czy Śmierci Marata J.-L. Davida, Brótje popadł
w dość naiwną „narratologiczną manierę”3. W ni-
niejszym tekście ustosunkowuję się do obu prac
w przeświadczeniu, że pisarstwo Brótjego ma histo-
rykowi sztuki do zaoferowania znacznie więcej, niż
to wynika z rozpoznania wymienionych autorów.
Swoje uwagi grupuję w trzech częściach, zestawia-
jąc ze sobą wypowiedzi z obu tekstów, dotyczące tych
samych, bądź pokrewnych kwestii. Zanim jednak
przejdę do omówienia zagadnień merytorycznych,
nadmienię, że Marek Zgórniak rozpoczyna prezen-
tację koncepcji badawczych Michaela Brótjego od
uświadomienia czytelnikowi — na podstawie danych
zaczerpniętych z Arts and Humanities Citation Index
(AHCI) — ich znikomej recepcji w światowej historii
sztuki. Powołując się na ranking cytowań, Marek
Zgórniak sugeruje przy okazji, że równie wątpliwej
jakości jak pisarstwo Brótjego jest dorobek Maxa
Imdahla, innego niemieckiego badacza, reprezen-
tującego hermeneutycznie zorientowaną historię
sztuki4. Pozycji obu tych niemieckich badaczy Marek
Zgórniak przeciwstawia uznanie, jakim cieszą się
tacy historycy sztuki, jak Rudolf Arnheim, Michael
Fried czy Oskar Batschmann, by wymienić tylko
niektórych. Odnotujmy, że zabieg ten nie jest wolny
od nadużycia. W dalszej partii tekstu bowiem zo-
staje również przywołany (przy referowaniu mojego
artykułu) inny niemiecki uczony, związany z herme-
neutycznie zorientowaną historią sztuki, Gottfried
Boehm. Korzystam w swoim tekście z jego ustaleń
na temat „portretu samodzielnego”. Uwzględnienie
tego badacza w gronie osób cytowanych zmusiłoby
Marka Zgórniaka do przyznania, jak dużą estymą
prace Boehma cieszą się w środowisku historyków
sztuki, nie tylko niemieckich.
Dzieło i artysta
Marek Zgórniak pisze, że Brótje dowodzi tez swej
„egzystencjalno-hermeneutycznej” nauki o sztuce
„za pomocą rozbudowanych analiz, z reguły negu-
3 B ałus, o.c., s. 392.
4 Wybrane prace Maxa Imdahla: Rembrandt Nachtwache.
Uberlegungen zur ursprunglichen Bildgestalt [w:] Festschrift Werner
Hager, Recklinghausen 1966;Jacob van Rnisdael — „Die Miihle
von Wijk”, Stuttgardt 1968; Vier Aspekt e zum Problem der as -
thetischen Grenziiberschreitung in der bildenden Kunst, Poetik und
Hermeneutik”, 3: 1968; Bildsyntax und Bildsemantik. Zum
Centurioblatt im Codex Egberti, Giessener Beitrage zur Kunst-
geschichte, 1: 1970; Zur Frage der ikonischen Sinnstruktur, Die
Hefte der Siemens Stiftung, Miinchen 1979; Uberlegungen zur
Identitdt des Bildes, Poetik und Hermeneutik, 8: 1979; Giotto.
jących zamiary artysty” (s. 163). Otóż w żadnym ze
znanych mi tekstów Brótjego intencja artysty nie
jest przedmiotem rozważań po to, aby ją następnie
zanegować. Brótje, zgodnie z myślą inspirujących go
filozofów — czy to Martina Heideggera, czy Hansa-
Georga Gadamera — po prostu abstrahuje od tego
typu rozważań. Kwestię intencji artysty pozwalają
natomiast przybliżyć i rozwinąć uwagi Wojciecha
Bałusa. Ustosunkowujący się do dorobku Michaela
Brótjego Figur losu częściowo zgadza się z dokonanym
przez niemieckiego uczonego rozpoznaniem procesu
tworzenia dzieła przez artystę. Badacze zgodni są co
do tego, że artysta (malarz) kształtuje przedstawienie
w taki sposób, aby jego sens ujawniał się w nieustan-
nym (dokonującym się w procesie widzenia dzieła
przez widza) odnoszeniu się do płaszczyzny obrazu
(s. 389, 398). Ta ostatnia jest bowiem dla artysty, jak
pisze Brótje, „nieprzekraczalnym, a więc absolutnie
obowiązującym a priori wszelkich miar kształtowania,
którymi na nowo wyłania, stwarza rzeczywistość
— jako możliwą tylko obrazowo”5. Jednakże Brótjemu
— zdaniem Wojciecha Bałusa — umyka fakt, że artysta
tworzy dzieło kierując się zawsze jakimś celem (mogą
nim być „wewnątrzobrazowe, abstrakcyjne dociekanie
istoty harmonii barw lub geometrycznej zabudowy
płótna, oddanie nastroju lub uczuć, ukazanie sceny re-
ligijnej, pejzażu, czy jakiejkolwiek innej anegdoty” (s.
390). Oznacza to, że inspirujące Brótjego Heidegge-
rowskie ujęcie procesu tworzenia jako „dobywania ze
źródła”6 jest, tak czy owak, determinowane przez ów
cel — taką czy inną intencję i zamysł malarza. Relacja
między przedstawieniem a płaszczyzną nie ma statusu
prymarnego odniesienia w procesie tworzenia — tym
jest zawsze cel, obrany przez artystę.
Namysłowi nad tą kwestią, jak sądzę, nie sprzyja
przywoływanie wypowiedzi artystów na temat pro-
cesu tworzenia. Wojciech Bałus przytacza na uzasad-
nienie swej krytyki wypowiedź Henri Mattise’a: „Nie
można rozpatrywać celu malarza w oderwaniu od
jego malarskich środków, a środki malarskie muszą
być tym pełniejsze (co nie znaczy, że bardziej skom-
plikowane), im głębsza jest jego myśl. Nie jestem
Arenafresken. Ikonographie — Ikonologie — Ikonik, Miinchen 1980;
Bildautonomie und Wirklichkeit. Zur theoretischen Begrundung mo-
derner Malerei, Mittenwald 1981; Baumstellung und Raumwir-
kung. Zur yerwandten Landschaftsbildern von Domenichino, Calude
Lorrain und Jan Frans van Bloemen [w:] Festschrift Werner Hager,
Koln 1985; Relationen zwischen Bildnis und lndividuum, Poetik
und Hermeneutik, 13: 1987.
5 Brótje, Między miejscami tworzenia..., s. 119-
6 Zob. M. Heidegger, Źródło dzieła sztuki [w:] Drogi
Lasu, Warszawa 1997, s. 7—65.
110
w dość naiwną „narratologiczną manierę”3. W ni-
niejszym tekście ustosunkowuję się do obu prac
w przeświadczeniu, że pisarstwo Brótjego ma histo-
rykowi sztuki do zaoferowania znacznie więcej, niż
to wynika z rozpoznania wymienionych autorów.
Swoje uwagi grupuję w trzech częściach, zestawia-
jąc ze sobą wypowiedzi z obu tekstów, dotyczące tych
samych, bądź pokrewnych kwestii. Zanim jednak
przejdę do omówienia zagadnień merytorycznych,
nadmienię, że Marek Zgórniak rozpoczyna prezen-
tację koncepcji badawczych Michaela Brótjego od
uświadomienia czytelnikowi — na podstawie danych
zaczerpniętych z Arts and Humanities Citation Index
(AHCI) — ich znikomej recepcji w światowej historii
sztuki. Powołując się na ranking cytowań, Marek
Zgórniak sugeruje przy okazji, że równie wątpliwej
jakości jak pisarstwo Brótjego jest dorobek Maxa
Imdahla, innego niemieckiego badacza, reprezen-
tującego hermeneutycznie zorientowaną historię
sztuki4. Pozycji obu tych niemieckich badaczy Marek
Zgórniak przeciwstawia uznanie, jakim cieszą się
tacy historycy sztuki, jak Rudolf Arnheim, Michael
Fried czy Oskar Batschmann, by wymienić tylko
niektórych. Odnotujmy, że zabieg ten nie jest wolny
od nadużycia. W dalszej partii tekstu bowiem zo-
staje również przywołany (przy referowaniu mojego
artykułu) inny niemiecki uczony, związany z herme-
neutycznie zorientowaną historią sztuki, Gottfried
Boehm. Korzystam w swoim tekście z jego ustaleń
na temat „portretu samodzielnego”. Uwzględnienie
tego badacza w gronie osób cytowanych zmusiłoby
Marka Zgórniaka do przyznania, jak dużą estymą
prace Boehma cieszą się w środowisku historyków
sztuki, nie tylko niemieckich.
Dzieło i artysta
Marek Zgórniak pisze, że Brótje dowodzi tez swej
„egzystencjalno-hermeneutycznej” nauki o sztuce
„za pomocą rozbudowanych analiz, z reguły negu-
3 B ałus, o.c., s. 392.
4 Wybrane prace Maxa Imdahla: Rembrandt Nachtwache.
Uberlegungen zur ursprunglichen Bildgestalt [w:] Festschrift Werner
Hager, Recklinghausen 1966;Jacob van Rnisdael — „Die Miihle
von Wijk”, Stuttgardt 1968; Vier Aspekt e zum Problem der as -
thetischen Grenziiberschreitung in der bildenden Kunst, Poetik und
Hermeneutik”, 3: 1968; Bildsyntax und Bildsemantik. Zum
Centurioblatt im Codex Egberti, Giessener Beitrage zur Kunst-
geschichte, 1: 1970; Zur Frage der ikonischen Sinnstruktur, Die
Hefte der Siemens Stiftung, Miinchen 1979; Uberlegungen zur
Identitdt des Bildes, Poetik und Hermeneutik, 8: 1979; Giotto.
jących zamiary artysty” (s. 163). Otóż w żadnym ze
znanych mi tekstów Brótjego intencja artysty nie
jest przedmiotem rozważań po to, aby ją następnie
zanegować. Brótje, zgodnie z myślą inspirujących go
filozofów — czy to Martina Heideggera, czy Hansa-
Georga Gadamera — po prostu abstrahuje od tego
typu rozważań. Kwestię intencji artysty pozwalają
natomiast przybliżyć i rozwinąć uwagi Wojciecha
Bałusa. Ustosunkowujący się do dorobku Michaela
Brótjego Figur losu częściowo zgadza się z dokonanym
przez niemieckiego uczonego rozpoznaniem procesu
tworzenia dzieła przez artystę. Badacze zgodni są co
do tego, że artysta (malarz) kształtuje przedstawienie
w taki sposób, aby jego sens ujawniał się w nieustan-
nym (dokonującym się w procesie widzenia dzieła
przez widza) odnoszeniu się do płaszczyzny obrazu
(s. 389, 398). Ta ostatnia jest bowiem dla artysty, jak
pisze Brótje, „nieprzekraczalnym, a więc absolutnie
obowiązującym a priori wszelkich miar kształtowania,
którymi na nowo wyłania, stwarza rzeczywistość
— jako możliwą tylko obrazowo”5. Jednakże Brótjemu
— zdaniem Wojciecha Bałusa — umyka fakt, że artysta
tworzy dzieło kierując się zawsze jakimś celem (mogą
nim być „wewnątrzobrazowe, abstrakcyjne dociekanie
istoty harmonii barw lub geometrycznej zabudowy
płótna, oddanie nastroju lub uczuć, ukazanie sceny re-
ligijnej, pejzażu, czy jakiejkolwiek innej anegdoty” (s.
390). Oznacza to, że inspirujące Brótjego Heidegge-
rowskie ujęcie procesu tworzenia jako „dobywania ze
źródła”6 jest, tak czy owak, determinowane przez ów
cel — taką czy inną intencję i zamysł malarza. Relacja
między przedstawieniem a płaszczyzną nie ma statusu
prymarnego odniesienia w procesie tworzenia — tym
jest zawsze cel, obrany przez artystę.
Namysłowi nad tą kwestią, jak sądzę, nie sprzyja
przywoływanie wypowiedzi artystów na temat pro-
cesu tworzenia. Wojciech Bałus przytacza na uzasad-
nienie swej krytyki wypowiedź Henri Mattise’a: „Nie
można rozpatrywać celu malarza w oderwaniu od
jego malarskich środków, a środki malarskie muszą
być tym pełniejsze (co nie znaczy, że bardziej skom-
plikowane), im głębsza jest jego myśl. Nie jestem
Arenafresken. Ikonographie — Ikonologie — Ikonik, Miinchen 1980;
Bildautonomie und Wirklichkeit. Zur theoretischen Begrundung mo-
derner Malerei, Mittenwald 1981; Baumstellung und Raumwir-
kung. Zur yerwandten Landschaftsbildern von Domenichino, Calude
Lorrain und Jan Frans van Bloemen [w:] Festschrift Werner Hager,
Koln 1985; Relationen zwischen Bildnis und lndividuum, Poetik
und Hermeneutik, 13: 1987.
5 Brótje, Między miejscami tworzenia..., s. 119-
6 Zob. M. Heidegger, Źródło dzieła sztuki [w:] Drogi
Lasu, Warszawa 1997, s. 7—65.
110