316
Piotr Skubiszewski
wiecznej, które zapoczątkował w latach 30. XIX wieku swoimi gruntowny-
mi pracami Arcisse de Caumont. Wskazany przez niego kierunek nauko-
wy który miał wszystkie znamiona szkoły rozwijało po nim kilka pokoleń
uczonych. Zapisali się wśród nich na trwałe Auguste Choisy, Robert de
Lasteyrie, Jean-Auguste Brutails, Camille Enlart, Eugène Lefèvre-Pontalis,
Marcel Aubert, Paul Deschamps i Elie Lambert. Fundamentem ich badań
była niezwykle staranna analiza struktury budowli. Towarzyszył jej rozbiór
form architektonicznych występujących w poszczególnych jej częściach, po-
łączony z dokładnym określeniem natury materiału użytego do konstrukcji
i sposobu jego zastosowania. Celem była rekonstrukcja wewnętrznej chro-
nologii budowy, tę zaś badacz skrupulatnie konfrontował z odnoszącymi się
do rozpatrywanego dzieła źródłami pisanymi. Podkreślić trzeba, że badając
pojedynczy kościół czy zamek, francuscy historycy architektury średnio-
wiecznej szczególną uwagę poświęcali przekazom, które przynosiły infor-
macje o prowadzonych przy zabytku późniejszych robotach budowlanych.
Ich monografie cechowało staranie o dokładne odróżnienie w dziele tego, co
pochodziło z czasu jego powstania, od tego, co wniosły doń późniejsze wie-
ki. A do krytyki źródła byli wspaniale przygotowani. Sześciu z wymienio-
nych tutaj kontynuatorów hrabiego de Caumont było absolwentami znako-
mitej Ecole nationale des chartes, jeden z nich ukończył nie mniej świetną
Ecole normale supérieure, a tylko jeden z nich, Auguste Choisy - polytech-
nicien. Szybko rosnąca wiedza o pojedynczych budowlach rychło kazała tym
badaczom postawić pytanie o miejsce każdej z nich w dziejach architektu-
ry pojmowanej teraz przez humanistykę jako historia osobnego gatunku
artystycznego. Z prowadzonych intensywnie porównań rzutów poziomych
i rzutów elewacji, rozwiązań konstrukcyjnych, detali i sposobów obróbki
budulca w poszczególnych dziełach zaczął stopniowo wyłaniać się obraz
grup typologicznych i stylowych, obraz zresztą podlegający ciągłej ewolucji
wskutek stale zmieniających się i często spornych kryteriów klasyfikacji.
Powie niejeden czytelnik, że wszystko, co przed chwilą opisałem, to nic
innego, jak wdrażanie podstawowych wymogów metodologicznych historii
sztuki i elementarz pracy nad architekturą. Na pewno tak. Ale nie wspo-
minałbym tutaj francuskich badań nad architekturą średniowieczną, gdyby
nie to, że badania te były, zresztą nadal są, nacechowane największą precyzją
rozbioru formy, a dokładność analizy oddaje język. Francuska historia sztuki
wypracowała terminologię, która starannie przekłada na pojęcia nawet naj-
bardziej złożoną strukturę dzieła i jej elementy składowe w całym bogactwie
ich zróżnicowania. Zapis tego języka przynoszą wzorowe słowniki terminolo-
giczne wydawane przez Éditions du patrimoine, wśród nich - w zakresie archi-
tektury - arcydzieło gatunku napisane przez Jean-Marie Pérouse de Montclos,
Piotr Skubiszewski
wiecznej, które zapoczątkował w latach 30. XIX wieku swoimi gruntowny-
mi pracami Arcisse de Caumont. Wskazany przez niego kierunek nauko-
wy który miał wszystkie znamiona szkoły rozwijało po nim kilka pokoleń
uczonych. Zapisali się wśród nich na trwałe Auguste Choisy, Robert de
Lasteyrie, Jean-Auguste Brutails, Camille Enlart, Eugène Lefèvre-Pontalis,
Marcel Aubert, Paul Deschamps i Elie Lambert. Fundamentem ich badań
była niezwykle staranna analiza struktury budowli. Towarzyszył jej rozbiór
form architektonicznych występujących w poszczególnych jej częściach, po-
łączony z dokładnym określeniem natury materiału użytego do konstrukcji
i sposobu jego zastosowania. Celem była rekonstrukcja wewnętrznej chro-
nologii budowy, tę zaś badacz skrupulatnie konfrontował z odnoszącymi się
do rozpatrywanego dzieła źródłami pisanymi. Podkreślić trzeba, że badając
pojedynczy kościół czy zamek, francuscy historycy architektury średnio-
wiecznej szczególną uwagę poświęcali przekazom, które przynosiły infor-
macje o prowadzonych przy zabytku późniejszych robotach budowlanych.
Ich monografie cechowało staranie o dokładne odróżnienie w dziele tego, co
pochodziło z czasu jego powstania, od tego, co wniosły doń późniejsze wie-
ki. A do krytyki źródła byli wspaniale przygotowani. Sześciu z wymienio-
nych tutaj kontynuatorów hrabiego de Caumont było absolwentami znako-
mitej Ecole nationale des chartes, jeden z nich ukończył nie mniej świetną
Ecole normale supérieure, a tylko jeden z nich, Auguste Choisy - polytech-
nicien. Szybko rosnąca wiedza o pojedynczych budowlach rychło kazała tym
badaczom postawić pytanie o miejsce każdej z nich w dziejach architektu-
ry pojmowanej teraz przez humanistykę jako historia osobnego gatunku
artystycznego. Z prowadzonych intensywnie porównań rzutów poziomych
i rzutów elewacji, rozwiązań konstrukcyjnych, detali i sposobów obróbki
budulca w poszczególnych dziełach zaczął stopniowo wyłaniać się obraz
grup typologicznych i stylowych, obraz zresztą podlegający ciągłej ewolucji
wskutek stale zmieniających się i często spornych kryteriów klasyfikacji.
Powie niejeden czytelnik, że wszystko, co przed chwilą opisałem, to nic
innego, jak wdrażanie podstawowych wymogów metodologicznych historii
sztuki i elementarz pracy nad architekturą. Na pewno tak. Ale nie wspo-
minałbym tutaj francuskich badań nad architekturą średniowieczną, gdyby
nie to, że badania te były, zresztą nadal są, nacechowane największą precyzją
rozbioru formy, a dokładność analizy oddaje język. Francuska historia sztuki
wypracowała terminologię, która starannie przekłada na pojęcia nawet naj-
bardziej złożoną strukturę dzieła i jej elementy składowe w całym bogactwie
ich zróżnicowania. Zapis tego języka przynoszą wzorowe słowniki terminolo-
giczne wydawane przez Éditions du patrimoine, wśród nich - w zakresie archi-
tektury - arcydzieło gatunku napisane przez Jean-Marie Pérouse de Montclos,