BALTAZAR FONTANA - RZEŹBIARZ
173
48. G. Ferroni, Św. Piotr uzdrawia paralityka, sztych.
pokazał nam Baltazar w swym reliefowym obrazie. Jest tu wobec tego zastosowana łączność psychiczna
między różnymi członami dekoracji tej samej przestrzeni, podobnie jak mogliśmy to obserwować w ka-
plicy Św. Krzyża, zachodniego ramienia transeptu.
Pogłębienie wyrazu psychicznego, szersze wpisanie reliefu w całość dekoracji kaplicy, połączył jeszcze
Baltazar ze zwiększoną wirtuozerią wykonania. Dość podnieść doskonałość aktu figury męskiej, urodę
i wdzięk ruchu kobiecej, obfitość i trafność wiewającej w ruchu draperii sukni i płaszcza, tak plastycz-
nych, że nieledwie słyszymy szelest fałd jedwabiu. A dalej doskonałość modelunku martwej głowy —
o zaostrzonych rysach, zapadłych oczach, zaciętych wargach, a tuż obok to oblicze dziewczęce, krągłe,
z dołeczkiem w brodzie, pełne życia. Wreszcie iście manierystyczny, wirtuozerski skrót ciała św. Jana,
oglądanego nie od pleców, jak to najczęściej przedstawiano, a od przodu.
Drugi relief kaplicy Św. Jana stanowi następny krok naprzód, następny etap poszukiwań artystycz-
nych Baltazara (il. 50). Nim się z tego twierdzenia wytłumaczymy, winniśmy Czytelnikowi małą informa-
cję ikonograficzną o tym drugim, prawym reliefie. Nieco w lewo od środka półokręgu stoi św. Jan
w typowej dla niego postawie z wyciągniętym palcem wskazującym, w typowej skórze, z dodatkową
draperią zarzuconą na ramiona, z typowymi atrybutami — krzyżem i barankiem u stóp. Nie jest to
jednak wyobrażenie Kazania na puszczy, bo nie ma tu słuchaczy, a wskazuje palcem wyłącznie w pustkę —
drzewa i skały w pejzażu. Sam oparty jest o spiętrzone u lewej krawędzi skały, w obu narożach widnieją
173
48. G. Ferroni, Św. Piotr uzdrawia paralityka, sztych.
pokazał nam Baltazar w swym reliefowym obrazie. Jest tu wobec tego zastosowana łączność psychiczna
między różnymi członami dekoracji tej samej przestrzeni, podobnie jak mogliśmy to obserwować w ka-
plicy Św. Krzyża, zachodniego ramienia transeptu.
Pogłębienie wyrazu psychicznego, szersze wpisanie reliefu w całość dekoracji kaplicy, połączył jeszcze
Baltazar ze zwiększoną wirtuozerią wykonania. Dość podnieść doskonałość aktu figury męskiej, urodę
i wdzięk ruchu kobiecej, obfitość i trafność wiewającej w ruchu draperii sukni i płaszcza, tak plastycz-
nych, że nieledwie słyszymy szelest fałd jedwabiu. A dalej doskonałość modelunku martwej głowy —
o zaostrzonych rysach, zapadłych oczach, zaciętych wargach, a tuż obok to oblicze dziewczęce, krągłe,
z dołeczkiem w brodzie, pełne życia. Wreszcie iście manierystyczny, wirtuozerski skrót ciała św. Jana,
oglądanego nie od pleców, jak to najczęściej przedstawiano, a od przodu.
Drugi relief kaplicy Św. Jana stanowi następny krok naprzód, następny etap poszukiwań artystycz-
nych Baltazara (il. 50). Nim się z tego twierdzenia wytłumaczymy, winniśmy Czytelnikowi małą informa-
cję ikonograficzną o tym drugim, prawym reliefie. Nieco w lewo od środka półokręgu stoi św. Jan
w typowej dla niego postawie z wyciągniętym palcem wskazującym, w typowej skórze, z dodatkową
draperią zarzuconą na ramiona, z typowymi atrybutami — krzyżem i barankiem u stóp. Nie jest to
jednak wyobrażenie Kazania na puszczy, bo nie ma tu słuchaczy, a wskazuje palcem wyłącznie w pustkę —
drzewa i skały w pejzażu. Sam oparty jest o spiętrzone u lewej krawędzi skały, w obu narożach widnieją