Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 11.1976

DOI Heft:
I: Problemy polskiego baroku
DOI Artikel:
Tomkiewicz, Władysław: Czynniki kształtuające sztukę polską XVII wieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.14267#0038
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
CZYNNIKI KSZTAŁTUJĄCE SZTUKĘ POLSKĄ XVII WIEKU

29

i z księgami, tak i z obrazami wszetecznymi!" Tym razem
apel nie przeszedł bez echa. Ten „polski Savonarola", nie
pozbawiony talentu oratorskiego, mówił żarliwie i suges-
tywnie. W pół roku po ogłoszeniu tego kazania marszałek
Wolski na łożu śmierci polecił spalić swą galerię obrazów,
a był to ponoć największy w ówczesnej Polsce zbiór malo-
wideł, głównie włoskich. Przykład ten musiał być zaraźliwy,
skoro dziś nie znamy zupełnie rzeźb i obrazów o tematyce
mitologicznej, wykonanych w Polsce; ten brak obiektów
zachowanych powoduje niekiedy niezgodne z prawdą mnie-
manie, jakoby tematyki mitologicznej u nas wówczas nie
uprawiano. Mniemanie to zdają się potwierdzać dzisiejsze
zbiory muzealne, ale przeczą mu dokumenty pisane.

Zapewne nie wszyscy poszli od razu w ślad za mar-
szałkiem Wolskim. Obrazy o tematyce mitologicznej po-
siadał arcykatolicki król Zygmunt III, tyle tylko, że nie
polecał ich malować artystom krajowym, lecz nabywał je
za pośrednictwem swych agentów zagranicznych lub kie-
rował zamówienie pod adresem wybitniejszych artystów
włoskich (np. Palmy Młodszego). W tym miejscu docho-
dzimy do trzeciego ważnego czynnika, wpływającego na
kształtowanie się sztuki w kraju.

Mecenat dwóch pierwszych Wazów był wielostronny.
Zygmunt III, sam po amatorsku zajmujący się malarstwem,
muzyką i rzemiosłem artystycznym, wybitnie wpływał na
rozwój tych dziedzin sztuki. Władysław IV przede wszystkim
pasjonował się teatrem operowym, ale jako mecenas dość
znaczne zasługi położył na polu rzeźby, a jednym ze sku-
tków jego rocznej podróży po Europie było nawiązanie
bliskich kontaktów z Rubensem, w ślad za czym zaznaczyły
się u nas dość silnie recepcje malarstwa flamandzkiego.
Wbrew ojcu, wzdragającemu się przed nawiązywaniem kon-
taktów kulturalnych z krajami protestanckimi, król Wła-
dysław sprowadził z Hagi malarza Danckersa i nie zawahał
się otworzyć dość szeroko drzwi dla sztuki holenderskiej.

Mecenatowi Wazów można zarzucić jeden poważny
grzech: sprowadzając na dwór artystów zagranicznych
w charakterze serwitorów, nie pomyśleli o tym, że należą- 13. Kolumna Zygmunta III Wazy w Warszawie
łoby zaopiekować się wybitniejszymi twórcami krajowymi

i wysyłać ich na dokształcenie do obcych ośrodków artystycznych. Na tę myśl wpadnie dopiero Jan III.
Toteż zasługa mecenatu Wazów polegać będzie na czym innym: na zapoznaniu Polaków ze sztuką europejską,
wywodzącą się często z najwybitniejszych środowisk. Poprzez serwitora królewskiego Dolabellę zapoznano
się u nas z malarstwem weneckim, krótki pobyt w Polsce Mollego unaocznił nam, jak wyglądała ówczesna
rzymsko-bolońska rzeźba barokowa, działalność malarska Mertensa i Soutmana wprowadzi na naszym gruncie
recepcje malarstwa flamandzkiego, a Danckers i Hondius staną się łącznikami z malarstwem i grafiką ho-
lenderską.

To „otwarcie okna" było pewnego rodzaju odtrutką, a w każdym bądź razie przeciwstawieniem się ideo-
logii sarmackiej, która rada by była otoczyć kraj murem przed wpływami „trucizny" zagranicznej. Nie zapomi-
najmy, że nasze związki z innymi krajami, tak żywe w dobie Odrodzenia, teraz kurczyły się coraz bardziej.
Żywiołowe niegdyś wyjazdy młodzieży na studia zagraniczne apogeum swe osiągnęły w latach 1550—1580,
a później poczęły maleć z roku na rok. Istniały wprawdzie „peregrynacje zagraniczne", mające również pewne
znaczenie, lecz ograniczały się niemal wyłącznie do przedstawicieli rodzin oligarchicznych. W sumie więc na
 
Annotationen