mężczyzny (rye. 17), ol., pł., 3i5,5Xi27,5. Na od-
wrocie napis ołówkiem: „Władysław Łuszczfcie-
wicz”, ale autentyczność podpisu nie jest pewna;
wł. Antoniego Łuszczkiewicza, Kraków. Mało
prawdopodobne jest, aby był to wizerunek kogoś
z bliskich krewnych, sądząc z typu 'fizjonomi-
cznego. Portret ukazuje właściwie tylko głowę
i górną część barków. Jest to twarz okrągła, wą-
sata, rumiana, włosy (blond, wyraz twarzy nie-
zbyt inteligentny. Wygląda raczej na hreczkosie-
ja niż intelektualistę. Malowany umiejętnie, lecz
dość zdawkowo, czego nie można kłaść na karb
niewykończenia.
Wreszcie jedenasty wizerunek z zebranej ko-
lekcji to Portret ojca artysty w starszym wieku
(ryc. 18), ol., pł., 65 X45 cm, niesygnowany. Tło
ciemnobrunatne, czarne ubranie i halsztuk, włosy
siwoiblond, twariz ciepłoiróżowa. Ujęcie trois ąuarts,
głowa i górna część barków. Portret był z wszelką
pewnością malowany z fotografii Michała Łuszez-
kiewicza, znajdującej się w zbiorach rodzinnych.
Możliwe, że powstał już po jego śmierci w r.
1883, gdyż inaczej trudno sobie wyobrazić przy-
czynę, dla której Władysław nie wykonał wize-
runku ojca z natury.
Z portretów, które się nie zachowały, należy
wymienić wspomniany już Portret Antoniego Łą-
ckiego reprodukowany w książce Dobrowolskie-
go Nowoczesne malarstwo polskie. Dobrowolski
pisze o nim: „Przedstawia młodego mężczyznę
[...] w pozie siedzącej, w całej postaci, której
swobodnie narysowany, lecz trochę wyszukany
kontur przypomina manierę Daumiera, kiedy sa-
ma koncepcja portretowa pozwala porównać ten
obraz z Mężczyzną w białym kapeluszu Courbe-
ta” 92.
Przypomnijmy, że w czasie, gdy Łuszczkie-
wiez był w Paryżu, na wystawach zaczęły się po-
jawiać pierwsze prace Daumiera i Courbeta. Re-
miniscencje tych malarzy mogły powrócić w sztu-
ce Łuszczkiewicza w latach sześćdziesiątych, po-
dobieństwo wskazane więc przez Dobrowolskie-
go nie jest przypadkowe. Byłoby ono dowodem
wyjątkowo trafnej selekcji wartości dokonanej
przez Łuszczkiewicza w ogromnym i chaotycznym
świecie wystaw paryskich, tym bardziej, że nie
były to jeszcze czasy, gdy Daumier i Courbet zo-
stali pozytywnie ocenieni przez krytykę.
Daumierowska koncepcja tego portretu jest
przypadkiem odosobnionym. Wszystkie inne por-
trety rodzinne Łuszczkiewicza to skromne wize-
runki z widoczną intencją rzetelnego podobień-
92 Dobrowolski, Nowoczesne malarstwo pol-
skie, II, s. 374.
117. Władysław Łuszczkiewicz, Portret nieznanego mężczy-
zny, własność pryw. (fot. ze zbiorów p. E. Fejklowej)
18. Władysław Łuszczkiewicz;, Portret ojca artysty w
starszym wieku, własność pryw. (fot. ze zbiorów p. E.
Fejklowej)
165
wrocie napis ołówkiem: „Władysław Łuszczfcie-
wicz”, ale autentyczność podpisu nie jest pewna;
wł. Antoniego Łuszczkiewicza, Kraków. Mało
prawdopodobne jest, aby był to wizerunek kogoś
z bliskich krewnych, sądząc z typu 'fizjonomi-
cznego. Portret ukazuje właściwie tylko głowę
i górną część barków. Jest to twarz okrągła, wą-
sata, rumiana, włosy (blond, wyraz twarzy nie-
zbyt inteligentny. Wygląda raczej na hreczkosie-
ja niż intelektualistę. Malowany umiejętnie, lecz
dość zdawkowo, czego nie można kłaść na karb
niewykończenia.
Wreszcie jedenasty wizerunek z zebranej ko-
lekcji to Portret ojca artysty w starszym wieku
(ryc. 18), ol., pł., 65 X45 cm, niesygnowany. Tło
ciemnobrunatne, czarne ubranie i halsztuk, włosy
siwoiblond, twariz ciepłoiróżowa. Ujęcie trois ąuarts,
głowa i górna część barków. Portret był z wszelką
pewnością malowany z fotografii Michała Łuszez-
kiewicza, znajdującej się w zbiorach rodzinnych.
Możliwe, że powstał już po jego śmierci w r.
1883, gdyż inaczej trudno sobie wyobrazić przy-
czynę, dla której Władysław nie wykonał wize-
runku ojca z natury.
Z portretów, które się nie zachowały, należy
wymienić wspomniany już Portret Antoniego Łą-
ckiego reprodukowany w książce Dobrowolskie-
go Nowoczesne malarstwo polskie. Dobrowolski
pisze o nim: „Przedstawia młodego mężczyznę
[...] w pozie siedzącej, w całej postaci, której
swobodnie narysowany, lecz trochę wyszukany
kontur przypomina manierę Daumiera, kiedy sa-
ma koncepcja portretowa pozwala porównać ten
obraz z Mężczyzną w białym kapeluszu Courbe-
ta” 92.
Przypomnijmy, że w czasie, gdy Łuszczkie-
wiez był w Paryżu, na wystawach zaczęły się po-
jawiać pierwsze prace Daumiera i Courbeta. Re-
miniscencje tych malarzy mogły powrócić w sztu-
ce Łuszczkiewicza w latach sześćdziesiątych, po-
dobieństwo wskazane więc przez Dobrowolskie-
go nie jest przypadkowe. Byłoby ono dowodem
wyjątkowo trafnej selekcji wartości dokonanej
przez Łuszczkiewicza w ogromnym i chaotycznym
świecie wystaw paryskich, tym bardziej, że nie
były to jeszcze czasy, gdy Daumier i Courbet zo-
stali pozytywnie ocenieni przez krytykę.
Daumierowska koncepcja tego portretu jest
przypadkiem odosobnionym. Wszystkie inne por-
trety rodzinne Łuszczkiewicza to skromne wize-
runki z widoczną intencją rzetelnego podobień-
92 Dobrowolski, Nowoczesne malarstwo pol-
skie, II, s. 374.
117. Władysław Łuszczkiewicz, Portret nieznanego mężczy-
zny, własność pryw. (fot. ze zbiorów p. E. Fejklowej)
18. Władysław Łuszczkiewicz;, Portret ojca artysty w
starszym wieku, własność pryw. (fot. ze zbiorów p. E.
Fejklowej)
165