Ryc. 5. Ryc. 6.
Leonardo da Vinci: ryc. 5. Studium rąk do „Ostatniej Wieczerzy", Windsor, Biblioteka
Królewska (wg Pophama, Leonardo da Vinci drawings). — ryc. 6. Fragment fresku „Ostatniej
Wieczerzy", Mediolan, S. Maria delle Grazie (wg Bodmera, Leonardo).
piękność właściwą, o ile będą się znajdowały w mniejszej lub większej ciem-
ności. Jeżeli zaś barwy będą się znajdowały w miejscu oświetlonym, to wy-
dadzą się o tyle piękniejszymi, o ile silniejszym będzie światło. Przeciwnik
mógłby powiedzieć: rozmaitość barw cieniowych odpowiada rozmaitości
barw przedmiotów ocienionych, ja zaś odpowiem, że barwy ocienione tym
mniej różnić się będą od siebie, im cienie na nich znajdujące się będą silniej-
sze. Świadkami w tym względzie będą mi spoglądający z miejsc otwartych
do ciemnych kościołów, w których malowidła rozmaitymi ozdobione bar-
wami wydają się wszystkie pogrążone w ciemnościach” 19). — Piękno barw
identyfikuje Leonardo z ich intensywnością. Jedność światła i koloru jako
świadomy program malarski jest w owym czasie chyba wyłączną zdobyczą
mistrza. Nie znaczy to, że nie spotyka się tej jedności u żadnego ze współ-
czesnych mu malarzy. Giorgione na przykład, dzięki wielkiej wrażliwości ko-
lorystycznej, realizował ją nieraz w swoich obrazach, jednakże nie z taką kon-
sekwencją, jak bardziej refleksyjny Leonardo. Leonardo jedność tę odkrył,
badał ją, praktykował i uzasadnił teoretycznie. Od zacytowanego tu zdania
już tylko krok do sformułowania Cezanne’a „światło zabarwia”. Trzeba
przy tym dodać, że i tę cechę da się zauważyć w opisywanym portrecie.
Na temat tła pisze Leonardo w swym traktacie: „Tło otaczające jaką-
kolwiek postać wymalowaną powinno być ciemniejsze niż oświetlona część
postaci a jaśniejsze od części ociemnionej” 20). — Z tego przepisu wynika, że
czarne tło „Damy z gronostajem”, ciemniejsze od najciemniejszych partii
postaci, nie mogło wyjść spod ręki Leonarda, co zresztą zgadza się ze zna-
nymi w nauce stwierdzeniami, że tło zostało domalowane.
Wracając do zagadnienia budowy postaci ludzkiej i ruchu, pisze Leonardo
w swym traktacie: „Nie powinien być w jednej i tej samej postaci powtó-
rzony ten sam ruch w członkach, rękach, palcach, ani też same postawy
18
19) Ibid., CLIII, str. 38.
20) Ibid., CLIV, str. 38.
Leonardo da Vinci: ryc. 5. Studium rąk do „Ostatniej Wieczerzy", Windsor, Biblioteka
Królewska (wg Pophama, Leonardo da Vinci drawings). — ryc. 6. Fragment fresku „Ostatniej
Wieczerzy", Mediolan, S. Maria delle Grazie (wg Bodmera, Leonardo).
piękność właściwą, o ile będą się znajdowały w mniejszej lub większej ciem-
ności. Jeżeli zaś barwy będą się znajdowały w miejscu oświetlonym, to wy-
dadzą się o tyle piękniejszymi, o ile silniejszym będzie światło. Przeciwnik
mógłby powiedzieć: rozmaitość barw cieniowych odpowiada rozmaitości
barw przedmiotów ocienionych, ja zaś odpowiem, że barwy ocienione tym
mniej różnić się będą od siebie, im cienie na nich znajdujące się będą silniej-
sze. Świadkami w tym względzie będą mi spoglądający z miejsc otwartych
do ciemnych kościołów, w których malowidła rozmaitymi ozdobione bar-
wami wydają się wszystkie pogrążone w ciemnościach” 19). — Piękno barw
identyfikuje Leonardo z ich intensywnością. Jedność światła i koloru jako
świadomy program malarski jest w owym czasie chyba wyłączną zdobyczą
mistrza. Nie znaczy to, że nie spotyka się tej jedności u żadnego ze współ-
czesnych mu malarzy. Giorgione na przykład, dzięki wielkiej wrażliwości ko-
lorystycznej, realizował ją nieraz w swoich obrazach, jednakże nie z taką kon-
sekwencją, jak bardziej refleksyjny Leonardo. Leonardo jedność tę odkrył,
badał ją, praktykował i uzasadnił teoretycznie. Od zacytowanego tu zdania
już tylko krok do sformułowania Cezanne’a „światło zabarwia”. Trzeba
przy tym dodać, że i tę cechę da się zauważyć w opisywanym portrecie.
Na temat tła pisze Leonardo w swym traktacie: „Tło otaczające jaką-
kolwiek postać wymalowaną powinno być ciemniejsze niż oświetlona część
postaci a jaśniejsze od części ociemnionej” 20). — Z tego przepisu wynika, że
czarne tło „Damy z gronostajem”, ciemniejsze od najciemniejszych partii
postaci, nie mogło wyjść spod ręki Leonarda, co zresztą zgadza się ze zna-
nymi w nauce stwierdzeniami, że tło zostało domalowane.
Wracając do zagadnienia budowy postaci ludzkiej i ruchu, pisze Leonardo
w swym traktacie: „Nie powinien być w jednej i tej samej postaci powtó-
rzony ten sam ruch w członkach, rękach, palcach, ani też same postawy
18
19) Ibid., CLIII, str. 38.
20) Ibid., CLIV, str. 38.