32. Lew i salamandra,, dolny fragment preteksty A dal-
matyki II (fot. W. Górski)
33. J. Typotius, Salamandra 34. J. Typotius, Salamandra
[w:] Symbola Divina et Eu- [w:] Symbola Divina et Hu-
mana... (1652), Hieroglyphon mana... (1665), Hieroglyphon
XXI (repr. S. Łopatka) XXIX (repr. S. Łopatka)
51 Jeden z włoskich krewnych księżniczki Marii, Vin-
cenzo Gonzaga, znany później jako mecenas Rubemsa,
dawał swemu nadwornemu poecie Muzio Manfrediemu
ścisłe wskazówki do opracowania wzoru emblemu na
swój strój turniejowy. Znak miał przedstawiać walkę
lwa i orła, a sam książę wybrał doń motto: „Quid si
concordes" — por. M. B e 11 o n c i, Sekrety rodu Gonza-
gów, Warszawa 1960, s. 283—284.
52 Komentarze emblemów w literaturze — por. przyp.
46 i 47.
53 Por. Elemente (G. F r e y, E. J. B e e r, K. A.
Wirth), RDK, IV, Stuttgart 1958, szp. 1256—^1288; G. de
Tervarent, Attributs et Symboles dans VArt Projane,
1450—1600, Geneve 1958/1959, s.v.
wyraźną myślą przewodnią51. Wybór sentencji
i symboli bywa w nich podyktowany motywami
autobiograficznymi, a więc upodobainiieni do wąt-
ków rodowych, w które wplecione są barwy i
godła familijne, oraz ekspozycją najwyżej cenio-
nych wartości moralnych (cnót, zalet charakte-
iru), ukazaniem ideałów bądź zasad życiowych
wyznawanych ze szczególną żarliwością (wzor-
ców rycerskich, religijnych, inteldktuallnyeh, este-
tycznych). Dlatego też okazy tekstylnej emhle-
matyfci niejako dieffiiniują postać adresata lub no-
siciela embleimaityczinej tkaniny, czasem wręcz za-
wierają klucz do jego osobowości. I tak skłon-
ność do heraldyki i aluzji familijnych przewija
siię w haftach królowej szkockiej, gdzie zawsze
powraca szereg „imprez" jej krewnych: Francisz-
ka I, Marii de Guise (matki Marii), kardynała
Lotaryńskiego (jej wuja). Obok nich występują
symbole ściśle osobiste, odnoszące sdę do cech i
losów samej właścicielki — niepospolitej urody
królowej, jej przedwczesnego wdowieństwa, żało-
snych rozterek uczuciowych, macierzyńskiej tro-
ski o syna, wreszcie do jej wieloletniej niewoli
i nieustannej rywalizacji z Elżbietą Angielską 5J.
Do jakiej kategorii przedstawień wypada za-
liczyć medaliony naszych dalmatyk? Niezmiernie
trudno kusić się o odczytanie w nich określonego
programu, zarówno ae względu na brak pisanych
dewiz (które towarzyszą emblemaitycznej rycinie
d przeważnie trafiają do haftów), jak i na sku-
tek niejasności, czy mamy do czynienia z pier-
wotnym, jednolitym układam, czy z częściami
zdekoimpomowanej całości, które zestawiono w spo-
sób dowolny.
Wydaje się, iż dla górnych dużych owali je-
dyną propozycją interpretacyjną o większej dozie
prawdopodobieństwa może być „tematyka" czte-
rech żywiołów, których upostaciowania noszą ce-
chy emblematyki rodowej. Z przedstawionych tu
figur — lwa, ptaka, delfina i smoka-bazyliszka —
dałoby się utworzyć zespół czterech elementów:
ognia, powietrza, wody i ziemi53. Taka wersja,
uzasadniona starą tradycją pisaną i ikonografi-
czną, pokrywa się z krążącymi wówczas teksta-
mi eimblematycznymi, jak i z naiwną literaturą
przyrodoznaiwczą, a nawet wyprowadzoną ze sta-
rożytnych źródeł alchemiczną teorią pierwiastków
i postaci materii 54.
Druga alternacja tych samych żywiołów, u-
miesaczona w mniejszych owalnych kartuszach,
obejmowałaby salamandrę (ogień), ptaka (powie-
trze), monstrum morskie (woda) i pęk owoców
(ziemia)55. Dla pierwszej czwórki symboli istnie-
je paralela w postaci emblematycanego kwartetu
108
matyki II (fot. W. Górski)
33. J. Typotius, Salamandra 34. J. Typotius, Salamandra
[w:] Symbola Divina et Eu- [w:] Symbola Divina et Hu-
mana... (1652), Hieroglyphon mana... (1665), Hieroglyphon
XXI (repr. S. Łopatka) XXIX (repr. S. Łopatka)
51 Jeden z włoskich krewnych księżniczki Marii, Vin-
cenzo Gonzaga, znany później jako mecenas Rubemsa,
dawał swemu nadwornemu poecie Muzio Manfrediemu
ścisłe wskazówki do opracowania wzoru emblemu na
swój strój turniejowy. Znak miał przedstawiać walkę
lwa i orła, a sam książę wybrał doń motto: „Quid si
concordes" — por. M. B e 11 o n c i, Sekrety rodu Gonza-
gów, Warszawa 1960, s. 283—284.
52 Komentarze emblemów w literaturze — por. przyp.
46 i 47.
53 Por. Elemente (G. F r e y, E. J. B e e r, K. A.
Wirth), RDK, IV, Stuttgart 1958, szp. 1256—^1288; G. de
Tervarent, Attributs et Symboles dans VArt Projane,
1450—1600, Geneve 1958/1959, s.v.
wyraźną myślą przewodnią51. Wybór sentencji
i symboli bywa w nich podyktowany motywami
autobiograficznymi, a więc upodobainiieni do wąt-
ków rodowych, w które wplecione są barwy i
godła familijne, oraz ekspozycją najwyżej cenio-
nych wartości moralnych (cnót, zalet charakte-
iru), ukazaniem ideałów bądź zasad życiowych
wyznawanych ze szczególną żarliwością (wzor-
ców rycerskich, religijnych, inteldktuallnyeh, este-
tycznych). Dlatego też okazy tekstylnej emhle-
matyfci niejako dieffiiniują postać adresata lub no-
siciela embleimaityczinej tkaniny, czasem wręcz za-
wierają klucz do jego osobowości. I tak skłon-
ność do heraldyki i aluzji familijnych przewija
siię w haftach królowej szkockiej, gdzie zawsze
powraca szereg „imprez" jej krewnych: Francisz-
ka I, Marii de Guise (matki Marii), kardynała
Lotaryńskiego (jej wuja). Obok nich występują
symbole ściśle osobiste, odnoszące sdę do cech i
losów samej właścicielki — niepospolitej urody
królowej, jej przedwczesnego wdowieństwa, żało-
snych rozterek uczuciowych, macierzyńskiej tro-
ski o syna, wreszcie do jej wieloletniej niewoli
i nieustannej rywalizacji z Elżbietą Angielską 5J.
Do jakiej kategorii przedstawień wypada za-
liczyć medaliony naszych dalmatyk? Niezmiernie
trudno kusić się o odczytanie w nich określonego
programu, zarówno ae względu na brak pisanych
dewiz (które towarzyszą emblemaitycznej rycinie
d przeważnie trafiają do haftów), jak i na sku-
tek niejasności, czy mamy do czynienia z pier-
wotnym, jednolitym układam, czy z częściami
zdekoimpomowanej całości, które zestawiono w spo-
sób dowolny.
Wydaje się, iż dla górnych dużych owali je-
dyną propozycją interpretacyjną o większej dozie
prawdopodobieństwa może być „tematyka" czte-
rech żywiołów, których upostaciowania noszą ce-
chy emblematyki rodowej. Z przedstawionych tu
figur — lwa, ptaka, delfina i smoka-bazyliszka —
dałoby się utworzyć zespół czterech elementów:
ognia, powietrza, wody i ziemi53. Taka wersja,
uzasadniona starą tradycją pisaną i ikonografi-
czną, pokrywa się z krążącymi wówczas teksta-
mi eimblematycznymi, jak i z naiwną literaturą
przyrodoznaiwczą, a nawet wyprowadzoną ze sta-
rożytnych źródeł alchemiczną teorią pierwiastków
i postaci materii 54.
Druga alternacja tych samych żywiołów, u-
miesaczona w mniejszych owalnych kartuszach,
obejmowałaby salamandrę (ogień), ptaka (powie-
trze), monstrum morskie (woda) i pęk owoców
(ziemia)55. Dla pierwszej czwórki symboli istnie-
je paralela w postaci emblematycanego kwartetu
108