284 Magdalena Saganiak
Pradomeną irracjonalności jest dla Łempickiego doświadczenie siebie.
„Ja" wydaje się proste i niepodzielne, ale jego istota wymyka się pojęcio-
wym określeniom, pozostaje nieuchwytna. Pomimo to „ja" posiada poczucie
tożsamości ze sobą we wszystkich przejawach aktywności. Irracjonalizm
pojawia się w momencie, w którym zwracający się ku sobie podmiot zwiąże
swoją tożsamość nie ze świadomością i myśleniem, ale z poczuciem całości
owego „ja". Gdy zamiast unieruchomić siebie w myśleniu jako substancję,
ujmie sam siebie jako zmienność, ruch, działanie, ukierunkowanie pewnej
siły4. Taka dynamiczna koncepcja duszy rozumianej jako actus związana
jest z bezpośrednim odczuciem życia i siebie, które gwarantuje poczucie
tożsamości w samym ruchu myślenia, tworzenia czy percepcji5.
Podobnie Isaiah Berlin, badając myśl praojca europejskiego irracjonali-
zmu Johanna Georga Hamanna, wskazuje na poznanie siebie jako na źródło
wszelkiej wiedzy. Nie chodzi tu wszakże o rozważania o jakiejś urojonej
istocie, ale o uchwycenie siebie jako danego od razu w żywym związku
z całym światem i innymi duchowymi istotami, to jest Bogiem i ludźmi6.
Istnienia tego świata nie można dowieść, ale też nie można mu zaprzeczyć,
podobnie jak istnienia pojedynczych przedmiotów, innych ludzi i siebie sa-
mego. Pewność tego istnienia jest dana jako wiara (nieuzasadnione pierwot-
ne przekonanie) i jest całkowicie irracjonalna i preracjonalna, poprzedza
wszelkie możliwe doświadczenie. W przekonaniu Hamanna wiedza pocho-
dzi zawsze z indywidualnego doświadczenia danego człowieka, jest zawsze
wiedzą praktyczną; jedynymi Jato są bezpośrednie dane zmysłowe, ale uję-
te od razu w relacji do innych danych i jako posiadające jakiś sens dla działa-
4 Tamże, s. 248-250; por. s. 251: „Zadomowionemu w ówczesnej metafizyce i reprezen-
towanemu przez Descartes'a zdaniu, że dusza jest substancją, przeciwstawia Shaftesbury prze-
konanie, że jest ona dynamicznym, trwałym układem sił, działającym w odniesieniu do pewnej
całości. «Ja»jestdyspozycjonalną całością sił (funkcji) i energii (zdolności)".
5 Tamże, s. 296: „Poznanie samego siebie jest praprzeżyciem i głównym filarem filozofii
Shaftesbury'ego, ale w zupełnie innym sensie niż ten, jaki dla Descartes'a miała świadomość
samego siebie, dla Locke'a obserwacja samego siebie, a dla Hobbesa miłość samego siebie.
Poznanie samego siebie oznacza dla Shaftesbury'ego nie atomizującą analizę samego siebie,
lecz introspekcję, która pozwala nam uświadomić sobie całość i jedność życia duszy i naszej
osobowości. W ten sposób poznanie samego siebie staje się wyzwoleniem samego siebie, świa-
domością swoistości i indywidualności naszego «ja», tego, co w nim szczególne, własne. (...)
Gdy ta «metoda» całościowej introspekcji zostaje zastosowana do wszechświata, a przeżywa-
ny związek działania duszy staje się kluczem do interpretacji świata, powstaje styl myślenia
całkowicie przeciwstawny racjonalizmowi, irracjonalizm".
6 i. Berlin, Mag północy. J.G. Hamann i źródła nowożytnego irracjonalizmu, red.
H. Hardy, tłum. M. Pietrzak-Merta, posłowie S. Borzym, Warszawa 2000, s. 69.
Pradomeną irracjonalności jest dla Łempickiego doświadczenie siebie.
„Ja" wydaje się proste i niepodzielne, ale jego istota wymyka się pojęcio-
wym określeniom, pozostaje nieuchwytna. Pomimo to „ja" posiada poczucie
tożsamości ze sobą we wszystkich przejawach aktywności. Irracjonalizm
pojawia się w momencie, w którym zwracający się ku sobie podmiot zwiąże
swoją tożsamość nie ze świadomością i myśleniem, ale z poczuciem całości
owego „ja". Gdy zamiast unieruchomić siebie w myśleniu jako substancję,
ujmie sam siebie jako zmienność, ruch, działanie, ukierunkowanie pewnej
siły4. Taka dynamiczna koncepcja duszy rozumianej jako actus związana
jest z bezpośrednim odczuciem życia i siebie, które gwarantuje poczucie
tożsamości w samym ruchu myślenia, tworzenia czy percepcji5.
Podobnie Isaiah Berlin, badając myśl praojca europejskiego irracjonali-
zmu Johanna Georga Hamanna, wskazuje na poznanie siebie jako na źródło
wszelkiej wiedzy. Nie chodzi tu wszakże o rozważania o jakiejś urojonej
istocie, ale o uchwycenie siebie jako danego od razu w żywym związku
z całym światem i innymi duchowymi istotami, to jest Bogiem i ludźmi6.
Istnienia tego świata nie można dowieść, ale też nie można mu zaprzeczyć,
podobnie jak istnienia pojedynczych przedmiotów, innych ludzi i siebie sa-
mego. Pewność tego istnienia jest dana jako wiara (nieuzasadnione pierwot-
ne przekonanie) i jest całkowicie irracjonalna i preracjonalna, poprzedza
wszelkie możliwe doświadczenie. W przekonaniu Hamanna wiedza pocho-
dzi zawsze z indywidualnego doświadczenia danego człowieka, jest zawsze
wiedzą praktyczną; jedynymi Jato są bezpośrednie dane zmysłowe, ale uję-
te od razu w relacji do innych danych i jako posiadające jakiś sens dla działa-
4 Tamże, s. 248-250; por. s. 251: „Zadomowionemu w ówczesnej metafizyce i reprezen-
towanemu przez Descartes'a zdaniu, że dusza jest substancją, przeciwstawia Shaftesbury prze-
konanie, że jest ona dynamicznym, trwałym układem sił, działającym w odniesieniu do pewnej
całości. «Ja»jestdyspozycjonalną całością sił (funkcji) i energii (zdolności)".
5 Tamże, s. 296: „Poznanie samego siebie jest praprzeżyciem i głównym filarem filozofii
Shaftesbury'ego, ale w zupełnie innym sensie niż ten, jaki dla Descartes'a miała świadomość
samego siebie, dla Locke'a obserwacja samego siebie, a dla Hobbesa miłość samego siebie.
Poznanie samego siebie oznacza dla Shaftesbury'ego nie atomizującą analizę samego siebie,
lecz introspekcję, która pozwala nam uświadomić sobie całość i jedność życia duszy i naszej
osobowości. W ten sposób poznanie samego siebie staje się wyzwoleniem samego siebie, świa-
domością swoistości i indywidualności naszego «ja», tego, co w nim szczególne, własne. (...)
Gdy ta «metoda» całościowej introspekcji zostaje zastosowana do wszechświata, a przeżywa-
ny związek działania duszy staje się kluczem do interpretacji świata, powstaje styl myślenia
całkowicie przeciwstawny racjonalizmowi, irracjonalizm".
6 i. Berlin, Mag północy. J.G. Hamann i źródła nowożytnego irracjonalizmu, red.
H. Hardy, tłum. M. Pietrzak-Merta, posłowie S. Borzym, Warszawa 2000, s. 69.