Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 8.1970

DOI Heft:
I. Z zagadnień sztuki obcej
DOI Artikel:
Białostocki, Jan: "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga: Spostrzeżenia i analizy w oparciu o badania technologiczne
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.13396#0048
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
42

JAN BIAŁOSTOCKI

35. Schemat kompozycyjny Sądu Ostatecznego Memlinga według Willy Drosta

Hincz spisywał zapewne swe impresje z pamięci, nie mogąc ich skorygować. Stąd szereg informacji, któ-
re podaje, nie zgadza się z rzeczywistym wyglądem obrazu. Bóg w niebie nie trzyma jabłka, odbicie ukazuje
się na powierzchni wielkiej kuli, symbolu świata, na której spoczywają nogi pańskie. A także odbicie
pierwsze pojawia się nie na tarczy, lecz na pancerzu św. Michała. Wreszcie odbicie na kuli nie powstaje
w wyniku powtórzenia odbicia z pancerza archanielskiego, lecz jest drugim, niezależnym od pierwszego
refleksem. Sądzę jednak, że właśnie te błędy w opisie, wskazujące na to, iż wykonano go z dala od obrazu,
świadczą o tym, jak głęboko wrażenie odniesione przy oglądaniu dzieła zapadło w pamięć jezuity. Była
to ta magia lustrzanych odbić i refleksów światła, która stanowiła o czarodziejskim działaniu sztuki Jana
van Eycka. Słynne lustro w głębi komnaty Arnolfinich zawiera obraz zwierciadlany, który poka-
zuje nam coś więcej aniżeli przedmioty i osoby ukazane przez obraz: w odbiciu widzimy przecież
nie tylko plecy Arnolfiniego i jego małżonki, lecz ponadto dwie postacie, które znajdują się jak gdyby
w pozycji widza i z których jedna jest interpretowana jako wyobrażenie samego artysty, asystującego,
podobnie jak drugi przedstawiony człowiek, ceremonii zaślubin63. Refleksyjne obrazy u Memlinga nie
pokazują nam więcej niż obraz, pokazują inaczej. W odbiciach tych rozpoznajemy tę samą scenerię
i tych samych aktorów wielkiego dramatu, tylko punkty widzenia są inne. Patrzymy wszechstronniej
na sąd, widzimy go z różnych perspcktyw.W zbroi archanioła (il. 28) widać plecy Portinariego klęczącego
na szali wagi, widać wagę i krzyż św. Michała, widać niewiastę wstającą z martwych na pierwszym planie
z lewej, widać postać potępionego czołgającego się po prawej stronie. Z lewej widzimy rękę archanioła
i tłum wybranych zdążających ku bramie rajskiej, widocznej w nieco innej perspektywie. Jest to panorama
sądu z punktu widzenia św. Michała. Ale Memlingowi to nie wystarczało. Chciał chyba przewyższyć
Van Eycka, dać jeszcze pełniejszy, wszechstronniejszy obraz rzeczy.W globie kosmicznym odbicie ukazuje
obraz widziany z góry, jak gdyby z punktu widzenia Najwyższego Sędziego (il. 29). Św. Michał pokaza-
ny jest z góry, podobnie zbawieni i potępieni, rzutowani na wypukłą powierzchnię połyskliwej kuli.
W tym młodzieńczym dziele dobry uczeń Rogiera van derWeyden zbliżył się, jak chyba nigdy więcej
w swej karierze, do tradycji Jana van Eycka. Przecież z nowojorskiego obrazu tego mistrza pochodzi

63 E. Panofsky, Jan van Eyck's Arnolfini Portrait, „The Burlington Magazine", 64, 1934, s. 117—127.
 
Annotationen