110
IWONA LUBA, EWA PAULINA WAWER
11. Paul Nash, We are making a new World, 1918. 12. Władysław Strzemiński, Kompozycja syntetyczna 1,
olej. płótno. 71,1 x 91,4 cm. Londyn, Imperial War Museum, 1923, olej, płótno, 62 x 52 cm.
http://www.iwm.org.uk/collections/item/object/20070 Fot. Muzeum Sztuki w Łodzi
UNIZM CONTRA SURREALIZM
Strzemiński dostrzegał wielką, lecz destrukcyjną siłę surrealizmu, a równocześnie w metodzie psychoana-
litycznej wprowadzonej do sztuki widział poważne niebezpieczeństwo: „Dziś wiemy, że idąc w głąb jednostki,
odkrywamy jej coraz to pierwotniejsze pokłady ewolucji biologicznej. Że kierunek w głąb jednostki jest
odwrotną drogą rozwoju ludzkości - i że prowadzi nas do ciemni ślepych instynktów i drapieżnych odruchów,
opanowanych, lecz nie zmniejszonych przez rozwój kultury”91. Jako że podstawę metody twórczej surrealizmu
stanowiła zasada automatyzmu psychicznego, zapożyczona z psychoanalizy Freuda, Strzemiński odnosił się do
niej z nieufnością. Choć cenił twórczość niektórych surrealistów, na przykład Hansa Arpa i Maxa Ernsta, pozy-
skując nawet ich dzieła do Międzynarodowej Kolekcji Sztuki Nowoczesnej, a ich samych nazywając „asami”
współczesnego malarstwa europejskiego92, to nie akceptował surrealistycznej wizji procesu twórczego i człowie-
ka - uwikłanego, którego funkcjonowanie sprowadzało się wyłącznie do ulegania impulsom podświadomości.
„Kompleksem przeżyć surrealizmu jest rzeczywistość człowieka. Człowiek staje wobec świata i poznaje
sam siebie, wsłuchując się w swe ukryte odruchy i falowania. Ten niekontrolowany bieg kojarzeń, związa-
nych z innymi kojarzeniami - bieg kojarzeń, przeplatających się z falowaniem odruchów i drgań psycho-
fizjologicznych - wypełnia sobą całą rzeczywistość odczuwań”93. Strzemiński miał pełną świadomość siły
surrealizmu docierającego do najgłębszych pokładów podświadomości człowieka - ujawniającej prawdę
o nim samym. Ta prawda, choć bywała wyzwalająca, ujawniała przede wszystkim rzeczywistą relację
człowieka do otaczającego go świata - według diagnozy Strzemińskiego, doświadczonego koszmarem
Wielkiej Wojny i rewolucji w Rosji - przerażającą, bo odsłaniającą bezgraniczne samotność i bezradność:
Światem surrealizmu jest rzeczywistość człowieka, wsłuchanego w siebie, by poznać swoją istotę, prawdę o sobie
takim, jakim on jest, wbrew temu, co wytworzyły wieki jarzma społecznego, oddziaływanie innych ludzi, przy-
jętych konwenansów, utajonych uraz i wyrzeczenia się. Wyzwolenie w sobie impulsów, zdławionych przez
społeczeństwo, a jednak wciąż istniejących.
Ten człowiek, wsłuchany w siebie, staje wobec świata, który jest pustką samotności. Człowiek wobec świata
jest samotny94.
91 Ibidem, s. 12-13. W tym dokładnie miejscu przypis WS: „o tym - w dziełach Freuda”.
92 W. Strzemiński, Sztuka malarska w Łodzi, „Ilustrowana Republika”. 1932, nr 67, s. 4.
93 Strzemiński, Aspekty rzeczywistości, s. 9.
94 Ibidem, s. 10.
IWONA LUBA, EWA PAULINA WAWER
11. Paul Nash, We are making a new World, 1918. 12. Władysław Strzemiński, Kompozycja syntetyczna 1,
olej. płótno. 71,1 x 91,4 cm. Londyn, Imperial War Museum, 1923, olej, płótno, 62 x 52 cm.
http://www.iwm.org.uk/collections/item/object/20070 Fot. Muzeum Sztuki w Łodzi
UNIZM CONTRA SURREALIZM
Strzemiński dostrzegał wielką, lecz destrukcyjną siłę surrealizmu, a równocześnie w metodzie psychoana-
litycznej wprowadzonej do sztuki widział poważne niebezpieczeństwo: „Dziś wiemy, że idąc w głąb jednostki,
odkrywamy jej coraz to pierwotniejsze pokłady ewolucji biologicznej. Że kierunek w głąb jednostki jest
odwrotną drogą rozwoju ludzkości - i że prowadzi nas do ciemni ślepych instynktów i drapieżnych odruchów,
opanowanych, lecz nie zmniejszonych przez rozwój kultury”91. Jako że podstawę metody twórczej surrealizmu
stanowiła zasada automatyzmu psychicznego, zapożyczona z psychoanalizy Freuda, Strzemiński odnosił się do
niej z nieufnością. Choć cenił twórczość niektórych surrealistów, na przykład Hansa Arpa i Maxa Ernsta, pozy-
skując nawet ich dzieła do Międzynarodowej Kolekcji Sztuki Nowoczesnej, a ich samych nazywając „asami”
współczesnego malarstwa europejskiego92, to nie akceptował surrealistycznej wizji procesu twórczego i człowie-
ka - uwikłanego, którego funkcjonowanie sprowadzało się wyłącznie do ulegania impulsom podświadomości.
„Kompleksem przeżyć surrealizmu jest rzeczywistość człowieka. Człowiek staje wobec świata i poznaje
sam siebie, wsłuchując się w swe ukryte odruchy i falowania. Ten niekontrolowany bieg kojarzeń, związa-
nych z innymi kojarzeniami - bieg kojarzeń, przeplatających się z falowaniem odruchów i drgań psycho-
fizjologicznych - wypełnia sobą całą rzeczywistość odczuwań”93. Strzemiński miał pełną świadomość siły
surrealizmu docierającego do najgłębszych pokładów podświadomości człowieka - ujawniającej prawdę
o nim samym. Ta prawda, choć bywała wyzwalająca, ujawniała przede wszystkim rzeczywistą relację
człowieka do otaczającego go świata - według diagnozy Strzemińskiego, doświadczonego koszmarem
Wielkiej Wojny i rewolucji w Rosji - przerażającą, bo odsłaniającą bezgraniczne samotność i bezradność:
Światem surrealizmu jest rzeczywistość człowieka, wsłuchanego w siebie, by poznać swoją istotę, prawdę o sobie
takim, jakim on jest, wbrew temu, co wytworzyły wieki jarzma społecznego, oddziaływanie innych ludzi, przy-
jętych konwenansów, utajonych uraz i wyrzeczenia się. Wyzwolenie w sobie impulsów, zdławionych przez
społeczeństwo, a jednak wciąż istniejących.
Ten człowiek, wsłuchany w siebie, staje wobec świata, który jest pustką samotności. Człowiek wobec świata
jest samotny94.
91 Ibidem, s. 12-13. W tym dokładnie miejscu przypis WS: „o tym - w dziełach Freuda”.
92 W. Strzemiński, Sztuka malarska w Łodzi, „Ilustrowana Republika”. 1932, nr 67, s. 4.
93 Strzemiński, Aspekty rzeczywistości, s. 9.
94 Ibidem, s. 10.