BALTAZAR FONTANA - RZEŹBIARZ
175
50. B. Fontana, Przypowieść o jałowych drzewach. Kraków, kościół Św. Anny.
u końca swej drogi, w Velehradzie będzie Baltazar rękę miał jeszcze sprawniejszą i jeszcze bardziej
nieomylną, ale przejmującej urody swych dzieł krakowskich już nie osiągnie.
Relief prawy przedstawia Sen św. Józefa (il. 51). Oparty o kamień, u stóp dużego, ciosowego filara,
spoczywa święty z głową wspartą na ręce. Nad nim, w powietrzu, na chmurach, prawie leży anioł
z olbrzymim, ślicznie wykonanym, rozłożonym na płaszczyźnie ściany, skrzydłem. Na krągłych, kobie-
cych paluszkach, wylicza śpiącemu, jak personifikacja Dialektyki, zadania, jakie ma do wykonania. Nad
nim, u góry, polatują jeszcze dwie główki aniołków o skrzydełkach prawie całkowicie rysowanych
w gipsie. Technika rytu święci tu swój prawdziwy triumf, zwłaszcza w partii kompozycji zaraz przy
twarzy anioła. Baltazar wyrysował tu mianowicie krawędź drugiego skrzydła oddając jego trójwymiaro-
wość i puszystość piór jedynie zmianą grubości i głębokości rowków. Nie dość na tym — owo drugie,
prawe skrzydło anielskie jest częściowo przysłonięte i częściowo zatarte, a to dzięki strumieniowi światła,
które z góry, gdzieś z niebios, spływa na anielskie dłonie i dalej na głowę świętego. Strumień światła
zbudowany jest z kreseczek cieniutkich, ledwo widocznych, bardziej się go domyślamy, niż widzimy,
głównie dzięki zamglonemu w tym miejscu, ledwo wyczuwalnemu rytowi skrzydła. Umiejętność malars-
kiego nieomal budowania walorów osiągnęła tu szczególny stopień mistrzostwa i delikatności. A dodać
do tego trzeba jeszcze świetne studium starzejącego się ciała świętego Opiekuna, ze zwiotczałą skórą
ramienia, świetny, bardzo trudny skrót zadartej głowy, umiejętność zróżnicowania tkanin sukni i płasz-
cza na nogach. Podobnie mistrzowskie jest wykonanie anioła, całkowicie uwolnionego od siły ciążenia,
0 równie uwolnionej, wiewającej tkaninie szaty. Jeszcze raz do podobnego efektu sięgnie Baltazar w wiel-
kim reliefie z aniołami w refektarzu franciszkańskim w Uherské Hradiśte z ok. 1708 r. W reliefie ze Snem
św. Józefa, podobnie jak w poprzednich, liczył się i dostosowywał Baltazar do zastanych warunków
świetlnych. Cała kompozycja zwrócona jest w lewo, to jest ku światłu, które z okna nad ołtarzem kładzie
się wprost na głowę, szyję i ramię świętego, pada wprost na twarz i na dłonie anioła, a ślizga się
1 załamuje w bogactwie draperii. Wymowa i cały nastrój tego reliefu jest radosny — zalany światłem
boskiej opieki stary cieśla otrzymuje instrukcje od młodziutkiego anioła. Cisza, łagodność i pogoda,
podkreślona jeszcze radosnym uśmiechem aniołków u góry.
175
50. B. Fontana, Przypowieść o jałowych drzewach. Kraków, kościół Św. Anny.
u końca swej drogi, w Velehradzie będzie Baltazar rękę miał jeszcze sprawniejszą i jeszcze bardziej
nieomylną, ale przejmującej urody swych dzieł krakowskich już nie osiągnie.
Relief prawy przedstawia Sen św. Józefa (il. 51). Oparty o kamień, u stóp dużego, ciosowego filara,
spoczywa święty z głową wspartą na ręce. Nad nim, w powietrzu, na chmurach, prawie leży anioł
z olbrzymim, ślicznie wykonanym, rozłożonym na płaszczyźnie ściany, skrzydłem. Na krągłych, kobie-
cych paluszkach, wylicza śpiącemu, jak personifikacja Dialektyki, zadania, jakie ma do wykonania. Nad
nim, u góry, polatują jeszcze dwie główki aniołków o skrzydełkach prawie całkowicie rysowanych
w gipsie. Technika rytu święci tu swój prawdziwy triumf, zwłaszcza w partii kompozycji zaraz przy
twarzy anioła. Baltazar wyrysował tu mianowicie krawędź drugiego skrzydła oddając jego trójwymiaro-
wość i puszystość piór jedynie zmianą grubości i głębokości rowków. Nie dość na tym — owo drugie,
prawe skrzydło anielskie jest częściowo przysłonięte i częściowo zatarte, a to dzięki strumieniowi światła,
które z góry, gdzieś z niebios, spływa na anielskie dłonie i dalej na głowę świętego. Strumień światła
zbudowany jest z kreseczek cieniutkich, ledwo widocznych, bardziej się go domyślamy, niż widzimy,
głównie dzięki zamglonemu w tym miejscu, ledwo wyczuwalnemu rytowi skrzydła. Umiejętność malars-
kiego nieomal budowania walorów osiągnęła tu szczególny stopień mistrzostwa i delikatności. A dodać
do tego trzeba jeszcze świetne studium starzejącego się ciała świętego Opiekuna, ze zwiotczałą skórą
ramienia, świetny, bardzo trudny skrót zadartej głowy, umiejętność zróżnicowania tkanin sukni i płasz-
cza na nogach. Podobnie mistrzowskie jest wykonanie anioła, całkowicie uwolnionego od siły ciążenia,
0 równie uwolnionej, wiewającej tkaninie szaty. Jeszcze raz do podobnego efektu sięgnie Baltazar w wiel-
kim reliefie z aniołami w refektarzu franciszkańskim w Uherské Hradiśte z ok. 1708 r. W reliefie ze Snem
św. Józefa, podobnie jak w poprzednich, liczył się i dostosowywał Baltazar do zastanych warunków
świetlnych. Cała kompozycja zwrócona jest w lewo, to jest ku światłu, które z okna nad ołtarzem kładzie
się wprost na głowę, szyję i ramię świętego, pada wprost na twarz i na dłonie anioła, a ślizga się
1 załamuje w bogactwie draperii. Wymowa i cały nastrój tego reliefu jest radosny — zalany światłem
boskiej opieki stary cieśla otrzymuje instrukcje od młodziutkiego anioła. Cisza, łagodność i pogoda,
podkreślona jeszcze radosnym uśmiechem aniołków u góry.