Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Editor]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Editor]
Folia Historiae Artium — NS: 14.2016

DOI issue:
Recenzje
DOI article:
Styrna, Natasza: Maurycy Gottlieb. W poszukiwaniu tożsamości (recenzja wystawy i katalogu): [Rezension]
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.32786#0122

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
122

4. Maurycy Gottlieb, Judyta zgłową Holofernesa, 1877-1878, olej na
płótnie, 55.5 x 30.5. Muzeum Narodowe w Warszawie

Po tekście Żebrowskiego jako następną umieszczono
biografię Gottlieba pióra Marii Milanowskiej, kuratorki
wystawy 15. Trudno w tej kwestii dodać coś nowego, dlatego
Autorka dokonała kompilacji istniejących materiałów, opa-
trując tekst dużą ilością przypisów. Problemy zaczynają się
właśnie w tym miejscu. Nawet przy realizacji tak stosun-
kowo prostego zadania, Autorka nie ustrzegła się potknięć.
Zastrzeżenia dotyczą głównie języka, jakim się posługuje.
Niestety, jego nieporadność rzutuje również na sprawy me-
rytoryczne. Trudno zrozumieć, jak w poważnej publikacji
mogło znaleźć się stwierdzenie, że Izaak Gottlieb wykorzy-
stywał w czasie wychowywania potomstwa „wiedzę czer-
paną z oświeconych reform” (s. 29). Możemy się również
dowiedzieć, że nieżydowskie otoczenie w Drohobyczu
było „względnie zasymilowane z przedstawicielami wyzna-
nia mojżeszowego” (s. 29). Rażą sformułowania Autorki

15 M. Milanowska, Maurycy Gottlieb - w poszukiwaniu tożsamo-
ści. Rys biograficzny, [w:] ibidem, s. 29-47 (jakwprzyp. 1).

o „postawie prożydowskiej” Gottlieba (s. 38) czy jego „na-
rodowościowych zapatrywaniach” (s. 37), gdy w istocie ma
ona na myśli rozterki, jakich malarz doświadczał, czując
zarówno przywiązanie do tradycyjnego środowiska ży-
dowskiego, jak i fascynację otaczającym nieżydowskim
światem. Oprócz błędów tego rodzaju, słów lokowanych
w niewłaściwym kontekście, tekst jest przede wszystkim
w wielu miejscach bardzo nieporadny stylistycznie. Nie-
które stwierdzenia, na przykład że Gottlieb „przeziębił or-
ganizm” (s. 43), brzmią śmiesznie. Ulega również Autorka
wspomnianej już nagminnej i męczącej manierze pisania
o Gottliebie w niezwykle podniosłym tonie. Dowiadujemy
się zatem, że „twórczy duch” władał Gottliebem silnie (s.
30), jego nastrój potęgowała „wciąż rozkwitająca miłość”
(s. 43). Jeśli coś działo się działo w życiu „młodzieńca”, to
„bezzwłocznie”, „bezgranicznie” lub „niesłychanie” (s. 32).
Gdzieś w tym wszystkim ginie Gottlieb człowiek, jego
prawdziwe dylematy, wydarzenia z jego życia, które Autor-
ka nie zawsze potrafi odpowiednio zinterpretować 16.

Wydaje się, że Gottlieb więcej „skorzystałby”, gdyby
jego biografię przedstawić w sposób bardziej rzeczowy,
wyłuskując z różnych sentymentalnych tekstów po prostu
fakty, jakie można ustalić na temat jego życia. Dołączyć
do niej można by wybrane dokumenty, dając odbiorcy
możliwość zapoznania się na własną rękę z atmosferą
dziewiętnastowiecznych wypowiedzi, zamiast przenosić
ją w dwudziesty pierwszy wiek, co nie tylko trąci myszką,
ale również, mam wrażenie, narzucając pewną konwencję
odbioru twórczości Gottliba, może na nią bardziej zamy-
kać niż otwierać.

Autorka trzeciego tekstu, Monika Czekanowska-Gut-
man skupia się na przybliżeniu czytelnikowi twórczości
Gottlieba 17. Jej artykuł składa się z trzech rozdziałów,
z których pierwszy został zatytułowany Wspólna historia.
Oprócz obrazów ilustrujących dzieje Polski i zamieszku-
jących ją Żydów, Autorka omówiła w nim również pracę
Wygnanie Maurów z Grenady (1877). Szczególny obszar jej
zainteresowań stanowi literatura, której poświęca następ-
ną część rozprawy, skrupulatnie wymieniając różne źród-
ła literackie, po które sięgał Gottlieb, oraz dzieła, które po-
wstały z ich inspiracji. Najszerzej, w odrębnym rozdziale,
poddaje analizie obrazy o tematyce biblijnej, podkreślając
oryginalność artysty w tym zakresie. Podążając za jego

16 Autorka przykładowo zdaje się mylić święto Jom Kipur (Dzień
Pojednania) z szabatem (s. 30). Umyka jej przez to, jak wielkie
„wykroczenie” popełnił Gottlieb, przychodząc tego dnia do szko-
ły, żeby uczestniczyć w lekcjach rysunku. Jom Kipur jest naj-
ważniejszym świętem w kalendarzu żydowskim, podczas które-
go obowiązuje wiele zasad znacznie bardziej restrykcyjnych niż
w szabat. Złamać zasady dotyczące Jom Kipur to znacznie więcej
niż nie przestrzegać szabatu. Święto wypada w dowolny dzień ty-
godnia, a nie w sobotę, jak pisze Autorka.

17 M. Czekanowska-Gutman, Wposzukiwaniu inspiracji historią,
literaturą i Biblią. Refleksje nad wybranymi postaciami z twórczo-
ści Maurycego Gottlieba, [w:] Maurycy Gottlieb. Wposzukiwaniu
tożsamości, s. 69-81 (jak w przyp. 1).
 
Annotationen