284
WŁADYSŁAWA JAWORSKA
12. Aleksander Kotsis, Rudowłosa, ol. pl., Muzeum Sztuki, Łódź
czesywania włosów (brak nawet takiego atrybutu jak grzebień). Jest to ruch „bezinteresowny", pozoro-
wany, służący raczej wyrażeniu nostalgicznej depresji niż gotowalnianej, „docelowej" czynności czesania.
Nirwana. Ażeby sprecyzować myśl, spróbujmy zestawić Czeszącą się kobietę Ślewińskiego z dosko-
nałym pastelem Degasa również zatytułowanym Czesząca się kobieta (Femme se coiffant). Z ikonograficz-
nego punktu widzenia w jednym i drugim obrazie kobieta wykonuje podobną czynność czesania swych
długich włosów, ażeby je potem na głowie upiąć. W obrazie Degasa już sama naturalna, bo konieczna do
tej czynności „dosadna" poza modelki i jej energiczny gest ramion są celowe, jednoznaczne i nie budzą
wątpliwości, że kobieta za chwilę da sobie z włosami radę i ułoży z nich na głowie fryzurę. Artysta nie
zostawia żadnej szczeliny na domysły, wątpliwości, podteksty. U Ślewińskiego tej pewności nie ma, bo
cały obraz skonstruowany jest na wątpliwości, na rozczesaniu nie tyle włosów, co znaczenia. Zawieszenie
ruchu, obezwładnienie całej sylwetki sugerują, że czesanie jest tylko pozorem, ażeby wyrazić с o ś przez coś
innego — état d'âme przez état de choses. Pastel Degasa jest po prostu znakomitym studium oddającym
jednoznacznie i bezbłędnie ruch pod pretekstem czesania, podczas gdy obraz Ślewińskiego jest równie
znakomitym studium bezruchu powstałym pod takim samym pozorem. W tym bezruchu, tej funkcyjnej
bezinteresowności podniesionych niby to do czesania włosów ramion mieści się jego wyraz znaczeniowy,
który można określić zależnie od wrażliwości i wyobraźni: medytacją, melancholią, Nirwaną... Zgadzało-
by się to z uwagą Stefana Popowskiego, który w 1925 r. pisał o obrazie, że „jest raczej jakąś zadumą,
WŁADYSŁAWA JAWORSKA
12. Aleksander Kotsis, Rudowłosa, ol. pl., Muzeum Sztuki, Łódź
czesywania włosów (brak nawet takiego atrybutu jak grzebień). Jest to ruch „bezinteresowny", pozoro-
wany, służący raczej wyrażeniu nostalgicznej depresji niż gotowalnianej, „docelowej" czynności czesania.
Nirwana. Ażeby sprecyzować myśl, spróbujmy zestawić Czeszącą się kobietę Ślewińskiego z dosko-
nałym pastelem Degasa również zatytułowanym Czesząca się kobieta (Femme se coiffant). Z ikonograficz-
nego punktu widzenia w jednym i drugim obrazie kobieta wykonuje podobną czynność czesania swych
długich włosów, ażeby je potem na głowie upiąć. W obrazie Degasa już sama naturalna, bo konieczna do
tej czynności „dosadna" poza modelki i jej energiczny gest ramion są celowe, jednoznaczne i nie budzą
wątpliwości, że kobieta za chwilę da sobie z włosami radę i ułoży z nich na głowie fryzurę. Artysta nie
zostawia żadnej szczeliny na domysły, wątpliwości, podteksty. U Ślewińskiego tej pewności nie ma, bo
cały obraz skonstruowany jest na wątpliwości, na rozczesaniu nie tyle włosów, co znaczenia. Zawieszenie
ruchu, obezwładnienie całej sylwetki sugerują, że czesanie jest tylko pozorem, ażeby wyrazić с o ś przez coś
innego — état d'âme przez état de choses. Pastel Degasa jest po prostu znakomitym studium oddającym
jednoznacznie i bezbłędnie ruch pod pretekstem czesania, podczas gdy obraz Ślewińskiego jest równie
znakomitym studium bezruchu powstałym pod takim samym pozorem. W tym bezruchu, tej funkcyjnej
bezinteresowności podniesionych niby to do czesania włosów ramion mieści się jego wyraz znaczeniowy,
który można określić zależnie od wrażliwości i wyobraźni: medytacją, melancholią, Nirwaną... Zgadzało-
by się to z uwagą Stefana Popowskiego, który w 1925 r. pisał o obrazie, że „jest raczej jakąś zadumą,