sza od pięknej rzeczy jest ruina pięknej rze-
czy” 56, co łączy się z problemem fragmentarycz-
ności i torsu w twórczości rzeźbiarskiej, z dąże-
niem do poprzestania na tym, co jest najbardziej
istotne w postaci ludzkiej, a równocześnie do
wyobcowania obrazu człowieka.
Jeżeli jednak tego rodzaju interpretacja mo-
tywu ruin wynika z utworów poetyckich Norwi-
da, to w kilku zachowanych rysunkach i grawiu-
rach mamy do czynienia z bardzo w zasadzie
tradycyjnym sposobem traktowania zarówno ru-
in, jak i grobów. Świadczą o tym takie np. pra-
ce, jak Na cmentarzu (Alleluja) z r. 1857 (ryc. 5),
Echo ruin z r. 1861, gdzie ruiny układają się w
znaczący napis NEMESIS (ryc. 6), czy rysunki:
Kompozycja na lemat śmierci (1866); Alegoria:
Kobieta w szalu ... (1861); Trzy postacie wśród
ruin (1855); Młoda kobieta odczytująca napisy na
głazach wśród ruin z r. 1855 (ryc. 7), Pomnik z
głazów; akwarela Odpoczynek na cmentarzu i in-
ne. Wszędzie dominuje wątek wanitatywny.
Ale również malarze zawodowi ulegają tak
popularnej i sugestywnej na początku w. XIX
symbolicznej wizji ruin stworzonej przez Vol-
neya. W ich dziełach jednakże więcej jest akcen-
tów fatalistycznych. Tak można by interpreto-
wać ruiny wielkiej galerii Luwru namalowane
przez Huberta Roberta, ruiny Banku Anglii Joh-
na Soane’a w malarskiej wizji Josepha Michaela
Gandy, Mariusza rozmyślającego nad ruinami
Kartaginy Johna Martina czy wreszcie Gustawa
Dorego ostatnią planszę z książki London, a Pil-
grimage by Gustaue Dore and Blanchard Jerrold
(1872). Jest to przedstawienie o charakterze wi-
zyjnym. Wiele pokoleń później Nowozelandczyk,
przybysz z jednej z uciskanych kolonii Brytyj-
skiego Imperium, spogląda na wymarłe ruiny
Londynu jako na resztki wspaniałej niegdyś sto-
licy panującej nad kontynentami i morzami. Ist-
nieje także inny rysunek należący do wspomnia-
nego cyklu: na tle ruin Londynu w zimową noc
leży umierająca młoda kobieta z dzieckiem na
6. Cyprian Kamil Norwid, Echo ruin, 1861. Gabinet Rycin Biblioteki Narodowej w War-
szawie
ł
miasto, efekt cywilizacyjnej pracy człowieka, stworzył
inną wartość kultury — dzieło sztuki, i to takie dzieło,
które apeluje do wyobraźni obserwatora, aktywizuje
odbiorcę” — Z. Stefanowska, Norwidowski Farys
[w:] Cyprian Norwid w 150-lecie urodzin. Materiały kon-
ferencji naukowej 23—25 września 1971, Warszawa 1973,
s. 26.
56 Cyt. za E. Trierem: Bildhauertheorien im 20.
Jahrhundert, Berlin 1971, s. 115.
116
czy” 56, co łączy się z problemem fragmentarycz-
ności i torsu w twórczości rzeźbiarskiej, z dąże-
niem do poprzestania na tym, co jest najbardziej
istotne w postaci ludzkiej, a równocześnie do
wyobcowania obrazu człowieka.
Jeżeli jednak tego rodzaju interpretacja mo-
tywu ruin wynika z utworów poetyckich Norwi-
da, to w kilku zachowanych rysunkach i grawiu-
rach mamy do czynienia z bardzo w zasadzie
tradycyjnym sposobem traktowania zarówno ru-
in, jak i grobów. Świadczą o tym takie np. pra-
ce, jak Na cmentarzu (Alleluja) z r. 1857 (ryc. 5),
Echo ruin z r. 1861, gdzie ruiny układają się w
znaczący napis NEMESIS (ryc. 6), czy rysunki:
Kompozycja na lemat śmierci (1866); Alegoria:
Kobieta w szalu ... (1861); Trzy postacie wśród
ruin (1855); Młoda kobieta odczytująca napisy na
głazach wśród ruin z r. 1855 (ryc. 7), Pomnik z
głazów; akwarela Odpoczynek na cmentarzu i in-
ne. Wszędzie dominuje wątek wanitatywny.
Ale również malarze zawodowi ulegają tak
popularnej i sugestywnej na początku w. XIX
symbolicznej wizji ruin stworzonej przez Vol-
neya. W ich dziełach jednakże więcej jest akcen-
tów fatalistycznych. Tak można by interpreto-
wać ruiny wielkiej galerii Luwru namalowane
przez Huberta Roberta, ruiny Banku Anglii Joh-
na Soane’a w malarskiej wizji Josepha Michaela
Gandy, Mariusza rozmyślającego nad ruinami
Kartaginy Johna Martina czy wreszcie Gustawa
Dorego ostatnią planszę z książki London, a Pil-
grimage by Gustaue Dore and Blanchard Jerrold
(1872). Jest to przedstawienie o charakterze wi-
zyjnym. Wiele pokoleń później Nowozelandczyk,
przybysz z jednej z uciskanych kolonii Brytyj-
skiego Imperium, spogląda na wymarłe ruiny
Londynu jako na resztki wspaniałej niegdyś sto-
licy panującej nad kontynentami i morzami. Ist-
nieje także inny rysunek należący do wspomnia-
nego cyklu: na tle ruin Londynu w zimową noc
leży umierająca młoda kobieta z dzieckiem na
6. Cyprian Kamil Norwid, Echo ruin, 1861. Gabinet Rycin Biblioteki Narodowej w War-
szawie
ł
miasto, efekt cywilizacyjnej pracy człowieka, stworzył
inną wartość kultury — dzieło sztuki, i to takie dzieło,
które apeluje do wyobraźni obserwatora, aktywizuje
odbiorcę” — Z. Stefanowska, Norwidowski Farys
[w:] Cyprian Norwid w 150-lecie urodzin. Materiały kon-
ferencji naukowej 23—25 września 1971, Warszawa 1973,
s. 26.
56 Cyt. za E. Trierem: Bildhauertheorien im 20.
Jahrhundert, Berlin 1971, s. 115.
116