Arkadiusz
Wagner
II. 2. Prawdopodobnie warsztat
Krzysztofa Peuckera lub Jana Chrystiana
Schmidta, św. Elżbieta lub św. Anna,
1. poł. XVIII w. (ok. 1745?) - widok
od tyłu (zbiory Muzeum Warmii i Mazur
w Olsztynie), fot. Arkadiusz Wagner
II. 3. Prawdopodobnie warsztat
Krzysztofa Peuckera lub Jana Chrystia-
na Schmidta, figura apostoła, 1. poł.
XVIII w. (ok. 1745?) - widok od tyłu
(zbiory Muzeum Warmii i Mazur
w Olsztynie), fot. Arkadiusz Wagner
Zabieg korytowania przeprowadzano zarówno na figurach o płasko ścię-
tej tylnej połowie, jak i na rzeźbach dookolnie rzeźbionych. W tym drugim
przypadku odnosi się to jednak do figur umiejscowionych w strukturach ma-
łej architektury, które nie pozwalały na ogląd od tyłu. Rzeźby eksponowane
w otwartej przestrzeni, np. wnętrza kościelnego, nie były poddawane koryto-
waniu, zapewne ze względów estetycznych. Warto jednak wspomnieć o prze-
prowadzanym niekiedy maskowaniu koryta poprzez jego odeskowanie.
By zapobiec spękaniu lica kloca przeznaczonego do rzeźbienia, praktyko-
wano też pokrywanie go olejem lub pokostem56. Tworzyła się w ten sposób
nieprzepuszczalna dla wody skorupa, nakierowująca całe parowanie na skory-
towany tył figury Niekiedy nie zapobiegało to jednak pęknięciom tuż przed lub
w trakcie obróbki kloca. Wówczas jednak decydowano się na tzw. flekowanie
56 Gantner, Kaefi, Johann Michael Fischer..., s. 51.
46
Wagner
II. 2. Prawdopodobnie warsztat
Krzysztofa Peuckera lub Jana Chrystiana
Schmidta, św. Elżbieta lub św. Anna,
1. poł. XVIII w. (ok. 1745?) - widok
od tyłu (zbiory Muzeum Warmii i Mazur
w Olsztynie), fot. Arkadiusz Wagner
II. 3. Prawdopodobnie warsztat
Krzysztofa Peuckera lub Jana Chrystia-
na Schmidta, figura apostoła, 1. poł.
XVIII w. (ok. 1745?) - widok od tyłu
(zbiory Muzeum Warmii i Mazur
w Olsztynie), fot. Arkadiusz Wagner
Zabieg korytowania przeprowadzano zarówno na figurach o płasko ścię-
tej tylnej połowie, jak i na rzeźbach dookolnie rzeźbionych. W tym drugim
przypadku odnosi się to jednak do figur umiejscowionych w strukturach ma-
łej architektury, które nie pozwalały na ogląd od tyłu. Rzeźby eksponowane
w otwartej przestrzeni, np. wnętrza kościelnego, nie były poddawane koryto-
waniu, zapewne ze względów estetycznych. Warto jednak wspomnieć o prze-
prowadzanym niekiedy maskowaniu koryta poprzez jego odeskowanie.
By zapobiec spękaniu lica kloca przeznaczonego do rzeźbienia, praktyko-
wano też pokrywanie go olejem lub pokostem56. Tworzyła się w ten sposób
nieprzepuszczalna dla wody skorupa, nakierowująca całe parowanie na skory-
towany tył figury Niekiedy nie zapobiegało to jednak pęknięciom tuż przed lub
w trakcie obróbki kloca. Wówczas jednak decydowano się na tzw. flekowanie
56 Gantner, Kaefi, Johann Michael Fischer..., s. 51.
46