Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
MATEJKO W PARYŻU

"’Matejko, List z Wied-
nia do żony, [czerwiec
1871], Ibidem, s. 134.
W wydaniu książkowym
list jest błędnie datowany
na lato 1872.
116 Portrety: Napoleo-
na III i Vicomtesse de Ga-
ney.
117 Słowo trudno czytel-
ne.
118 Matejko, List z Pary-
ża do Floriana Cynka, 6 V
(w liście błędna data 6 IV)
1865. Jak wspomniano
wyżej w rozdziale I, w li-
teraturze przyjmuje się, że
w roku 1865 nie było Sa-
lonu Odrzuconych. P. Mai-
nardi twierdzi, że w okre-
sie II Cesarstwa zorgani-
zowano je tylko dwukrot-
nie: w 1863 i 1864 (Art
and Politics of the Second
Empire, New Haven and
London 1987, s. 124-125).
Potwierdzają to pytani
przez nas historycy sztuki
z musée d’Orsay. Nie wie-
my, czy Matejko rzeczy-
wiście widział w Palais de
1’Industrie obrazy odrzu-
cone, być może zmagazy-
nowane w oczekiwaniu na
odbiór przez artystów, czy
też, wiedząc np. od Sur-
mackiego o poprzednich
Salonach Odrzuconych,
myślał, że także w 1865

wszystkie wystawy ustępowały paryskim pod
względem wielkości i wagi. Będąc w Wiedniu
krakowski artysta spieszył do Kiinstlerhausu, by
„choć tam trochę nowszych rzeczy zobaczyć”;
gdy w czerwcu 1871 zastał ekspozycję nieczyn-
ną, był wyraźnie zawiedziony"5. Niewiele wia-
domo o wrażeniach Matejki z Salonów i wys-
taw paryskich. Nieliczne wzmianki w kores-
pondencji sugerują, że autor Skargi miał oczy
otwarte i gust niezależny. W interesującym liś-
cie z Paryża do Floriana Cynka z roku 1865, nie
wykorzystanym chyba dotąd w literaturze, Ma-
tejko docenia np. obrazy odrzucone, odróżnia-
jąc się tym od większości ówczesnych kryty-
ków i publiczności, która Salony Odrzuconych
traktowała z humorem. Trzeźwe uwagi młode-
go malarza godne są przytoczenia:
Z tutejszej wystawy rachunku trudno zdać, taka
bowiem masa obrazów i rzeźb, bowiem 3500 czy
3600 sztuk robót to jednak trzeba czasu i miejsca, by
pomieścić i ocenić wszystko. Z obrazów pierwsze
miejsce i medal otrzymał Cabanel Alexander, profe-
sor, członek Instytutu Francuskiego, zresztą kawaler
orderów i medali różnych. Portret Napoleona i jakiejś
Vicomtessy"6 przyniosły mu niezawodne pierwszeń-
stwo. Za tymi robotami stają inne różnego gatunku
i wagi obrazy, którym przyznano medale, ale podług
mnie wątpliwej wartości i zasług niektórych
[podkreślenie Matejki], Do tej liczby policzyć należy
jeszcze trzecią serię obrazów nie zaszczyconych
dekoracją, a na koniec obrazy nie przyjęte, ale często
bardzo wielkich zasług, (po pańskiej"7 części), które
publika głupia uważa za gorsze od innych, a tym
więcej od medalowanych. Jam innego zdania"8.

100
 
Annotationen