Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Pagaczewski, Julian
Gobeliny polskie — Kraków [u.a.], 1929

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.33707#0028
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
i5

zanki owoców wraz z rozdzielającemi je rytmicznie niuszlami, wreszcie kosztowne kamienie
na kartuszach, odnateźć można na współczesnycti im gobehnach hamandzkich. Podobne
rozwiązanie narożników bordjury ma gobeiin brukseiski z czasuokoło 1630 rokuzwar-
sztatu Jana Seghersa Ale wszystkie te motywy występują i na naszych zabytkach w tym
czasie, w którym we Flandrji tkano portjery Zadzika. W pierwszym rzędzie zwrócę
uwagę na wstçgami przewiązane pęki owoców, których tak często używa w swoich stiu-
kach Giovanni Battista Falconi w kościele św. Piotra w Krakowie, w zamkach wiśnickim
i łańcuckim, w klasztorze kamedułów w Rytwianach i w przedsionku krypty grobowej
w kościele niegdyś karmelitów bosych w Wiśniczu Do motywu pod herbowym kar-
tuszem w portjerach Zadzika szczególniej podobną jest w wiśnickich stiukach Falconiego^
główka putta, również z festonami z draperyj, które tak samo zaczepiają o skręty kar-
tusza, oraz z girlandą zwisającą poniżej s. Główka putta z festonem z draperji poniżej,
jest może nawet częstszym motywem zdobniczym na naszych, niż na ńamandzkich zabyt-
kach. Cała ta mieszanina włoskich i niderlandzkich motywów nie jest także obca naszemu
wczesnobarokowemu snycerstwu — przepysznym ołtarzom, stallom i ambonom, które
mienią się w oczach od główek puttów. girland owocowych, kosztownych kamieni,
a zwłaszcza ruchliwych kartuszów z pozawijanemi brzegami, należących do typu zwa-
nego w Niemczech Całość konipozycji portjer biskupa Zadzika jest, przynajnmiej
w mojem poczuciu, raczej bliższa środowiska krakowskiego, aniżeli Flandrji. Zestawienie
barw, a zwłaszcza amarantowe tło tych portjer, niebardzo zgadza się z kolorytem gobe-
linów ńamandzkich. Co więcej, obrazki z emblematami kanclerskiej i biskupiej godności
Zadzika, skomponowane ciężko, z pewną naiwnością, charakterystyczną dla sztuki pro-
wincjonalnej, wychodzą poza ówczesny styl ńamandzkich tego rodzaju kompozycyj.
Czyżby w tak silnem środowisku artystycznem, jakiem jeszcze podówczas był Kraków,
w którym budują i dekorują kościół św. Piotra, i w którym powstało tak dużo pięknych
dzieł snycerstwa, nie znalazł się artysta, który mógłby zaprojektować tego rodzaju por-
tjery? Kóżnicę od ńamandzkich gobelinów zauważył już Bottiger, nie powiedział jednak,
na czem ona polega. Podzielam opinję Bottigera. Zapatrywanie moje jest następujące:
portjery biskupa Zadzika tkał we Flandrji van der Gucht, czy może jakiś inny tamtejszy
gobelinnik, tkał je jednak raczej podług szkiców przesłanych z Polski, najprawdopo-
dobniej z Krakowa, które we Flandrji przerobiono na kartony w rozmiarach odpowia-
dających tym tkaninom. Z tego powodu podaję podobiznę jednego z tych cennych
zabytków.
Inaczej rzecz się ma z herbową portjerą Anny Katarzyny Konstancji, siostry Włady-
sława IV, pochodzącą najpóźniej z r. 1642, która obecnie znajduje się w dawnej rezy-
dencji królewskiej w Monachjum, a która podług Bottigera mogła być tkana w Polsce.
Mojem zdaniem w dzisiejszym stanie wiedzy gobelin ten należy wykluczyć z polskiej
produkcji 4.
* * *
*
Ponieważ z portjerami herbowemi będziemy się częściej spotykali, warto więc tej
kategorji gobelinów poświęcić kilka uwag ogólniejszej natury. Są to gobeliny względnie
niewielkich rozmiarów, o kompozycji zazwyczaj schematycznej, na którą składają się
* H. Gobei, A Tlr//. 77^ Leipzig 1923. ńg. 337.
s A. Bochnak, j9^//%y/^ Kraków 1923. hg. 1, 2, 6, 14, 17, 21 i 13.
^ Ibidem, hg. 13.
* Cf. przypis nr. III na końcu niniejszej pracy.
 
Annotationen