(s)
RZEŹBA LWOWSKA XVIII W.
135
Pod względem autentyczności
nie nasuwają przytoczone dzieła żad-
nych zastrzeżeń, uznano bowiem je
zgodnie za dzieła Pinzla, lub jego
warsztatu.
Porównanie rzeźb hodowickich
z plastyką ołtarzową kościoła w Ho-
rodence zacznijmy od figur bolejącej
Marii i św. Jana x). Określając zna-
miona stylowe sztuki Osińskiego
zwracałem niejednokrotnie uwagę na
niepohamowany dynamizm ruchów
i ornamentalne rozwichrzenie syl-
wety, które wyróżnia kreacje tego
artysty. Madonna opłakująca zgon
swego Boskiego Syna (ryc. ioo) oraz
odpowiadająca jej po drugiej stronie
młodzieńcza postać ulubionego ucz-
nia Jezusa w Hodowicy wykazują
tego rodzaju właśnie ujęcie formal-
ne. W Horodence natomiast w kom-
pozycji analogicznych figur docho-
dzi raczej do głosu dostojna wielkość
i szlachetny, barokowy patos, bar-
dziej uspokojona gestykulacja rąk oraz
na innych zasadach oparta rytmika
ciężko sfałdowanej draperii (ryc. ioi).
Różnice pomiędzy sposobem odczuwania mistrza - z Hodowicy i Horodenki
odzwierciedla może jeszcze wyraźniej walka Samsona z lwem. O ile w Buczaczu
widzimy tryskającego siłą i energią młodzieńca, o atletycznym torsie, przypo-
minającym tak żywo wzory antyczne, który pręży muskularne ramiona w nad-
ludzkim wysiłku 1 2), to w budowie fizycznej Samsona z Hodowicy rzuca się
w oczy anemiczna słabość, wyrazem której będzie zapadnięta, suchotnicza
klatka piersiowa biblijnego bohatera, oraz jego piszczelowate ramiona i nogi 3).
Gdy zaś skierujemy nasz wzrok na odpowiadające sobie tematowo przedsta-
wienia ofiary Abrahama w Hodowicy i Horodence, obraz zasadniczych roz-
bieżności stylistycznych wystąpi tak silnie, iż o wspólnym autorstwie tychże
1) HORNUNG o. c. ryc. 20—21.
2) MAŃKOWSKI o. c. ryc. 58.
3) HORNUNG o. c. ryc. 27.
RZEŹBA LWOWSKA XVIII W.
135
Pod względem autentyczności
nie nasuwają przytoczone dzieła żad-
nych zastrzeżeń, uznano bowiem je
zgodnie za dzieła Pinzla, lub jego
warsztatu.
Porównanie rzeźb hodowickich
z plastyką ołtarzową kościoła w Ho-
rodence zacznijmy od figur bolejącej
Marii i św. Jana x). Określając zna-
miona stylowe sztuki Osińskiego
zwracałem niejednokrotnie uwagę na
niepohamowany dynamizm ruchów
i ornamentalne rozwichrzenie syl-
wety, które wyróżnia kreacje tego
artysty. Madonna opłakująca zgon
swego Boskiego Syna (ryc. ioo) oraz
odpowiadająca jej po drugiej stronie
młodzieńcza postać ulubionego ucz-
nia Jezusa w Hodowicy wykazują
tego rodzaju właśnie ujęcie formal-
ne. W Horodence natomiast w kom-
pozycji analogicznych figur docho-
dzi raczej do głosu dostojna wielkość
i szlachetny, barokowy patos, bar-
dziej uspokojona gestykulacja rąk oraz
na innych zasadach oparta rytmika
ciężko sfałdowanej draperii (ryc. ioi).
Różnice pomiędzy sposobem odczuwania mistrza - z Hodowicy i Horodenki
odzwierciedla może jeszcze wyraźniej walka Samsona z lwem. O ile w Buczaczu
widzimy tryskającego siłą i energią młodzieńca, o atletycznym torsie, przypo-
minającym tak żywo wzory antyczne, który pręży muskularne ramiona w nad-
ludzkim wysiłku 1 2), to w budowie fizycznej Samsona z Hodowicy rzuca się
w oczy anemiczna słabość, wyrazem której będzie zapadnięta, suchotnicza
klatka piersiowa biblijnego bohatera, oraz jego piszczelowate ramiona i nogi 3).
Gdy zaś skierujemy nasz wzrok na odpowiadające sobie tematowo przedsta-
wienia ofiary Abrahama w Hodowicy i Horodence, obraz zasadniczych roz-
bieżności stylistycznych wystąpi tak silnie, iż o wspólnym autorstwie tychże
1) HORNUNG o. c. ryc. 20—21.
2) MAŃKOWSKI o. c. ryc. 58.
3) HORNUNG o. c. ryc. 27.