1. Karta tytułowa dzieła S. Marolois, Fortijication (poz.
56), z podpisem Krzysztofa Mieroszewskiego (fot. W.
Gumuła)
czas odnaleziony, nie jest też znany żaden kata-
log jego księgozbioru, toteż nie można odtworzyć
pełnego zasobu biblioteki legowanej Akademii
Krakowskiej w r. 1679 i poprzestać należy na
możliwie dokładnym poznaniu jej obecnego sta¬ ll. * * * * * * * * * * * * * *
ll. Lorichiusa, Kraków 1558, i antwerpska edycja dzieł
Lipsjusza z r. 1598 (Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s.
350) oraz album ilustracji F. Hogenberga do dzieła
M. Eitzingera, Niederldndische Geschichtsbeschrei-
bung, Koln 1596 (Mossakowski, Zarys historii..., I. c.).
34 M. Ł o d y ń s k i, Zagadnienie dubletów w reformie
bibliotecznej Komisji Edukacji Narodowej (Przegląd Bi-
blioteczny, VIII, 1934, s. 149—164) — Historia Biblioteki
Jagiellońskiej, s. 407—410.
35 Nazwisko właściciela pięciokrotnie występuje w
brzmieniu „Mieroszowski”, czterokrotnie ■— „Miroszow-
ski”.
36 Podobny wpis znajduje się też w albumie rycin
F. Hogenberga (zob. wyżej, przypis 33).
37 Inicjały ,,C. M.” przy rękopisach ofiarowanych
nu. Niewątpliwie różni się on znacznie od pier-
wotnego. Oprócz „naturalnego” procesu zniszcze-
nia bądź kradzieży poszczególnych egzemplarzy
na uszczuplenie zbioru wpłynęły kilkakrotnie
w dziejach Biblioteki Jagiellońskiej podejmowa-
ne akcje wymiany, a nawet niszczenia dubletów,
mające na celu wygospodarowanie dodatkowej
przestrzeni w zatłoczonych szafach34. Książki
Mieroszewskiego, o raczej skromnej szacie ze-
wnętrznej, łatwo paść mogły ofiarą tego rodzaju
„porządków”.
Ale nawet odtworzenie aktualnego zasobu
księgozbioru Mieroszewskiego nie jest w pełni
możliwe. Próbę bowiem rekonstrukcji oprzeć
można wyłącznie na autopsji poszczególnych
książek i uwzględnieniu zapisek proweniencyj-
nych bądź innych oznaczeń pozwalających po-
średnio ustalić właściciela danego dzieła. Nieste-
ty, Mieroszewski rzadko podpisywał swoje książ-
ki i autograf (ryc. 1) udało się stwierdzić tylko
w dziewięciu egzemplarzach (poz. 22, 27, 28, 29,
56, 76, 86, 94 i 95) 35; w dalszych dwu książkach
(poz. 37 i 92) znajdują się wpisy dokonane już
po przejęciu ich przez bibliotekę Collegii Maio-
rds, zawierające nazwisko legatora (ryc. 2) 36. Dla-
tego główną podstawą rozpoznania prowenien-
cji są oznaczenia umieszczone na książkach już
po ich wcieleniu do księgozbioru Kolegium Więk-
szego.
W XVII stuleciu większe legaty stanowiły w
bibliotece Akademii osobne zespoły i były opa-
trywane rodzajem sygnatury, obejmującej oprócz
krótkiej informacji o tematyce i wersji języko-
wej dzieła inicjały ofiarodawcy — w naszym
przypadku litery C. M. (ryc. 3—6) 37; widoczne
niekiedy między wierszami tej „sygnatury” liczby
pisane większymi cyframi i bardziej wyblakłe
(ryc. 4 i 5) można chyba uznać za pierwotne
oznaczenia z biblioteki Mieroszewskiego. „Sygna-
tury” umieszczano z reguły na grzbiecie oprawy
w jego górnej części (ryc. 3—5), wyjątkowo tyl-
przez Mieroszewskiego rozwiązał W. Wisłocki, o. c.
Por. też K. Piekarski, Odkrycie „Volsciany” w zbio-
rach Biblioteki Jagiellońskiej, Kraków 1929, s. 10 (odb.
z Silva Rerum, VI, z. 6/9) i Historia Biblioteki Jagielloń-
skiej, s. 226. Wspomnianej „sygnatury” nie uwzględnił
jednak w swych badaniach Wachułka, o. c. ■— War-
to podkreślić, że spośród dziewięciu książek podpisa-
nych przez Mieroszewskiego aż siedem nosi na grzbie-
cie jego inicjały, z pozostałych zaś dwu jedna (poz. 76)
ma „sygnaturę” zatartą, a druga (poz. 22) utraciła pier-
wotną oprawę. Również odnalezienie w czterech tak
znakowanych książkach (poz. 45, 52, 83 i 88) fragmentów
listów pisanych do Mieroszewskiego dodatkowo potwier-
dza słuszność wiązania z nim inicjałów „C. M.”.
111
56), z podpisem Krzysztofa Mieroszewskiego (fot. W.
Gumuła)
czas odnaleziony, nie jest też znany żaden kata-
log jego księgozbioru, toteż nie można odtworzyć
pełnego zasobu biblioteki legowanej Akademii
Krakowskiej w r. 1679 i poprzestać należy na
możliwie dokładnym poznaniu jej obecnego sta¬ ll. * * * * * * * * * * * * * *
ll. Lorichiusa, Kraków 1558, i antwerpska edycja dzieł
Lipsjusza z r. 1598 (Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s.
350) oraz album ilustracji F. Hogenberga do dzieła
M. Eitzingera, Niederldndische Geschichtsbeschrei-
bung, Koln 1596 (Mossakowski, Zarys historii..., I. c.).
34 M. Ł o d y ń s k i, Zagadnienie dubletów w reformie
bibliotecznej Komisji Edukacji Narodowej (Przegląd Bi-
blioteczny, VIII, 1934, s. 149—164) — Historia Biblioteki
Jagiellońskiej, s. 407—410.
35 Nazwisko właściciela pięciokrotnie występuje w
brzmieniu „Mieroszowski”, czterokrotnie ■— „Miroszow-
ski”.
36 Podobny wpis znajduje się też w albumie rycin
F. Hogenberga (zob. wyżej, przypis 33).
37 Inicjały ,,C. M.” przy rękopisach ofiarowanych
nu. Niewątpliwie różni się on znacznie od pier-
wotnego. Oprócz „naturalnego” procesu zniszcze-
nia bądź kradzieży poszczególnych egzemplarzy
na uszczuplenie zbioru wpłynęły kilkakrotnie
w dziejach Biblioteki Jagiellońskiej podejmowa-
ne akcje wymiany, a nawet niszczenia dubletów,
mające na celu wygospodarowanie dodatkowej
przestrzeni w zatłoczonych szafach34. Książki
Mieroszewskiego, o raczej skromnej szacie ze-
wnętrznej, łatwo paść mogły ofiarą tego rodzaju
„porządków”.
Ale nawet odtworzenie aktualnego zasobu
księgozbioru Mieroszewskiego nie jest w pełni
możliwe. Próbę bowiem rekonstrukcji oprzeć
można wyłącznie na autopsji poszczególnych
książek i uwzględnieniu zapisek proweniencyj-
nych bądź innych oznaczeń pozwalających po-
średnio ustalić właściciela danego dzieła. Nieste-
ty, Mieroszewski rzadko podpisywał swoje książ-
ki i autograf (ryc. 1) udało się stwierdzić tylko
w dziewięciu egzemplarzach (poz. 22, 27, 28, 29,
56, 76, 86, 94 i 95) 35; w dalszych dwu książkach
(poz. 37 i 92) znajdują się wpisy dokonane już
po przejęciu ich przez bibliotekę Collegii Maio-
rds, zawierające nazwisko legatora (ryc. 2) 36. Dla-
tego główną podstawą rozpoznania prowenien-
cji są oznaczenia umieszczone na książkach już
po ich wcieleniu do księgozbioru Kolegium Więk-
szego.
W XVII stuleciu większe legaty stanowiły w
bibliotece Akademii osobne zespoły i były opa-
trywane rodzajem sygnatury, obejmującej oprócz
krótkiej informacji o tematyce i wersji języko-
wej dzieła inicjały ofiarodawcy — w naszym
przypadku litery C. M. (ryc. 3—6) 37; widoczne
niekiedy między wierszami tej „sygnatury” liczby
pisane większymi cyframi i bardziej wyblakłe
(ryc. 4 i 5) można chyba uznać za pierwotne
oznaczenia z biblioteki Mieroszewskiego. „Sygna-
tury” umieszczano z reguły na grzbiecie oprawy
w jego górnej części (ryc. 3—5), wyjątkowo tyl-
przez Mieroszewskiego rozwiązał W. Wisłocki, o. c.
Por. też K. Piekarski, Odkrycie „Volsciany” w zbio-
rach Biblioteki Jagiellońskiej, Kraków 1929, s. 10 (odb.
z Silva Rerum, VI, z. 6/9) i Historia Biblioteki Jagielloń-
skiej, s. 226. Wspomnianej „sygnatury” nie uwzględnił
jednak w swych badaniach Wachułka, o. c. ■— War-
to podkreślić, że spośród dziewięciu książek podpisa-
nych przez Mieroszewskiego aż siedem nosi na grzbie-
cie jego inicjały, z pozostałych zaś dwu jedna (poz. 76)
ma „sygnaturę” zatartą, a druga (poz. 22) utraciła pier-
wotną oprawę. Również odnalezienie w czterech tak
znakowanych książkach (poz. 45, 52, 83 i 88) fragmentów
listów pisanych do Mieroszewskiego dodatkowo potwier-
dza słuszność wiązania z nim inicjałów „C. M.”.
111