Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 10.1976

DOI Artikel:
Recenzje i omówienia
DOI Artikel:
Świechowski, Zygmunt: Marian Kutzner, Cysterska architektura na Śląsku w latach 1200-1330, Toruń 1969
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13740#0268
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
198

Recenzje i omówienia

tego, kto płacił, a nie tych którzy tworzyli. Przy okazji warto
jeszcze dodać, że kościół w Trzebnicy chyba niesłusznie obrany
został jako punkt wyjściowy kontrowersyjnej tezy. Obiekt
ten przecież w pierwszej, zasadniczej fazie budowy (od 1203
do 1218) wznoszony był dla społeczności zakonnej znajdującej
się poza obrębem zakonu cystersów. Nie może zatem służyć
jako typowy przykład wpływu fundatora na działalność bu-
dowlaną konwentu cysterskiego, ani jako typowy przykład
działalności strzechy budowlanej cystersów.

Działalność cysterskich zespołów, wyspecjalizowanych
w rzemiośle budowlanym w 13 w. została przez Autora w ogó-
le zakwestionowana i to w zdecydowany sposób. „Uznawanie
istnienia jeszcze po r. 1200 zakonnych warsztatów budowla-
nych jest nieporozumieniem. Miejsce dawnych cysterskich
strzech zajęły bowiem w tym okresie grupy świeckich mistrzów
budowlanych, przychodzących często bezpośrednio z ruszto-
wań pobliskich katedr i kościołów miejskich." Gdyby przyjąć
tę tezę, trzeba by zanegować udział cystersów przy którejkol-
wiek spośród budowli wzniesionych w obrębie ich polskich
placówek. Trzeba by, co więcej, przejść obojętnie obok takich
faktów, jak głośna sygnatura na fasadzie zachodniej w Wą-
chocku, w której budowniczy określa siebie jako brata zakon-
nego — F [rater] SIMON. Nie jest to jakieś zjawisko wyjątko-
we, skoro Institutionęs opracowane przez kapitułę generalną
zakonu w latach 1240 — 1256 określają drobiazgowo status braci
konwersów zatrudnionych przy pracach budowlanych1, a źró-
dła współczesne obfitują w wiadomości o budowniczych za-
konnych2. W 1224 r. opat Wigbold z Aduard we Fryzji wysyła
jednego z konwersów do Clairvaux, ażeby wykonał plan i ob-
miar kościoła klasztornego, który miał posłużyć jako model.
W tym samym roku konwersi włoscy budują dla cesarza Fry-
deryka II. Wiemy także, że w San Galgano koło Sieny sześciu
braci zakonnych pełni rolę architektów zaczynając od drugiego
trzydziestolecia 13 w. W latach od 1276 do 1294 jest nim kon-
wers Ugolineo di Maffeo. Jak pouczają kroniki klasztorne
i inne źródła, architektem opactwa w Loccum był w 1240 r.
konwers Bado. Tę samą rolę pełnił mnich Henryk w westfal-
skim Marienfeld w 1248 r., a mnich Wigand w saskim Geor-
genthal w 1246 r. Znamy imiona mnicha Konrada, budownicze-
go z Lehnin i Bunharda z Eldeny, Rothera, Siegeboda, Lu-
dolfa i Henryka z Doberanu. Bracia Okerus, Gebhard i kon-
wers Gerold działali w austriackim Lilienfeld, przysłani tu
przez opata z Heiligenkreutz. W Maulbronn zachowana in-
skrypcja przypomina, że brat Bertold był budowniczym, a kon-
wers Ulrich wykonał dekorację malarską. Listę tę można by
jeszcze znacznie przedłużyć. Co więcej — można by dodać
imiona architektów i kamieniarzy zakonnych z późniejszych
stuleci, jak tego brata Jerzego z klasztoru w Salem, który
w latach 1407—1410 wzniósł na nowo dzwonnicę po zawale-
niu się dawnej. Ciekawym świadectwem są iluminacje kroniki
klasztoru w Schónau z 16 w. pokazujące mnichów przy pra-
cach budowlanych. Nie ma najmniejszych podstaw do przy-
puszczenia, że w Polsce było inaczej. Istniała i tu przecież
także organizacja konwersów, „braci brodatych", przeznaczo-
nych do prac manualnych, w tym także i rzemiosła budowla-
nego. Między innymi świadczą o tym obszerne pomieszczenia
zarezerwowane na ich użytek w klasztorach Wąchocka i Koł"-
bacza. Największe jednak trudności przy przyjęciu tezy Kutz-
nera dla obszaru śląskiego wynikają z szeregu imion zakon-

1 M. Aubcrt, UArchitccture cistercienne, t. 1, Paris 1947, s. 96,
przypis 5.

2 Por. M. Aubert, op. cii., s. 97 nn.

nych budowniczych, zachowanych w źródłach. Są to Garhar-
dus lapicida conversus, pracujący w Henrykowie, religiosus et
discretus vir frater Fridericus magister operis monasterii Lubensis,
czynny w Lubiążu w 1307 r., Johannes magister operis z klasztoru
w Kamieńcu, wzmiankowany w tym samym roku i zakonnik
Winand z Henrykowa, wymieniony dwukrotnie w 1309 r., jego
imiennik z 1322 r. i Jan z 1325 r. z identycznym określeniem
funkcji. Świadectwa te stara się Kutzner osłabić przypominając
te, choć nieczęste wypadki, gdy tytuł magister operis, ozna-
czający architekta odpowiedzialnego za całość budowy, prze-
noszony był na duchownego prowadzącego stronę finansową
przedsięwzięcia. Taka przemiana pierwotnego sensu dotyczyła,
jak wiadomo, przede wszystkim kanoników upoważnionych
przez kapitułę katedralną do nadzorowania budowy i prowa-
dzenia związanych z nią rachunków. Otóż henrykowski Wi-
nand pełni, parę lat po wystawieniu dokumentu określającego
jego funkcję jako „magistra", obowiązki skarbnika, a następ-
nie przeora. Podobnie skarbnikiem miałby zostać Jan z Ka-
mieńca, choć okres 21 lat pomiędzy obu dokumentami (1307
i 1328), przy pospolitości imienia, nakazuje przypuszczać, że cho-
dzi tu raczej o innych ludzi. Otóż wniosek, jaki wyciągnął Autor,
odnoszący się jednakże, dodajmy dla jasności, tylko do jednego
spośród sześciu „magistrów" i „lapicydów" — do Winanda
z 1309 r., brzmi następująco: „Zcałą pewnością nie możemy przy-
jąć, aby budowniczy mógł być skarbnikiem konwentu, a później
nawet zostać przeorem". A jednak zaczynając od wczesnego
średniowiecza nie brak przykładów dostojników kościelnych
parających się budownictwem. Bernward, biskup Hildesheimu,
pomysłowy giser i wytwórca dachówki, Mainwerk, biskup
Paderborn architector precipuus. Przede wszystkim zaś Fryde-
ryk, współczesny budowniczych śląskich, opat cysterski dzia-
łający na pograniczu Czech i Moraw, do którego imienia
kronikarz dodał określenie nie pozostawiające najmniejszej
wątpliwości — lapidum magister 3.

Jak nie da się „zlaicyzować" budownictwa śląskich cy-
stersów 13 w., zaprzeczyć istnieniu cysterskich warsztatów bu-
dowlanych i architektów, tak niepodobna z kolei wykazać,
że budownictwo to od początku przyjmuje cechy miejscowego
środowiska artystycznego. Nic tu nie pomoże powoływanie
się na rezultaty historyków gospodarczych. Co innego inten-
sywność osadnictwa, obecność rozwiniętych form życia spo-
łecznego i ekonomiki, które tak przekonywająco wykazali
dla Śląska historycy zaczynając od Tymienieckiego, co innego
zaś miejscowa tradycja rzemiosła budowlanego, umiejętności
techniczne przekazywane przez kolejne generacje muratorów
i kamieniarzy, wielka, nieprzerywana, długotrwała koniunktura
inwestycyjna, sprzyjająca wytworzeniu odrębności. W tym sen-
sie Śląsk nie był środowiskiem przed 13 wiekiem. Poza kilku
monumentalnymi budowlami wzniesionymi we Wrocławiu
w ciągu 12 wieku, można było napotkać tylko niewielkie ka-
plice grodowe, wzniesione stosunkowo prymitywną techniką,
jak świadczy rotunda w Strzelinie. Pod tym względem więc
obraz przekazany przez rymowaną kronikę klasztoru lubiąs-
kiego nie odbiega znów tak bardzo od prawdy. Nie było za-
tem możliwości projekcji miejscowych stylów i technik archi-
tektonicznych poprzez miejscowych konwersów czy rzemieślni-
ków. Sytuacja wyglądała zupełnie inaczej aniżeli w ośrodkach
o silnej lokalnej tradycji, dzięki której architektura cysterska
w Burgundii, Lombardii czy Nadrenii jednocześnie jest archi-
tekturą burgundzką, lombardzką i nadreńską. Podobnie jak

3 E. Bachmann, Sudetenliindische KunstrSume im 13. Jahrhundert,
(w:) Bcitrage zur Gesclrchte der Kunst im Sud ten und Karpalhenraum, t. 4,
Briinn-Leipzig 1941, s. 25,
 
Annotationen