Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 12.1976

DOI Artikel:
Dobrowolski, Tadeusz: Podzątki malarstwa krakowskiego w epoce gotyku (Metoda i perfekcjonizm)
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.20360#0070
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
baroku/ Co prawda, nigdy nie sądzono, że była to
jedyna przyczyna istnienia retabulów szkoły kra-
kowskiej na prowincji, a tylko jedna z przyczyn.
Rozumie się samo przez się, że każdy kościół,
także wiejski, musiał mieć ołtarze, a m.in. ołtarz
poświęcony patronowi kościoła. Z drugiej strony,
jak udowadnia sam Autor, niektóre dostały się
jednak do wiejskich świątyń dość późno; do
Chomranic (po zdewastowaniu tamtejszego koś-
cioła przez heretyków) zapewne dopiero w w.
XVI, skoro wizytacja z r. 1608 odnotowuje już
jego obecność. Także retabulum w Łopusznej
miało pochodzić z Krakowa. Zresztą i takie dzie-
ła, istniejące w kościołach Małopolski od począt-
ku (jak w podkrakowskiej Ruszczy czy w Nowym
Sączu itd.), mogły powstać i powstały zapewne

59 60

59. Matka Boska, część obrazu ze sceną Ukrzyżowania
z kościoła paraf, w Korzennej, około r. 1445 (fot. Z. Ma-
linowski)

60. Matka Boska, część obrazu ze sceną Złożenia do
grobu w ołtarzu dominikańskim, po r. 1460. Muz. Nar.
w Krakowie. Wg albumu Sztuka sakralna w Polsce

(fot. W. Gumuła)

w stolicy. Gdyby Sącz był główną siedzibą ów-
czesnej sztuki malarskiej — już samo takie twier-
dzenie brzmi dziwnie — to nie sprowadzano by
ojca Mikołaja z Wawelu do ozdobienia komnat
sądeckiego probostwa. Jakub, obywatel sądecki,
nie pozostał na stałe w swym mieście, lecz
przeniósł się nad Wisłę i wstąpił do krakow-
skiego cechu, skąd wyjeżdżał do Bardiowa i wra-
cał tylko na krótko do Sącza, żeby wykonać ja-
kieś prace w tamtejszym kościele parafialnym.
Według Ewy Polak-Trajdos był on także twórcą
wawelskiego ołtarza św. Trójcy z r. 1467, co trud-
no jednak akceptować43. Istotne jest to, że za-
mieszkał nad brzegiem Starej Wisły w Krako-
wie i zasilił swoją osobą tutejszy, i to liczny ze-
spół pracowników sztuki. Jeśli zaś istniała ja-
kaś „filia” stołecznego malarstwa w Nowym Są-
czu, co jest w zasadzie możliwe, nie da się tego
udowodnić z braku źródeł. Wiadomo tylko dzięki
dwom ocalonym sądeckim księgom miejskim, że
w drugiej połowie w. XV osiedliło się w Sączu
dwóch malarzy, znowu przybyłych z Krakowa.
Wobec tych faktów teza o istnieniu dużego śro-
dowiska artystycznego nad Dunajcem i Kamie-
nicą nie nadaje się do przyjęcia.

Nie wystarczy pewność, że, jak pisze Autor,
wchodzi w grę malarstwo polskie. Tak, jak mówi
się o malarstwie praskim, kolońskim, norymber-
skim, westfalskim, północnoniemieckim, naddu-
najskim itd., trzeba mówić o malarstwie krakow-
skim, bo ściślejsza lokalizacja jakiejś szkoły tłu-
maczy mechanizm faktów kulturowych i ich za-
sięgi geograficzne.

11. GRANICE DATOWANIA

Jak z tych uwag wynika, dążenie do perfek-
cjonizmu, do uściślania zjawisk artystycznych,
do całkowicie dokładnego datowania zabytków
malarstwa cechowego musi mieć granice, a różne,
choćby unowocześnione metody badania granic
tych przekroczyć nie mogą. Wchodzi przecież w
grę nie sztuka zautomatyzowana, lecz twórczość
kapryśnej, często nieobliczalnej istoty ludzkiej.

Znamienne pod tym względem okazały się
wahania tak wybitnego znawcy przedmiotu, jak
M. Walicki, który od początku swej kariery na-
ukowej zajmował się, i to z powodzeniem, inte-

43 T. Dobrowolski, rec. książki: E. Polak-

Trajdos, Więzi artystyczne Polski ze Spiszem i Sło-
wacją. Rzeźba i malarstwo, Wrocław 1970 (Studia Histo-
ryczne, R. XIV, 1971, z. 4). Innych prac tej Autorki nie
cytuję, gdyż polemizował już z nimi J. Gadomski.

62
 
Annotationen