Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Krakau> [Editor]
Sztuka Kresów Wschodnich: materiały sesji naukowej — 2.1996

DOI article:
Chrząszczewski, Jacek: Kościół ormiański w Stanisławowie
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.22259#0177

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Kościół ormiański w Stanisławowie

175

a został powtórzony przez Jana Frankiewicza w kościele Św. Kazimierza
w Wilnie (1604—26)62. Odtąd był często stosowany w kościołach jezuickich
i innych zakonów.

Prezbiterium zamykano przeważnie apsydą, lecz niekiedy również prostą
ścianą (np. w kościele Kamedułów na Bielanach w Krakowie 1609—1763). Do
prezbiterium przylegały z dwóch stron aneksy. Czasem ciąg połączonych
przejściami pomieszczeń tworzył obejście wokół całej części prezbiterialnej,
dopełniając plan budowli do kształtu prostokąta (por. krakowski kościół ŚŚ.
Piotra i Pawła oraz kościół Jezuitów w Innsbrucku 1619—3964).

Takie właśnie rozwiązanie zastosował projektant stanisławowskiej świą-
tyni. Zaadaptował stary model jezuicki, zamykając prezbiterium prostą ścianą
i otaczając je aneksami.

Związek z typem przestrzennym 11 Gesu nie wyczerpuje genezy rzutu
kościoła ormiańskiego. W jego wnętrzu zwraca uwagę znaczna ilość kolumn
(dwadzieścia dużych — w prezbiterium i transepcie, szesnaście mniejszych —
w kaplicach bocznych). Niepomiernie wzbogacają one architekturę świątyni,
w niektórych partiach i widokach dominując wręcz nad ścianą. Ich na-
gromadzenie i sposób rozmieszczenia wydaje się wskazywać na związek
z S. Maria in Campitelli w Rzymie (1662—75; il. 4), pierwszym samodzielnym
dziełem Carla Rainaldiego. Mimo odmiennego rzutu rzymskiej świątyni kształt
jej kaplic (zbliżonych do kwadratu o ściętych narożnikach), ramion transeptu
(opatrzonych w narożach kwadratowymi filarami) i prezbiterium (jeśli nie
uwzględnimy apsydy) mógł posłużyć za wzór dla odpowiedników w Stani-
sławowie. Kolumny są również rozmieszczone parami przy narożnych filarach
lub flankują wejścia do poszczególnych jednostek przestrzennych. Stoją na
cokołach i podtrzymują wyłamujące się belkowanie. Całość sprawia wrażenie
monumentalnej antycznej budowli65.

Na terenie Polski szczególny efekt monumentalności wnętrza sakralnego
uzyskał przy użyciu kolumn Bartłomiej Nataniel Wąsowski w kościele Jezui-
tów (obecnie farnym) w Poznaniu (1675—78 i 1683—86). Tam też rozmiesz-
czono ponad belkowaniem rzeźbione figury. Są to posągi Apostołów, stojące na
wyłamanym gzymsie kordonowym na osiach poszczególnych podpór. Tenże
architekt powtórzył później swoją koncepcję w dosyć zbarbaryzowanej formie
w kościele w Skrzatuszu koło Piły (1687—94), umieszczając rzeźby tym razem
bezpośrednio na kapitelach kolumn66.

Pomysł Wąsowskiego z ustawieniem figur na belkowaniu być może nie
był obcy projektantowi stanisławowskiej świątyni. Bardziej prawdopodobne
jest jednak, że znał on z autopsji lub rycin niektóre wnętrza znanych włoskich
kościołów, jak choćby jezuickiej świątyni S. Ignazio w Rzymie, gdzie w chórze,
nad dwiema przyściennymi kolumnami, Andrea Pozzo przewidział rzeźbione
figury z iluzjonistycznym malowidłem w tle. Również w kościele II Gesu,
w nawie ponad stiukowym fryzem Antonia Raggiego, ustawione są rzeźby
(1668—83). Nie stoją one jednak na przedłużeniu kolumn (których tam nie
 
Annotationen