WŁOSKIE ROZKOSZE WYOBRAŹNI JOSEPHA ADDISONA
153
Jakby na przekór tej lekkiej formule powstał jeden z najbardziej znaczą-
cych tekstów w całym osiemnastym stuleciu, który wyodrębnił i uzasadnił
oddzielną dziedzinę ludzkiego doświadczenia świata - estetykę - i na który
powoływali się - w sposób jawny bądź ukryty - wszyscy zajmujący się sma-
kiem i sztuką aż po Wordswortha i Coleridge’a.
Rozkosze wyobraźni można najogólniej zinterpretować jako śmiałą próbę
translacji epistemologii Johna Locke’a na kategorie estetyczne, przy czym,
paradoksalnie, w jej trakcie pierwotne założenia Filozofa, który problemami
piękna się nie zajmował, uległy istotnym przeobrażeniom5. Punkt wyjścia
addisonowskiej koncepcji wyobraźni znajduje się w Traktacie dotyczącym
rozumu ludzkiego i sprowadza do powtórzenia empirycznego pryncypium, że
- mówiąc słowami Addisona - „nie ma w wyobraźni takiego obrazu, który
by do niej nie trafił za pośrednictwem wzroku”6. Źródłem wyobraźni jest
zatem wzrok i to on zaopatruje ją w idee. Wyobraźnia, jako władza umysłu
pośrednicząca między zmysłami a rozumem, sprawuje cały szereg funkcji:
percepcyjnych, przedstawieniowych, pamięciowych i twórczych. Jednak ina-
czej niż u Locke’a, jej rola nie ogranicza się do pełnienia służebnych zadań
operacyjnych wobec rozumu, ale zyskuje rodzaj autonomii, stając się organem
par excellence estetycznym, zdolnym samodzielnie decydować w sprawach
ludzkich upodobań. Jej „estetyczność” polega na zdolności doświadczania
przyjemności i przykrości towarzyszących aktowi percepcji. Wyobraźnia
czerpie przyjemność z trzech źródeł, kiedy mianowicie w obiektach trafiają-
cych do niej przez wzrok doświadcza albo wielkości, albo piękna, albo no-
wości, bądź też połączenia tych doznań. Tytułowe rozkosze wyobraźni mogą
być dwojakiego rodzaju: pierwotne - tych dostarcza bezpośredni ogląd przed-
miotów natury (w tym architektury), albo wtórne - kiedy wyobraźnia przypo-
mina je sobie lub też trafiają one do niej za pośrednictwem dzieł sztuki (ma-
larstwa, rzeźby, literatury czy muzyki). W pierwszym przypadku wyobraźnia
bierze udział w percepcji świata, a jej działanie zależy w znacznej mierze od
jakości zmysłów; tu też bliższa jest schematowi działania władz poznawczych
u Locke’a. W drugim przypadku przyjemność płynie z porównywania idei
dostarczanych przez imitację artystyczną z tymi zapamiętanymi z oryginału
w naturze. W dziedzinie sztuki wyobraźnia ujawnia jednak inne swe zalety:
artysta jest zdolny nie tylko naśladować, ale również zmieniać pierwotny
5 E. T u v e s o n, The Imagination as a means of Grace, Berkeley and Los Angeles
1960, rozdz. 4; zob. też: J. S t o 1 n i t z, Locke and the Categories of Value in Eighteenth-
Century British Aesthetic Theory, „Philosophy” 38(1963), nr 143, s. 48-49.
6 Spectator No. 411, [w:] The Works, t. II, s. 137.
153
Jakby na przekór tej lekkiej formule powstał jeden z najbardziej znaczą-
cych tekstów w całym osiemnastym stuleciu, który wyodrębnił i uzasadnił
oddzielną dziedzinę ludzkiego doświadczenia świata - estetykę - i na który
powoływali się - w sposób jawny bądź ukryty - wszyscy zajmujący się sma-
kiem i sztuką aż po Wordswortha i Coleridge’a.
Rozkosze wyobraźni można najogólniej zinterpretować jako śmiałą próbę
translacji epistemologii Johna Locke’a na kategorie estetyczne, przy czym,
paradoksalnie, w jej trakcie pierwotne założenia Filozofa, który problemami
piękna się nie zajmował, uległy istotnym przeobrażeniom5. Punkt wyjścia
addisonowskiej koncepcji wyobraźni znajduje się w Traktacie dotyczącym
rozumu ludzkiego i sprowadza do powtórzenia empirycznego pryncypium, że
- mówiąc słowami Addisona - „nie ma w wyobraźni takiego obrazu, który
by do niej nie trafił za pośrednictwem wzroku”6. Źródłem wyobraźni jest
zatem wzrok i to on zaopatruje ją w idee. Wyobraźnia, jako władza umysłu
pośrednicząca między zmysłami a rozumem, sprawuje cały szereg funkcji:
percepcyjnych, przedstawieniowych, pamięciowych i twórczych. Jednak ina-
czej niż u Locke’a, jej rola nie ogranicza się do pełnienia służebnych zadań
operacyjnych wobec rozumu, ale zyskuje rodzaj autonomii, stając się organem
par excellence estetycznym, zdolnym samodzielnie decydować w sprawach
ludzkich upodobań. Jej „estetyczność” polega na zdolności doświadczania
przyjemności i przykrości towarzyszących aktowi percepcji. Wyobraźnia
czerpie przyjemność z trzech źródeł, kiedy mianowicie w obiektach trafiają-
cych do niej przez wzrok doświadcza albo wielkości, albo piękna, albo no-
wości, bądź też połączenia tych doznań. Tytułowe rozkosze wyobraźni mogą
być dwojakiego rodzaju: pierwotne - tych dostarcza bezpośredni ogląd przed-
miotów natury (w tym architektury), albo wtórne - kiedy wyobraźnia przypo-
mina je sobie lub też trafiają one do niej za pośrednictwem dzieł sztuki (ma-
larstwa, rzeźby, literatury czy muzyki). W pierwszym przypadku wyobraźnia
bierze udział w percepcji świata, a jej działanie zależy w znacznej mierze od
jakości zmysłów; tu też bliższa jest schematowi działania władz poznawczych
u Locke’a. W drugim przypadku przyjemność płynie z porównywania idei
dostarczanych przez imitację artystyczną z tymi zapamiętanymi z oryginału
w naturze. W dziedzinie sztuki wyobraźnia ujawnia jednak inne swe zalety:
artysta jest zdolny nie tylko naśladować, ale również zmieniać pierwotny
5 E. T u v e s o n, The Imagination as a means of Grace, Berkeley and Los Angeles
1960, rozdz. 4; zob. też: J. S t o 1 n i t z, Locke and the Categories of Value in Eighteenth-
Century British Aesthetic Theory, „Philosophy” 38(1963), nr 143, s. 48-49.
6 Spectator No. 411, [w:] The Works, t. II, s. 137.