czerwieni od prawie karminowo-brązowej do cy-
nobrowo-różowej. Wąskie, przeplatające się stru-
gi sugestywnie urywają się w krople lub tworzą
większe plamy czerwieni na czole, czy poniżej
rany w boku. Krew spływa po górnej i dolnej
wardze Chrystusa (wnętrze ust — język i zęby po-
zostawiono bez polichromii). Żółtougrowe peri-
zonium ma barwę bardziej intensywną przy wią-
zaniu i w wąskich fałdach od niego się rozcho-
dzących, natomiast w rozwinięciu bocznego za-
kończenia jest jaśniejsze, rozbielone. W miejscu,
gdzie krew z rany ,,wpływa” pod perizonium,
barwa „tkaniny” staje się mocniejsza, prawie
czerwona, jakby przesiąknięta krwią. Warstwa
malarska na perizonium nieprzypadkowo jest zna-
cznie grubsza od pozostałych, co w pewnym sto-
pniu nadaje jej „miękkość”, zaznaczając odmien-
ność materii, jaką jest tkanina. Jasnobrązowa
polichromia krzyża z ciemnoszarymi usłojeniami
sugeruje, iż jest on drewniany, o wygładzonej po-
wierzchni.
Realizm polichromii przejawia się nadto w
drobnych szczegółach. Malarz zaznacza krew spły-
wającą po krzyżu pod dłońmi. Dolną część brzu-
cha lub może owłosienie podkreśla szarym cie-
niem, podobne cienie maluje poza głową Chrystu-
sa na krzyżu, a także za fałdami z prawej strony
Perizonium. Jest to tworzenie dodatkowej prze-
strzeni. Dyskretna iluzja rzeczywistości w trak-
towaniu polichromii i analityczny realizm bryły
rzeźbiarskiej nakładają się, potęgując plastyczną
Wymowę dzieła. Może zatem warto w tym miej-
scu przytoczyć za Pruszczem legendę o rzemie-
ślniku, który mając odnowić tę rzeźbę doznał wra-
żenia, „że nie jako kamienia, ale jako człowieka
ciała ciepłego się dotknął” 14.
Na fragmencie kamiennej korony cierniowej
zachowała się śladowo barwa zielona (malachit).
W trakcie prac odkryto małe fragmenty dwóch
warstw polichromii na ścianie, poza tłem ze sre-
brnej blachy: wierzchniej w odcieniach ciemnych,
brązowo-czerwonych i spodniej w tonacji jasnej,
szaro-zielonej. Na obecnym etapie badań nie mę-
żna nic powiedzieć o stanie zachowania i charak-
14 P. H. Pruszcz, Stołecznego miasta Krakowa ko-
ścioły i kłeynoty, Kraków 1647, s. 33—34: „Piąty Ołtarz
Krzyża ś., który tu Krueifix wielce dziwnemi cudami
słynie /lako wata ukazuią: wszytko Corpus tego Kruci-
fixa iest z całkowitego kamienia wyrobione. Ten, gdy
chciano odnowić /Malarz/ który był na odnowienie spo-
rządzony /doznał zaraz/, że nie iako kamienia /ale iako
człowieczego ciała ciepłego się dotknął/ ten dziwnie się
zatrwożywszy/ na poły niemal umarł /czego potym y
drudzy doświadczyli/ iako mainuscripta Kościoła tutecz-
10. Krucynks Siackerowski po konserwacji — widoczne:
charakterystyczne dla obróbki ciesielskiej opracowanie
belki krzyża; ułamanie i przyleganie końca perizonium
do belki oraz pierwotny trzon kamiennego gwoździa
między stopą a belką i rekonstrukcja główki gwoździa
terze odsłoniętego fragmentu malowidła poza o-
kreśleniem kolorystyki, która mogłaby korespon-
dować z polichromią krucyfiksu. Zachowana war-
stwa zieleni na kamiennej koronie sugeruje po-
wiązanie kolorystyczne raczej z kompozycją tła,
niż samej rzeźby. Obecne tło zmusza do analizy
kolorystyki krucyfiksu w oderwaniu od — jak
się wydaje — większej całości kompozycyjnej,
związanej z malowidłem ściennym o tematyce
pasyjnej lub pejzażowej, które być może istnieje
za barokowym tłem wypełnionym trybowaną bla-
chą 1S.
nego opowiadają. lest to konterfekt dziwnie barzo na-
bożny y piękny”.
15 W testamencie Slackera jest mowa o malowaniu
krucyfiksu, ale również zaleca siię malowanie figur Mat-
ki Boskiej i św. Jana. Trudno powiedzieć, czy chodziło
tu o odnowienie jakichś figur rzeźbionych, czy też o ich
namalowanie w tle. Jest mało prawdopodobne, by Stwosz
wykonał krucyfiks do istniejących już figur, pozosta-
łych rup. z poprzedniego ołtarza.
121
nobrowo-różowej. Wąskie, przeplatające się stru-
gi sugestywnie urywają się w krople lub tworzą
większe plamy czerwieni na czole, czy poniżej
rany w boku. Krew spływa po górnej i dolnej
wardze Chrystusa (wnętrze ust — język i zęby po-
zostawiono bez polichromii). Żółtougrowe peri-
zonium ma barwę bardziej intensywną przy wią-
zaniu i w wąskich fałdach od niego się rozcho-
dzących, natomiast w rozwinięciu bocznego za-
kończenia jest jaśniejsze, rozbielone. W miejscu,
gdzie krew z rany ,,wpływa” pod perizonium,
barwa „tkaniny” staje się mocniejsza, prawie
czerwona, jakby przesiąknięta krwią. Warstwa
malarska na perizonium nieprzypadkowo jest zna-
cznie grubsza od pozostałych, co w pewnym sto-
pniu nadaje jej „miękkość”, zaznaczając odmien-
ność materii, jaką jest tkanina. Jasnobrązowa
polichromia krzyża z ciemnoszarymi usłojeniami
sugeruje, iż jest on drewniany, o wygładzonej po-
wierzchni.
Realizm polichromii przejawia się nadto w
drobnych szczegółach. Malarz zaznacza krew spły-
wającą po krzyżu pod dłońmi. Dolną część brzu-
cha lub może owłosienie podkreśla szarym cie-
niem, podobne cienie maluje poza głową Chrystu-
sa na krzyżu, a także za fałdami z prawej strony
Perizonium. Jest to tworzenie dodatkowej prze-
strzeni. Dyskretna iluzja rzeczywistości w trak-
towaniu polichromii i analityczny realizm bryły
rzeźbiarskiej nakładają się, potęgując plastyczną
Wymowę dzieła. Może zatem warto w tym miej-
scu przytoczyć za Pruszczem legendę o rzemie-
ślniku, który mając odnowić tę rzeźbę doznał wra-
żenia, „że nie jako kamienia, ale jako człowieka
ciała ciepłego się dotknął” 14.
Na fragmencie kamiennej korony cierniowej
zachowała się śladowo barwa zielona (malachit).
W trakcie prac odkryto małe fragmenty dwóch
warstw polichromii na ścianie, poza tłem ze sre-
brnej blachy: wierzchniej w odcieniach ciemnych,
brązowo-czerwonych i spodniej w tonacji jasnej,
szaro-zielonej. Na obecnym etapie badań nie mę-
żna nic powiedzieć o stanie zachowania i charak-
14 P. H. Pruszcz, Stołecznego miasta Krakowa ko-
ścioły i kłeynoty, Kraków 1647, s. 33—34: „Piąty Ołtarz
Krzyża ś., który tu Krueifix wielce dziwnemi cudami
słynie /lako wata ukazuią: wszytko Corpus tego Kruci-
fixa iest z całkowitego kamienia wyrobione. Ten, gdy
chciano odnowić /Malarz/ który był na odnowienie spo-
rządzony /doznał zaraz/, że nie iako kamienia /ale iako
człowieczego ciała ciepłego się dotknął/ ten dziwnie się
zatrwożywszy/ na poły niemal umarł /czego potym y
drudzy doświadczyli/ iako mainuscripta Kościoła tutecz-
10. Krucynks Siackerowski po konserwacji — widoczne:
charakterystyczne dla obróbki ciesielskiej opracowanie
belki krzyża; ułamanie i przyleganie końca perizonium
do belki oraz pierwotny trzon kamiennego gwoździa
między stopą a belką i rekonstrukcja główki gwoździa
terze odsłoniętego fragmentu malowidła poza o-
kreśleniem kolorystyki, która mogłaby korespon-
dować z polichromią krucyfiksu. Zachowana war-
stwa zieleni na kamiennej koronie sugeruje po-
wiązanie kolorystyczne raczej z kompozycją tła,
niż samej rzeźby. Obecne tło zmusza do analizy
kolorystyki krucyfiksu w oderwaniu od — jak
się wydaje — większej całości kompozycyjnej,
związanej z malowidłem ściennym o tematyce
pasyjnej lub pejzażowej, które być może istnieje
za barokowym tłem wypełnionym trybowaną bla-
chą 1S.
nego opowiadają. lest to konterfekt dziwnie barzo na-
bożny y piękny”.
15 W testamencie Slackera jest mowa o malowaniu
krucyfiksu, ale również zaleca siię malowanie figur Mat-
ki Boskiej i św. Jana. Trudno powiedzieć, czy chodziło
tu o odnowienie jakichś figur rzeźbionych, czy też o ich
namalowanie w tle. Jest mało prawdopodobne, by Stwosz
wykonał krucyfiks do istniejących już figur, pozosta-
łych rup. z poprzedniego ołtarza.
121