To przysłuchuje się ona czemuś, to uśmiecha się
z lekka, to znowu zdaje się pogrążona w marze-
niach. Porównując ze sobą omawiane rysunki mo-
żna zdać sobie sprawę z różnorodności maniery
artysty i jego umiejętności oddania za pomocą
linii i (kreslki stanów duchowych. Talk ma przykład
na jednej z kart miękkimi i lekkimi pociągnię-
ciami ołówka tworzy jasny i hairimoinijjmy oibiraz,
tak rozedrgany i zwiewny, że zdaje się on wy-
łaniać z niebytu.
Inny rysunek dziecka prezentuje zupełnie od-
mienną technikę rysunkową. Kreskowanie jest tu
delikatne i ledwo widoczne, również delikatna i
precyzyjna linia wije się z wyjątkową lekkością.
Oblicze dziewczynki ukazane jest en face, włosy
ściągnięte opaską odsłaniają wysokie czoło (ryc.
13). Zamyślone spojrzenie poważnej twarzyczki
sprawia wrażenie kruchości, a odcień smutnego
liryzmu czy nieco bolesnego lęku czyni obraz we-
wnętrznie jednolitym. Wyspiański nie lubi przed-
stawiać szczegółów, jeżeli nie niosą one ładunku
znaczeniowego. Skupiając uwagę na twarzy, le-
dwo zaznacza on kokardkę na szyi czy odzież.
Wrażenie wykończenia rysunku nic jednak na
tym nie traci, a dominująca w rysunku, nasyco-
na wyrazem psychicznym twarz modelki potwier-
dza humanistyczną orientację twórczości mistrza.
Wyspiański lubił widać tę modelkę, często ry-
sując ją na przestrzeni kilku lat. Być może ten
właśnie pierwowzór posłużył mu do pastelu Va-
nitas z r. 1895 (Poznań, Muzeum Narodowe). Zu-
pełnie identyczny z naszym rysunkiem jest wi-
zerunek dziewczynki przeznaczony na okładkę
czasopisma „Życie” z r. 18 9 9 28; przypomina go
również ujęcie dziewczynki za oknem z plakatu
zapowiadającego odczyt Stanisława Przybyszew-
skiego o Maeterlincku i szereg innych przedsta-
wień.
Następny rysunek, portret dziewczynki w ka-
peluszu (ryc. 14), jest szkicem do pastelu Dziew-
czynka w niebieskim kapeluszu z r. 1895 (Kra-
ków, Muzeum Narodowe). Artysta w pierwszych
studiach uchwycił to, co najbardziej charaktery-
styczne w twarzy i spojrzeniu, zmieniając nato-
miast w pastelu pozę i wzmacniając wyraz roz-
marzenia.
Rysunek pt. Głowa dziewczyny z zebranymi
włosami (ryc. 15) jest szkicem do pastelu Pary-
żanka z lat 1891—1892 (Kraków, Muzeum Na-
rodowe). Obydwa dzieła są identyczne, a w szcze-
gólności profilowy zwrot głowy portretowanej z
28 Zob. E. Skierkowska, Wyspiański, artysta
książki, Wrocław, I'97i0, s. 80.
29 Cyt. wg Mansfeld, o.c., s. 22.
14. Stanisław Wyspiański, Dziewczynka w kapeluszu
zebranymi z tyłu włosami, dalej linia warg, nosa
i pozostałe elementy fizjonomiczne.
Portrety te wprowadzają jak gdyby widza do
twórczego laboratorium artysty, zaznajamiając go
z metodami pracy, której podstawą pozostanie
do końca życia fascynacja postacią człowieka i
naturą. W liście do malarza Karola Maszkowskie-
go Wyspiański napisze: „Cieszę się niezmiernie
wiadomością, że wiele rysujesz [...] Ale na mi-
łość boską Karolu zwracaj się dokoła siebie na
naturę — rysuj po ulicach, po plantach — bo
sam wiesz, jak ci takie rzeczy będą rychło mo-
gły być potrzebne — a jeżeli ma się mnóstwo ry-
sunków schwytanych z natury, tego kompozycja
nie zastąpi. Nie bądź nikim innym, tylko uga-
niającym się za naturą” 29. I takim właśnie był
w (tym czasie Wyspiański.
Ostatni rysunek zbioru (ryc. 16) powstał w r.
1900. Artysta prezentuje tu pełnię swego mi-
strzostwa. W rysunku widać wszystkie zasadni-
cze cechy określające jego indywidualny styl.
Linia gra wciąż rolę dominującą, stała się przy
12 — Folia Historiae Artium t. XVIII
177
z lekka, to znowu zdaje się pogrążona w marze-
niach. Porównując ze sobą omawiane rysunki mo-
żna zdać sobie sprawę z różnorodności maniery
artysty i jego umiejętności oddania za pomocą
linii i (kreslki stanów duchowych. Talk ma przykład
na jednej z kart miękkimi i lekkimi pociągnię-
ciami ołówka tworzy jasny i hairimoinijjmy oibiraz,
tak rozedrgany i zwiewny, że zdaje się on wy-
łaniać z niebytu.
Inny rysunek dziecka prezentuje zupełnie od-
mienną technikę rysunkową. Kreskowanie jest tu
delikatne i ledwo widoczne, również delikatna i
precyzyjna linia wije się z wyjątkową lekkością.
Oblicze dziewczynki ukazane jest en face, włosy
ściągnięte opaską odsłaniają wysokie czoło (ryc.
13). Zamyślone spojrzenie poważnej twarzyczki
sprawia wrażenie kruchości, a odcień smutnego
liryzmu czy nieco bolesnego lęku czyni obraz we-
wnętrznie jednolitym. Wyspiański nie lubi przed-
stawiać szczegółów, jeżeli nie niosą one ładunku
znaczeniowego. Skupiając uwagę na twarzy, le-
dwo zaznacza on kokardkę na szyi czy odzież.
Wrażenie wykończenia rysunku nic jednak na
tym nie traci, a dominująca w rysunku, nasyco-
na wyrazem psychicznym twarz modelki potwier-
dza humanistyczną orientację twórczości mistrza.
Wyspiański lubił widać tę modelkę, często ry-
sując ją na przestrzeni kilku lat. Być może ten
właśnie pierwowzór posłużył mu do pastelu Va-
nitas z r. 1895 (Poznań, Muzeum Narodowe). Zu-
pełnie identyczny z naszym rysunkiem jest wi-
zerunek dziewczynki przeznaczony na okładkę
czasopisma „Życie” z r. 18 9 9 28; przypomina go
również ujęcie dziewczynki za oknem z plakatu
zapowiadającego odczyt Stanisława Przybyszew-
skiego o Maeterlincku i szereg innych przedsta-
wień.
Następny rysunek, portret dziewczynki w ka-
peluszu (ryc. 14), jest szkicem do pastelu Dziew-
czynka w niebieskim kapeluszu z r. 1895 (Kra-
ków, Muzeum Narodowe). Artysta w pierwszych
studiach uchwycił to, co najbardziej charaktery-
styczne w twarzy i spojrzeniu, zmieniając nato-
miast w pastelu pozę i wzmacniając wyraz roz-
marzenia.
Rysunek pt. Głowa dziewczyny z zebranymi
włosami (ryc. 15) jest szkicem do pastelu Pary-
żanka z lat 1891—1892 (Kraków, Muzeum Na-
rodowe). Obydwa dzieła są identyczne, a w szcze-
gólności profilowy zwrot głowy portretowanej z
28 Zob. E. Skierkowska, Wyspiański, artysta
książki, Wrocław, I'97i0, s. 80.
29 Cyt. wg Mansfeld, o.c., s. 22.
14. Stanisław Wyspiański, Dziewczynka w kapeluszu
zebranymi z tyłu włosami, dalej linia warg, nosa
i pozostałe elementy fizjonomiczne.
Portrety te wprowadzają jak gdyby widza do
twórczego laboratorium artysty, zaznajamiając go
z metodami pracy, której podstawą pozostanie
do końca życia fascynacja postacią człowieka i
naturą. W liście do malarza Karola Maszkowskie-
go Wyspiański napisze: „Cieszę się niezmiernie
wiadomością, że wiele rysujesz [...] Ale na mi-
łość boską Karolu zwracaj się dokoła siebie na
naturę — rysuj po ulicach, po plantach — bo
sam wiesz, jak ci takie rzeczy będą rychło mo-
gły być potrzebne — a jeżeli ma się mnóstwo ry-
sunków schwytanych z natury, tego kompozycja
nie zastąpi. Nie bądź nikim innym, tylko uga-
niającym się za naturą” 29. I takim właśnie był
w (tym czasie Wyspiański.
Ostatni rysunek zbioru (ryc. 16) powstał w r.
1900. Artysta prezentuje tu pełnię swego mi-
strzostwa. W rysunku widać wszystkie zasadni-
cze cechy określające jego indywidualny styl.
Linia gra wciąż rolę dominującą, stała się przy
12 — Folia Historiae Artium t. XVIII
177