Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 25.1989

DOI Artikel:
Chrzanowski, Tadeusz; Kornecki, Marian: Sztuka w Krakowie po Stwoszu: Epilog gotyku mieszczańskiego
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20543#0191
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
31. Rzeźby Chrystusa Frasobliwego, pierwsza ćwierć w. XVI: a — Staraiątki, klasztor Bene-
dyktynek (fot. T. Chrzanowski); b — Wierzchosławice, obecnie w katedrze tarnowskiej (fot.

M. Kornecki)

tym samym czasie i w bardzo podobnej formie
Pojawia się we Flandrii i częściowo we Francji
motyw siedzącego Ecce Homo, określanego popu-
larnie: „Chrystus na zimnej skale” 134. Powraca-
jąc do motywu Chrystusa Frasobliwego, warto
zaznaczyć, że właśnie w samych początkach wy-
stępował on w dwóch odmiennych wariantach —
monumentalnym i odznaczającym się wysokimi
walorami artystycznymi (np. posągi w Staniąt-
kach lub pochodzący z Wierzchosławic w tarnow-
skiej katedrze), jak też w typowo cechowym
przedstawiającym przeważnie niewielkich roz-
miarów rzeźby, jak te, które zachowały się m.in.
w Krakowie u dominikanów czy bernardynów
lub w farze olkuskiej.

Frapujące jest to, że ów wątek Chrystusa Fra-

m F. van der Meer, Imago Christi. Christus
beeltenissen in de sculptuur benorden Alpen en Pyre-
neen, Antwerpen 1980, s. 7, il. 146—147.

135 Rozmyślania dominikańskie, oprać. K. Górski,

sob'iwego jest w gruncie rzeczy jedynym nowym
tematem pasyjnym, w którym zresztą nigdy nie
dochodzi do szczególnie ostrego podkreślenia cier-
pienia. Tak popularny u schyłku średniowiecza
doloryzm nie znalazł, jak widać, podatnego grun-
tu w Krakowie i Małopolsce, gdzie zawsze wyżej
ceniono triumfalny patos, jak też kameralną in-
tymność. Miniatury Rozmyślań dominikańskich 135
są tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę, to
bowiem, co znajdowało recepcję w klasztorach,
niekoniecznie musiało ją znaleźć w odbiorze spo-
łecznym; późnogotycki doloryzm ominął central-
ne obszary Polski, wybiegając ku wschodowi
„hanzeatyckim” pasmem wzdłuż pobrzeży Bałty-
ku.

Konkluzja, która się w podsumowaniu tych

W. Kuraszkiewicz, Z. Rozanow, T. Dobrze-
niecki, I—II, Wrocław 1965; zob. też: T. Dobrze-
niecki, Rozmyślania dominikańskie (Pamiętnik Lite-
racki, LV, 1934), passim.

187
 
Annotationen