TYCJAN — „NOWY APELLES"
55
8. Tycjan, Diana przy kąpieli i Akteon
artysty, jak i jako człowieka. „Tycjan jest boski w malarstwie i nie ma sobie równego; sam Apelles,
gdyby żył, nie omieszkałby mu złożyć hołdu [...] Ale oprócz tych zalet artysta posiada i inne nie mniej
godne pochwały: jest człowiekiem wielce skromnym, pełnym ciekawości dla świata i życzliwości dla
innych. Jest też doskonałym rozmówcą i posiada rozległą wiedzę o wszystkim, jest łagodny i pełen naj-
lepszych manier"37.
W ten sposób kończy Dolce ów idealny wizerunek Tycjana. Znamienne, iż tę patetyczną eulogie
Tycjana włożył Dolce w usta Aretina (il. 3) — tego, który przez przeszło ćwierć wieku urabiał wokół
Tycjana legendę Apellesa38.
Aretino zdobył Tycjanowi najświetniejszych klientów i przyczynił się niemało do wyśrubowania
cen jego obrazów. Trudno też wyobrazić sobie wydany przez Karola V dokument (1533), w którym
Tycjan otrzymał tytuł szlachecki i godność oficjalnego malarza, bez inspiracji Aretina: „Twój talent ma-
larski i uzdolnienie malowania osoby z natury —■ czytamy w dokumencie — wydają się nam tak wiel-
kie, że zasługujecie być nazwanym Apellesem naszych czasów. Na wzór naszych przodków, Aleksandra
Wielkiego i Oktawiana Augusta, z których pierwszy chciał być malowany tylko przez Apellesa, a drugi
jedynie przez wybitnych artystów, my chcielibyśmy się malować przez ciebie [...] (il. 21)39.
Aretino jako pisarz odegrał tę samą rolę wobec Tycjana, jaką odegrali Condivi i Vasari wobec Mi-
chała Anioła: reklamował swego wielkiego przyjaciela, heroizował jego dzieło i osobowość. To wy-
sławianie Tycjana było, jak się zdaje, wyrazem szczerego podziwu. Aretino widział w Tycjanic nie-
powtarzalnego mistrza pędzla, a przede wszystkim genialnego portrecistę. Te dwa motywy pojawiają
się stale w jego listach i sonetach, które są jak gdyby literackimi komentarzami do dzieł malarza.
37 Dolce, op. cit., s. 206.
38 Por. P. Aretino, Lettere suïïarte, wyd. F. Pcrtile i E. Camesasca, t. 2, Milano 1957; por. też F. Saxl, Titian and
Aretino, Lectures, 1, London 1957, s. 158 oraz G. Becatti, Plinio e 1'Aretino, „Arti Figurative", 2, 1946, s. 1—7.
39 Por. W. Molè, Tycjan, Warszawa 1958, s. 77.
55
8. Tycjan, Diana przy kąpieli i Akteon
artysty, jak i jako człowieka. „Tycjan jest boski w malarstwie i nie ma sobie równego; sam Apelles,
gdyby żył, nie omieszkałby mu złożyć hołdu [...] Ale oprócz tych zalet artysta posiada i inne nie mniej
godne pochwały: jest człowiekiem wielce skromnym, pełnym ciekawości dla świata i życzliwości dla
innych. Jest też doskonałym rozmówcą i posiada rozległą wiedzę o wszystkim, jest łagodny i pełen naj-
lepszych manier"37.
W ten sposób kończy Dolce ów idealny wizerunek Tycjana. Znamienne, iż tę patetyczną eulogie
Tycjana włożył Dolce w usta Aretina (il. 3) — tego, który przez przeszło ćwierć wieku urabiał wokół
Tycjana legendę Apellesa38.
Aretino zdobył Tycjanowi najświetniejszych klientów i przyczynił się niemało do wyśrubowania
cen jego obrazów. Trudno też wyobrazić sobie wydany przez Karola V dokument (1533), w którym
Tycjan otrzymał tytuł szlachecki i godność oficjalnego malarza, bez inspiracji Aretina: „Twój talent ma-
larski i uzdolnienie malowania osoby z natury —■ czytamy w dokumencie — wydają się nam tak wiel-
kie, że zasługujecie być nazwanym Apellesem naszych czasów. Na wzór naszych przodków, Aleksandra
Wielkiego i Oktawiana Augusta, z których pierwszy chciał być malowany tylko przez Apellesa, a drugi
jedynie przez wybitnych artystów, my chcielibyśmy się malować przez ciebie [...] (il. 21)39.
Aretino jako pisarz odegrał tę samą rolę wobec Tycjana, jaką odegrali Condivi i Vasari wobec Mi-
chała Anioła: reklamował swego wielkiego przyjaciela, heroizował jego dzieło i osobowość. To wy-
sławianie Tycjana było, jak się zdaje, wyrazem szczerego podziwu. Aretino widział w Tycjanic nie-
powtarzalnego mistrza pędzla, a przede wszystkim genialnego portrecistę. Te dwa motywy pojawiają
się stale w jego listach i sonetach, które są jak gdyby literackimi komentarzami do dzieł malarza.
37 Dolce, op. cit., s. 206.
38 Por. P. Aretino, Lettere suïïarte, wyd. F. Pcrtile i E. Camesasca, t. 2, Milano 1957; por. też F. Saxl, Titian and
Aretino, Lectures, 1, London 1957, s. 158 oraz G. Becatti, Plinio e 1'Aretino, „Arti Figurative", 2, 1946, s. 1—7.
39 Por. W. Molè, Tycjan, Warszawa 1958, s. 77.