kształciła się specjalna półzbroja piechoty, zw. u nas niekiedy zbroją pikinierską (ang. corslet), złożona
z kirysu z nabiodrkami, obojczyka lub kolczego kołnierza oraz osłony ramion, przy hełmie otwartym,
od połowy stulecia — zazwyczaj morionie. Wspomniana jazda używała analogicznej zbroi trzyćwier-
ciowej, tj. z długimi nabiodrkami wraz z nakolankami, stosując do kompletu hełm zamknięty, szturmak,
a w późniejszym okresie — szyszak.
Odrębny pod względem technicznym i funkcjonalnym typ zbroi o dużym znaczeniu, ‘anima’ (wł.;
fr. anime), powstał w Italii ok. 1530 r., jak można przypuszczać — z przeznaczeniem dla oficerów floty.
Była to półzbroja (kirys, taszki i osłony ramion), zbudowana w całości z folg. Płyty uformowane w dość
wąskie pasy, zachodzące na siebie od dołu do góry, połączone były wewnątrz za pomocą rzemieni i ru-
chomych nitów. Z tego właśnie typu powstała w 2 poł. XVI w. charakterystyczna zbroja husarska na
Węgrzech, w Austrii i Polsce* 2.
W okresie renesansu nadal utrzymywała się brygantyna, pewne znaczenie miała też kolcza plecion-
ka jako ochrona tych części ciała, które ze względów funkcjonalnych nie dawały się osłonić płytami.
Oprócz wymienionych kołnierzy kolczych, dochodzących niekiedy do znacznych rozmiarów w postaci
tzw. pelerynek biskupich (ang. bishop’s mantle), produkowano nadal luźne kolcze rękawy, spódniczki
i spodenki. Sporadycznie pojawiały się też części zbroi konstruowane z łusek nitowanych na podkła-
dzie skórzanym, a nawet, jeśli wierzyć przekazom ikonograficznym, półkuliste karacenowe hełmy.
Rozwój zbroi renesansowych w aspekcie estetycznym otwiera tzw. styl maksymiliański, kojarzony
głównie z systemem kształtowania powierzchni płyt w zespoły żłobków (kanelur) lub żeber (karbków).
Nie ma dowodów na to, aby sam cesarz Maksymilian był inspiratorem tej mody, lecz nazwa ustaliła się
dawno i nie ma potrzeby jej zmieniać (ryc. 72 a).
Wybijanie powierzchni zbroi w żłobki o ostrych kantach wystąpiło w Niemczech już w XV w.,
naprzód w tzw. zbrojach skrzyócowych, następnie w późnogotyckich zbrojach norymberskich. Pomysł
ten zapożyczyli płatnerze włoscy i im chyba naleźy przypisać kreację renesansowej zbroi żłobkowanej.
Z kolei jednak znów Niemcy przejęli inicjatywę i nadzwyczajnie rozwinęh nowy styl3. Istnieje kontro-
wersja wśród bronioznawców na temat, czy żłobki były jedynie ornamentem, czy też przyczyniały się
do większej odporności zbroi4. Nie jest to bynajmniej kwestia błaha, jeśli się zważy, że zbroja maksy-
miliaóska służyła głównie w polu. Rację ma chyba S. V. Grancsay, wskazując na istotny cel praktyczny
żłobin, analogiczny do tego, jaki przyświecał miecznikom przy żłobieniu powierzchni głowni broni
siecznej: podniesienie waloru odporności i sztywności bez przydawania ciężaru. Z dwóch więc płyt
o tej samej wadze, gładkiej i żłobkowanej, odporniejsza jest ta druga5 * * 8.
W praktyce płatnerskiej powierzchnie blach tych zbroi bynajmniej nie podlegały jedynie żłobieniu.
Żądaną fakturę uzyskiwano przez wybijanie od strony wewnętrznej, następnie przez cyzelowanie i po-
lerowanie lica. Na niektórych wczesnych okazach w ogóle nie ma żłobków, tylko wąskie żebra (karbki)
o zaokrąglonych profilach, biegnące po liniach prostych na równej powierzchni. Rychło jednak pomy-
słowość układów znacznie wzrosła. Źłobki cienkie lub grube, płytkie lub głębokie, o kantach tępych lub
ostrych, układane promieniście, wachlarzowato, w rzędy pionowe lub snopki, stanowiły motyw agre-
sywny, niemal natrętny, atakujący grą świateł i cieni. W dodatku przestrzenie gładkie pomiędzy row-
kami, na bordiurach, zwłaszcza w górnej części napierśnika, ozdabiano ornamentami trawionymi. We
w cześniejszej fazie rozkwitu zbroi maksymiliaóskiej żłobki bywały szerokie i rzadziej rozłożone, później
zaś cienkie i gęste we wszystkich fragmentach zbroi, z wyjątkiem nagolenic, które zawsze pozostawiano
gładkie. Moda ta utrzymywała się we Włoszech mniej więcej do 1520 r., w Niemczech aż do lat trzy-
dziestych, w sporadycznych wypadkach nawet dłużej. Obejmowała oczywiście również i hełm, zwykle
zamknięty, niekiedy także i okucia siodeł oraz kolistą tarczę. Zbroje takie sporządzano zazwyczaj ze
stali barwy srebrzystej, zawierającej związki manganu, zw. stalą naturalną.
* Zachowały się tylko nieliczne okazy typu anima, dla którego Włosi obecnie stosują nazwę alla unghera, tj. na modłę
węgierską; jest to terminologia bałamutna, podstawiająca skutek na miejsce przyczyny; por. N. di Carpegna Antiche Arm.
dal sec. IX al XVII gid Collezione Odescalchi. Rzym 1969, s. 6, poz. 13. Zbroje typu anima znajdują się również w Armeria
Reale w Turynie, w Museo Stibbert we Florencji, w Waffensammlung we Wiedniu (po Gian Giacomo Medyceuszu, A 404),
w zbrojowni Toweru w Londynie, Ar: I.—mute w Detroit oraz w zbrojowni Czartoryskich w Krakowie.
8 Z. Źygulski (jun.) Moda zbroi maksymiliańskich w Polsce. W: Księga pamiątkowa ku czci Adama Bochnaka (w druku).
4 Odmówili im szczególnej wartości funkcjonalnej: James G. Mann, BrunoThomas i Clćment Bosson — najkatego-
ryczniej ten ostatni, wywodząc, że gdyby te zbroje znacznie górowały odpornością nad zbrojami o powierzchni gładkiej,
szybko by je całkowicie wyparły, a przecież wiadomo, że przez cały ten okres na równi używane były zbroje o powierzchniach
gładkich; por. J. G. Mann Notes on the Armour of the Maximilian Period and the Italian Wars. „Archaeologia” t. 79, 1929,
s. 217 nn.; — B. Thomas Harnischstudien. Cz. 1: Stilgeschichte des deutschen Harnisches von 1500-1530. „Jahrbuch der
kunsthistorischen Sammlungen in Wien” 1937, s. 139-158; — C. Bosson L’Armure a cannelures. „Armes Anciennes” nr 11,
1958.
8 S. V. Grancsay Arms and Armour [katalog wystawy broni w Allentown Art Museum]. Allentown (Penn.) 1964, s. 15.
151
z kirysu z nabiodrkami, obojczyka lub kolczego kołnierza oraz osłony ramion, przy hełmie otwartym,
od połowy stulecia — zazwyczaj morionie. Wspomniana jazda używała analogicznej zbroi trzyćwier-
ciowej, tj. z długimi nabiodrkami wraz z nakolankami, stosując do kompletu hełm zamknięty, szturmak,
a w późniejszym okresie — szyszak.
Odrębny pod względem technicznym i funkcjonalnym typ zbroi o dużym znaczeniu, ‘anima’ (wł.;
fr. anime), powstał w Italii ok. 1530 r., jak można przypuszczać — z przeznaczeniem dla oficerów floty.
Była to półzbroja (kirys, taszki i osłony ramion), zbudowana w całości z folg. Płyty uformowane w dość
wąskie pasy, zachodzące na siebie od dołu do góry, połączone były wewnątrz za pomocą rzemieni i ru-
chomych nitów. Z tego właśnie typu powstała w 2 poł. XVI w. charakterystyczna zbroja husarska na
Węgrzech, w Austrii i Polsce* 2.
W okresie renesansu nadal utrzymywała się brygantyna, pewne znaczenie miała też kolcza plecion-
ka jako ochrona tych części ciała, które ze względów funkcjonalnych nie dawały się osłonić płytami.
Oprócz wymienionych kołnierzy kolczych, dochodzących niekiedy do znacznych rozmiarów w postaci
tzw. pelerynek biskupich (ang. bishop’s mantle), produkowano nadal luźne kolcze rękawy, spódniczki
i spodenki. Sporadycznie pojawiały się też części zbroi konstruowane z łusek nitowanych na podkła-
dzie skórzanym, a nawet, jeśli wierzyć przekazom ikonograficznym, półkuliste karacenowe hełmy.
Rozwój zbroi renesansowych w aspekcie estetycznym otwiera tzw. styl maksymiliański, kojarzony
głównie z systemem kształtowania powierzchni płyt w zespoły żłobków (kanelur) lub żeber (karbków).
Nie ma dowodów na to, aby sam cesarz Maksymilian był inspiratorem tej mody, lecz nazwa ustaliła się
dawno i nie ma potrzeby jej zmieniać (ryc. 72 a).
Wybijanie powierzchni zbroi w żłobki o ostrych kantach wystąpiło w Niemczech już w XV w.,
naprzód w tzw. zbrojach skrzyócowych, następnie w późnogotyckich zbrojach norymberskich. Pomysł
ten zapożyczyli płatnerze włoscy i im chyba naleźy przypisać kreację renesansowej zbroi żłobkowanej.
Z kolei jednak znów Niemcy przejęli inicjatywę i nadzwyczajnie rozwinęh nowy styl3. Istnieje kontro-
wersja wśród bronioznawców na temat, czy żłobki były jedynie ornamentem, czy też przyczyniały się
do większej odporności zbroi4. Nie jest to bynajmniej kwestia błaha, jeśli się zważy, że zbroja maksy-
miliaóska służyła głównie w polu. Rację ma chyba S. V. Grancsay, wskazując na istotny cel praktyczny
żłobin, analogiczny do tego, jaki przyświecał miecznikom przy żłobieniu powierzchni głowni broni
siecznej: podniesienie waloru odporności i sztywności bez przydawania ciężaru. Z dwóch więc płyt
o tej samej wadze, gładkiej i żłobkowanej, odporniejsza jest ta druga5 * * 8.
W praktyce płatnerskiej powierzchnie blach tych zbroi bynajmniej nie podlegały jedynie żłobieniu.
Żądaną fakturę uzyskiwano przez wybijanie od strony wewnętrznej, następnie przez cyzelowanie i po-
lerowanie lica. Na niektórych wczesnych okazach w ogóle nie ma żłobków, tylko wąskie żebra (karbki)
o zaokrąglonych profilach, biegnące po liniach prostych na równej powierzchni. Rychło jednak pomy-
słowość układów znacznie wzrosła. Źłobki cienkie lub grube, płytkie lub głębokie, o kantach tępych lub
ostrych, układane promieniście, wachlarzowato, w rzędy pionowe lub snopki, stanowiły motyw agre-
sywny, niemal natrętny, atakujący grą świateł i cieni. W dodatku przestrzenie gładkie pomiędzy row-
kami, na bordiurach, zwłaszcza w górnej części napierśnika, ozdabiano ornamentami trawionymi. We
w cześniejszej fazie rozkwitu zbroi maksymiliaóskiej żłobki bywały szerokie i rzadziej rozłożone, później
zaś cienkie i gęste we wszystkich fragmentach zbroi, z wyjątkiem nagolenic, które zawsze pozostawiano
gładkie. Moda ta utrzymywała się we Włoszech mniej więcej do 1520 r., w Niemczech aż do lat trzy-
dziestych, w sporadycznych wypadkach nawet dłużej. Obejmowała oczywiście również i hełm, zwykle
zamknięty, niekiedy także i okucia siodeł oraz kolistą tarczę. Zbroje takie sporządzano zazwyczaj ze
stali barwy srebrzystej, zawierającej związki manganu, zw. stalą naturalną.
* Zachowały się tylko nieliczne okazy typu anima, dla którego Włosi obecnie stosują nazwę alla unghera, tj. na modłę
węgierską; jest to terminologia bałamutna, podstawiająca skutek na miejsce przyczyny; por. N. di Carpegna Antiche Arm.
dal sec. IX al XVII gid Collezione Odescalchi. Rzym 1969, s. 6, poz. 13. Zbroje typu anima znajdują się również w Armeria
Reale w Turynie, w Museo Stibbert we Florencji, w Waffensammlung we Wiedniu (po Gian Giacomo Medyceuszu, A 404),
w zbrojowni Toweru w Londynie, Ar: I.—mute w Detroit oraz w zbrojowni Czartoryskich w Krakowie.
8 Z. Źygulski (jun.) Moda zbroi maksymiliańskich w Polsce. W: Księga pamiątkowa ku czci Adama Bochnaka (w druku).
4 Odmówili im szczególnej wartości funkcjonalnej: James G. Mann, BrunoThomas i Clćment Bosson — najkatego-
ryczniej ten ostatni, wywodząc, że gdyby te zbroje znacznie górowały odpornością nad zbrojami o powierzchni gładkiej,
szybko by je całkowicie wyparły, a przecież wiadomo, że przez cały ten okres na równi używane były zbroje o powierzchniach
gładkich; por. J. G. Mann Notes on the Armour of the Maximilian Period and the Italian Wars. „Archaeologia” t. 79, 1929,
s. 217 nn.; — B. Thomas Harnischstudien. Cz. 1: Stilgeschichte des deutschen Harnisches von 1500-1530. „Jahrbuch der
kunsthistorischen Sammlungen in Wien” 1937, s. 139-158; — C. Bosson L’Armure a cannelures. „Armes Anciennes” nr 11,
1958.
8 S. V. Grancsay Arms and Armour [katalog wystawy broni w Allentown Art Museum]. Allentown (Penn.) 1964, s. 15.
151