowym bywał albo jednaki, albo
prawie jednaki. W datowaniu obrazów może być
ów „fresk” bardzo przydatny, ponieważ dowo-
dzi, że około r. 1450 obok stylu nowego trwały
przeżytki starego, co np., zwłaszcza w rzeźbie
śląskiej, dawno zwróciło uwagę.

Na wstępie Autor wyjaśnia sposoby swego po-
stępowania naukowego oraz cele pracy. Pragnie
zinterpretować styl malowideł i przeznaczenie
ołtarzy, scharakteryzować typy postaciowe, prze-
prowadzić analizę porównawczą, uwzględnić da-
ne statystyczne, geografię zabytków, rozróżnić
daty bezwzględne i względne, związać je z sy-
tuacją polityczno-społeczną. Od razu więc należy
stwierdzić, że nie wszystkie zamiary udało mu
się zrealizować w dostatecznym stopniu, co mo-
żna by usprawiedliwić brakiem odpowiednich
przesłanek.

W sprawie dat bezwzględnych i względnych
nasuwają się łatwo pierwsze krytyczne uwagi.
Jeśli brak źródeł pisanych, najpewniejszym kry-
terium ustalania czasu powstania dzieł sztuki są
zawarte w nich daty. Pozwalają one na ustalanie
tzw. dat bezwzględnych, chociaż Autor i takie
daty nieraz kwestionuje, a nawet koryguje. Bo
np. data śmierci przedstawionej na epitafiach
osoby nie musi być datą samego dzieła. Bez po-
równania trudniej przedstawia się sprawa dato-
wań względnych, tj. proponowanych drogą po-
równywania zabytków niedatowanych z datowa-
nymi, a to dlatego, że żaden „rozwój” nie odby-
wa się w sposób mechaniczny — i konsekwentny;
daty dzieł sztuki bywają uwarunkowane jeszcze
topografią, talentem wykonawców, icji awangar-
dyzmem lub konserwatyzmem itp. Szczególną
trudność sprawia odpowiedź na pytanie, czy za-
chowawcze cechy obrazu zostały spowodowane
wczesnym stadium rozwoju, czy nikłym talen-
tem i wstecznictwem twórcy.

Bywa, że pewne dzieła wydają się np. bar-
dzo wczesne, co może skorygować dopiero ich
data lub przekaz źródłowy. Jednakże takie dane
trafiają się rzadko. W każdym razie jest rzeczą
oczywistą, że ewolucja stylu nie odbywa się pro-
stolinijnie, lecz zygzakowato, z czym Autor nie
zawsze się liczył. Prawdziwe zmiany rozwojowe
zaznaczają się wyraźniej w przypadku, kiedy są
mierzone dłuższymi odcinkami czasu.

Z trudności tych można w pewnej mierze
wybrnąć w drodze ustalania tzw. dat ideal-
nych, tj. opartych na stwierdzeniu, że takimi

właśnie być one powinny wówczas, kiedy
rozwój danej gałęzi sztuki odbywa się w sposób
prawidłowy. Datowania te winny by także okre-
ślić etapy zmian poprzez ukazywanie niższego
lub wyższego stopnia rozwoju wybranej gałęzi
sztuki w miarę zbliżania się do stanu jej dojrza-
łości stylistycznej. Byłyby to daty właściwie u-
mowne, lecz zracjonalizowane, o czym można by
ewentualnego czytelnika uprzedzić. Jak się oka-
że, inaczej postąpić się nie da. W trakcie dysku-
sji z Autorem i prób korekty będzie się zakładało
taką prawidłowość i konsekwencję rozwoju, cho-
ciaż nie zrezygnuje się z przesłanek źródłowych
ani, tym bardziej, z metody porównawczej. Dla
przejrzystości wykładu trzeba będzie jednak zre-
zygnować z proponowanego przez J. Gadomskie-
go porządku chronologicznego, ponieważ budzi on
wątpliwości, a przyjąć odmienny, w miarę mo-
żności, bardziej uściślony (m. in. drogą uogólnień,
co doraźnie może się wydać paradoksem). W
miarę potrzeby uwzględni się także w celach po-
mocniczych malowidła ścienne, ponieważ, jak
wspomniano, ich rozwój był właściwie równole-
gły z ewolucją malarstwa sztalugowego, a w
związku z tym drugim sięgnie się po przykłady
także na Śląsk, ze względu na znane i źródłowo
stwierdzone powiązania sztuki małopolskiej ze
śląską oraz z uwagi na wzajemną wymianę arty-
stów. Analogii będzie się zresztą szukało w jak
najszerszym kręgu topograficznym.

2. SKRZYDŁA Z TRZEBUNI
I INNE WCZESNE ZABYTKI MALARSTWA

Czynności te rozpocznie się (w tym przypadku
jak J. Gadomski) od najstarszego w Małopolsce
zabytku sztalugowego malarstwa gotyckiego, ja-
kim są dwa skrzydła z Trzebuni zawie-
rające postacie św. Macieja (ryc. 6) i św. Jadwi-
gi (ryc. 3), którą Autor uważa za św. Elżbietę.
Wprawdzie próbuje to uzasadnić dopiero w roz-
dziale III (Ikonografia), lecz lepiej od razu poru-
szyć kwestię imienia świętej, żeby do problemu
skrzydeł trzebuńskich nie wracać. Obranie przez
Autora, dla celów porównawczych postaci św.
Elżbiety na skrzydle ołtarza Konrada z Soest w
Wildungen nie wydaje się trafne. Jest ona
wprawdzie bardzo podobna (nie stylistycznie, lecz
ikonograficznie) do świętej na skrzydle z Trzebu-
ni, lecz dodać wypadnie, iż atrybuty św. Elżbie-
ty i św. Jadwigi śląskiej są zawsze niemal iden-
tyczne, skąd łatwo o pomyłkę. Obydwie święte
przedstawia się bowiem z różańcem i modelem,
kościoła w ręku. Autor wyjaśnia jednak, że za-

15
 
Annotationen