„ROK 1905" WITOLDA WOJTKIEWICZA
327
23. Witold Wojtkiewicz, Najnowszy „Kulturtrager" na Dalekim Wschodzie,
„Liberum Veto" 1904, nr 6
realiów Wojtkiewicz doszedł do ujęcia niemal karykaturalnego. Ten proces głębokich przewartościowań
wobec romantycznego dziedzictwa najpełniej odzwierciedla rysunek Zerwane kajdany zbolałą, wynędz-
niałą postacią Polonii w wymiętych szatach i cierniowej koronie, jakże daleką od antykizowanej, klasycz-
nej alegorii Grottgera i zarazem od patetyczno-męczeńskich wyobrażeń Matejki, Wyspiańskiego i Mal-
czewskiego. Stylizowany orzełek na sercopodobnej tarczy zawieszonej na piersiach Polonii jest jej at-
rybutem na równi ze „stworami nocy", takimi samymi jak te, które pierzchają przed jutrzanym blaskiem
niosącym odrodzenie. Znużony wyraz jej odrętwiałej twarzy, zawieszony krzyk rozwartych ust i otępiałe
spojrzenie są wyraziście skontrastowane z gwałtownym zrywem nowego herosa. Nie jest to już klasyczny
efeb-wyzwoliciel, lecz reprezentant wynędzniałej, robotniczej zbiorowości zrywający niewolące go kaj-
dany i gestem wzniesionej ręki powołujący rewoltę. Kategoria czynu to ta, którą afirmował Kon-
327
23. Witold Wojtkiewicz, Najnowszy „Kulturtrager" na Dalekim Wschodzie,
„Liberum Veto" 1904, nr 6
realiów Wojtkiewicz doszedł do ujęcia niemal karykaturalnego. Ten proces głębokich przewartościowań
wobec romantycznego dziedzictwa najpełniej odzwierciedla rysunek Zerwane kajdany zbolałą, wynędz-
niałą postacią Polonii w wymiętych szatach i cierniowej koronie, jakże daleką od antykizowanej, klasycz-
nej alegorii Grottgera i zarazem od patetyczno-męczeńskich wyobrażeń Matejki, Wyspiańskiego i Mal-
czewskiego. Stylizowany orzełek na sercopodobnej tarczy zawieszonej na piersiach Polonii jest jej at-
rybutem na równi ze „stworami nocy", takimi samymi jak te, które pierzchają przed jutrzanym blaskiem
niosącym odrodzenie. Znużony wyraz jej odrętwiałej twarzy, zawieszony krzyk rozwartych ust i otępiałe
spojrzenie są wyraziście skontrastowane z gwałtownym zrywem nowego herosa. Nie jest to już klasyczny
efeb-wyzwoliciel, lecz reprezentant wynędzniałej, robotniczej zbiorowości zrywający niewolące go kaj-
dany i gestem wzniesionej ręki powołujący rewoltę. Kategoria czynu to ta, którą afirmował Kon-