„WART PAC PAŁACA.
261
Tak niezwykłe uhonorowanie kunsztu wojennego w zamku dowspudzkim nie byłoby do pomyślenia,
gdyby właściciel sam tej sztuki nie reprezentował. Jak już podkreślono, w pełni doceniał wagę strategii
w wojnach współczesnych i sam oczywiście uwzględniał ten czynnik w swojej praktyce wojennej. A ponie-
waż jego własne wojowanie odbywało się w ramach pomocy nieszczęśliwej ojczyźnie, był to obowiązek
niejako „święty". „Świątynia" Strategii znalazła się w sąsiedztwie Zbrojowni — przybytku o charakterze
zdecydowanie narodowym; tak jakby chodziło o wypowiedzenie tej prawdy, że aby wysiłek militarny
obrócił się na pożytek narodowej sprawie, męstwu, odwadze i dzielności musi towarzyszyć odpowiednia
wiedza i kunszt. Wiedza strategiczna stawała się zatem czynnikiem pożądanym i „uświęconym", godnym
szczególnego uhonorowania. A epoka była jeszcze tą, w której nie przebrzmiały echa podobnych aktów
„sakralizacji" — w sposób niejako „muzealny" — przedmiotów uwielbienia fundatora: tu napoleoński
generał i bojownik o wolną Polskę oddawał cześć Strategii; wcześniej, w Londynie, architekci Норе
i Soane swoje domy-sanktuaria dedykowali: jeden Estetyce, drugi Architekturze225.
Przywiązanie właściciela do zawodu wojskowego dekoracje Dowspudy okazywały na każdym kroku.
Przybytkiem Marsa w służbie narodowej była Zbrojownia, gdzie militariom, eksponowanym uroczyście,
stosowną oprawę stwarzały malowidła ścienne czterech zwycięstw narodowych. Posągi w elewacjach
sławiły tych Polaków, którzy „se sont illustrés en combattant pour leur patrie". Z wielką dumą prezen-
towano wielokrotnie postać hetmana w. lit. z XVII w., który dla generała stanowił prawdziwą chlubę
rodu, godną utożsamiania z nim familii i samego siebie. Rynsztunki rycerskie ewokowały na steli postać
krewnego-konfederata barskiego. Architekturę, skądinąd dość zdobną, zbroiły merli, vedette, fortino. Nie
zaniedbywał hrabia ukazywania siebie w tej aurze. Straszewicz, przez którego — warto przypomnieć —
przemawiał sam generał, szczegółowo i szeroko rozpisał się o jego karierze, wojennych kolejach, wymie-
niając bitwy, posunięcia taktyczno-strategiczne, zdobyte twierdze, rany, zaszczyty, odznaczenia. W ślad
za tym i duża część inskrypcji smyrneńskiego nagrobka hrabiego generała dotyczyła jego kariery wojs-
kowej i zasług patriotyczno-bojowych. Ostatnie zdanie brzmiało: „Ojczyźnie od młodości całe życie
oddał, dla Niej walczył, krew w bitwie przelewał"226. Relacja francuska równie wzniośle ujęła żywot tego,
który „voulut [...] se rendre utile à son pays auquel il avait fait hommage de sa gloire militaire"227. By
i przybytek chwalebnej Strategii wyposażyć w pewne akcenty narodowe, hrabia tak zręcznie wyszukał jej
reprezentantów, że ci mogli zarazem budzić wspomnienia tak polskie, jak i rodowe.
Zgodnie z dawniejszymi opisami (nowsze prace błędnie zinterpretowały Osipowicza) „sala 8-kątna"
stanowiła pd.-zach. kraniec, a wespół ze Zbrojownią — zachodnie skrzydło zamku. Te sale — heroiczne
w swych treściach — choć usytuowane nie centralnie, lecz z boku, znalazły się więc jednak w tym członie
budowli, który uprzywilejowano położeniem w terenie, obniżającym się od tej strony (il. 4) i tworzącym
rodzaj wąwozu, co korzystnie eksponuje ten człon, heroizując go i monumentalizując. Zresztą całemu
zamkowi służyłoby monumentalizujące położenie; osiągnięto je, mimo że przy dojeździe teren prezentuje
się płasko: sytuację ratował nie tylko „wąwóz" od zachodu, lecz również głęboka i malownicza dolina
Rospudy od północy (il. 7, 9). W ten sposób gmach zyskał reputację położonego „sopra un terreno
elevato" i prezentował się „favorevolmente da tutte parti", i jego obraz rysował się wcale romantycznie:
„Au milieu de cette plaine, s'élève un château, sur le penchant d'une colline" — i jeśli w tych opisach228
jest pewna przesada, to przecież „zamek na zboczu wzgórza", panujący nad okolicą, był niemal warun-
kiem jego pomnikowego charakteru, jego funkcji symbolu dumy i chwały, tak rodowej jak narodowej.
# # #
Zamek-pomnik, siedziba żołnierza, który za naczelny obowiązek uznał walkę o wolność narodową,
miał upamiętniać czasy, wydarzenia, osobistości, które przysporzyły chwały polskiemu orężowi wal-
czącemu o zachowanie lub umocnienie niepodległości. Mówiły o tym rzeźby na zewnątrz, dekoracje
komnat, wreszcie zbiory, które również wypada uznać za część pomnika, jakim był zamek. Wszystkie
części „pomnika" były ważne, lecz o jego formie stanowiła przede wszystkim architektura. Była to
architecture parlante, która gotyckością ewokowała epokę wielkości państwa i podkreślała rodowód
właściciela, sięgający na Litwie czasów średniowiecza; wnętrza klasycyzujące, tak samo jak cały warszaw-
225 Zob. J. Dobai, Die Kunstlitteratur des Klassizismus undder Romantik in England, Bern 1974- 1977, t. III, s. 194 п., 514 п.,
787 п.
226 Nagrobek fundowali emigranci polscy, a wykonał Wł. Oleszczyński. Co do tekstu zob. przyp. 132.
227 Tableau..., s. 309.
228 Ibid., s. 310, 311; Viaggio..., s. 144.
261
Tak niezwykłe uhonorowanie kunsztu wojennego w zamku dowspudzkim nie byłoby do pomyślenia,
gdyby właściciel sam tej sztuki nie reprezentował. Jak już podkreślono, w pełni doceniał wagę strategii
w wojnach współczesnych i sam oczywiście uwzględniał ten czynnik w swojej praktyce wojennej. A ponie-
waż jego własne wojowanie odbywało się w ramach pomocy nieszczęśliwej ojczyźnie, był to obowiązek
niejako „święty". „Świątynia" Strategii znalazła się w sąsiedztwie Zbrojowni — przybytku o charakterze
zdecydowanie narodowym; tak jakby chodziło o wypowiedzenie tej prawdy, że aby wysiłek militarny
obrócił się na pożytek narodowej sprawie, męstwu, odwadze i dzielności musi towarzyszyć odpowiednia
wiedza i kunszt. Wiedza strategiczna stawała się zatem czynnikiem pożądanym i „uświęconym", godnym
szczególnego uhonorowania. A epoka była jeszcze tą, w której nie przebrzmiały echa podobnych aktów
„sakralizacji" — w sposób niejako „muzealny" — przedmiotów uwielbienia fundatora: tu napoleoński
generał i bojownik o wolną Polskę oddawał cześć Strategii; wcześniej, w Londynie, architekci Норе
i Soane swoje domy-sanktuaria dedykowali: jeden Estetyce, drugi Architekturze225.
Przywiązanie właściciela do zawodu wojskowego dekoracje Dowspudy okazywały na każdym kroku.
Przybytkiem Marsa w służbie narodowej była Zbrojownia, gdzie militariom, eksponowanym uroczyście,
stosowną oprawę stwarzały malowidła ścienne czterech zwycięstw narodowych. Posągi w elewacjach
sławiły tych Polaków, którzy „se sont illustrés en combattant pour leur patrie". Z wielką dumą prezen-
towano wielokrotnie postać hetmana w. lit. z XVII w., który dla generała stanowił prawdziwą chlubę
rodu, godną utożsamiania z nim familii i samego siebie. Rynsztunki rycerskie ewokowały na steli postać
krewnego-konfederata barskiego. Architekturę, skądinąd dość zdobną, zbroiły merli, vedette, fortino. Nie
zaniedbywał hrabia ukazywania siebie w tej aurze. Straszewicz, przez którego — warto przypomnieć —
przemawiał sam generał, szczegółowo i szeroko rozpisał się o jego karierze, wojennych kolejach, wymie-
niając bitwy, posunięcia taktyczno-strategiczne, zdobyte twierdze, rany, zaszczyty, odznaczenia. W ślad
za tym i duża część inskrypcji smyrneńskiego nagrobka hrabiego generała dotyczyła jego kariery wojs-
kowej i zasług patriotyczno-bojowych. Ostatnie zdanie brzmiało: „Ojczyźnie od młodości całe życie
oddał, dla Niej walczył, krew w bitwie przelewał"226. Relacja francuska równie wzniośle ujęła żywot tego,
który „voulut [...] se rendre utile à son pays auquel il avait fait hommage de sa gloire militaire"227. By
i przybytek chwalebnej Strategii wyposażyć w pewne akcenty narodowe, hrabia tak zręcznie wyszukał jej
reprezentantów, że ci mogli zarazem budzić wspomnienia tak polskie, jak i rodowe.
Zgodnie z dawniejszymi opisami (nowsze prace błędnie zinterpretowały Osipowicza) „sala 8-kątna"
stanowiła pd.-zach. kraniec, a wespół ze Zbrojownią — zachodnie skrzydło zamku. Te sale — heroiczne
w swych treściach — choć usytuowane nie centralnie, lecz z boku, znalazły się więc jednak w tym członie
budowli, który uprzywilejowano położeniem w terenie, obniżającym się od tej strony (il. 4) i tworzącym
rodzaj wąwozu, co korzystnie eksponuje ten człon, heroizując go i monumentalizując. Zresztą całemu
zamkowi służyłoby monumentalizujące położenie; osiągnięto je, mimo że przy dojeździe teren prezentuje
się płasko: sytuację ratował nie tylko „wąwóz" od zachodu, lecz również głęboka i malownicza dolina
Rospudy od północy (il. 7, 9). W ten sposób gmach zyskał reputację położonego „sopra un terreno
elevato" i prezentował się „favorevolmente da tutte parti", i jego obraz rysował się wcale romantycznie:
„Au milieu de cette plaine, s'élève un château, sur le penchant d'une colline" — i jeśli w tych opisach228
jest pewna przesada, to przecież „zamek na zboczu wzgórza", panujący nad okolicą, był niemal warun-
kiem jego pomnikowego charakteru, jego funkcji symbolu dumy i chwały, tak rodowej jak narodowej.
# # #
Zamek-pomnik, siedziba żołnierza, który za naczelny obowiązek uznał walkę o wolność narodową,
miał upamiętniać czasy, wydarzenia, osobistości, które przysporzyły chwały polskiemu orężowi wal-
czącemu o zachowanie lub umocnienie niepodległości. Mówiły o tym rzeźby na zewnątrz, dekoracje
komnat, wreszcie zbiory, które również wypada uznać za część pomnika, jakim był zamek. Wszystkie
części „pomnika" były ważne, lecz o jego formie stanowiła przede wszystkim architektura. Była to
architecture parlante, która gotyckością ewokowała epokę wielkości państwa i podkreślała rodowód
właściciela, sięgający na Litwie czasów średniowiecza; wnętrza klasycyzujące, tak samo jak cały warszaw-
225 Zob. J. Dobai, Die Kunstlitteratur des Klassizismus undder Romantik in England, Bern 1974- 1977, t. III, s. 194 п., 514 п.,
787 п.
226 Nagrobek fundowali emigranci polscy, a wykonał Wł. Oleszczyński. Co do tekstu zob. przyp. 132.
227 Tableau..., s. 309.
228 Ibid., s. 310, 311; Viaggio..., s. 144.