Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 46.2021

DOI Artikel:
Kownacka-Rogulska, Dorota: Literacki Testament Anselma Feuerbacha wyznania geniusza odrzuconego
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.59533#0091

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
90

DOROTA KOWNACKA-ROGULSKA

BLIŻEJ KONIECZNOŚCI
W Paryżu dojrzewał artysta, zniknął gdzieś uczeń aspirujący do bycia mistrzem, pracował niezależnie
od wartości swojej sztuki: „Nie znam już chimerycznej lekkomyślności, praca jest koniecznością”68 - pisał.
W innym miejscu zauważył: „Dzieło sztuki jest tylko wtedy, gdy wyraża się w nim cała miłość artysty”69.
Wierzył, że sztuka to jedność w sobie zamknięta70, a zgodnie z ideą Fiedlera doprowadził swoją siłę twórczą
do wewnętrznej konieczności, uzyskanie zamierzonych walorów dzieła przestało być istotne: „Wszystko, co
prawdziwe, jest dobre, przy głębszym oglądzie także piękne”71. Na kartach Testamentu wyznawał też bez-
bronność wobec piękna bezwarunkowego: „Chciałbym tu wspomnieć osobliwość mej istoty, która jak dotąd,
w trakcie dotychczasowego życia, pozostała mi wierna. Chodzi mi o dar, by nie ulec zadziwieniu rzeczami
zewnętrznymi, by nie dać się wyprowadzić z równowagi. Moja wyobraźnia jest nadal wystarczająco silna, by
dotrzymać kroku otoczeniu, by nad nim zapanować. [...] Tylko absolutne piękno ma nade mną przewagę”72.
Pisał także o konieczności i niemożności realizowania rzeczy, które od niego nie pochodziły: „Tego, czego
nie czułem, nie malowałem”73.

POEZJA PISANA I STOSOWANA
Feuerbach łączył ową konieczność twórczą z poezją, często przyrównując do niej malowanie. Głęboko
przesiąknięty myślą Fiedlera, tłumaczył w ten sposób wewnętrzny nakaz, pobudzenie, któremu nie sposób się
oprzeć: „O mojej poezji: to żaden obraz dyktowany modą, jest surowy i pozbawiony ozdób. Nie oczekuję dla
tego zrozumienia, jednak inaczej nie potrafię. Gdy ktoś jednak zada sobie trud, by przyjrzeć mu się dłużej, na
tego spłynie rozpoznanie, że obraz ten nie jest obrazem z naszego czasu. Tylko nieliczni tak czują, niech Bóg
im pobłogosławi”74. Feuerbach nie zakładał masowego rozpoznania wartości obrazu, przewidywał trudności
poznawcze. Wierzył jednak, że znajdzie się odbiorca jego sztuki, najpewniej wywodzący się z grona malarzy
i poetów75, grupy najbardziej predystynowanej do przeżycia estetycznego, choć w jednym z fragmentów
Testamentu nakłaniał do obcowania ze sztuką także niewyuczonych.
Za ojczyznę poezji uznawał Wenecję76, kojarzyła mu się z muzyką, była miejscem, w którym poznał także
granice tego, co pochodziło ze sztuki oraz te, które intelektualnie sam wyznaczał: „niestety skusił mnie mój
artystyczny demon, by zniszczyć przez działanie nadmiaru to, co było wystarczające”77. Dążył do równowagi,
ale nie warsztatowej czy kompozycyjnej, ale wewnętrznej: „W pełnym błogostanie tworzenia wymalowuję
swoją poezję, nawet jeśli po części wadliwie, to przecież obraz wewnętrznie należycie przeżyty przyzwala,
by w obliczu treści duchowej można było pominąć zewnętrzne niedostatki. Chciałem w tym jednym kształcie
przedstawić całe Włochy, jakie ukazały się mej duszy. Jak mógłbym nazwać tę postać inaczej niż poezją?”78.

ZWĄTPIONY DUCH

Po pobycie w Wenecji, wspominając czasy paryskie, Feuerbach skarżył się na brak stabilizacji, przy-
równując swój los do doli cygana lub nomady79. Swoją radością i smutkiem dzielił się z matką bez wsty-
du80. Z jednej strony „romantyczny” artysta, z drugiej strony człowiek, który musiał podejmować prace,

68 Feuerbach, Ein Vermächtnis..., s. 69.
69 Ibidem.
70 Ibidem, s. 123.
71 A. Feuerbach, Gedanken über Kunst, „Kunst für alle: Malerei, Plastik, Graphik, Architektur”, 25, München 1909-1910, 5,
s. 115.
72 Feuerbach, Ein Vermächtnis..., s. 59.
73 Ibidem, s. 124.
74 Ibidem, s. 104.
75 Ibidem, s. 97.
76 Ibidem, s. 91.
77 Ibidem, s. 99.
78 Ibidem.
19 Ibidem, s. 103.
80 Ibidem, s. 112.
 
Annotationen