Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 1.1995

DOI Artikel:
Porębski, Mieczysław: Historia sztuki wobec nauk filologicznych
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20544#0017
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
2. Schemat konstrukcji „ad ąuadratum” 1 : 2 (rys. autor, fot. A. Rzepecki)

właściwych proporcjach tkwi istota wszelkiego ładu,
a proporcje 1 : y/2 — zauważmy — mają tę osob-
liwą właściwość, że wyznaczają szczególny ład ujętej
nimi powierzchni. Jej całość jest tu bowiem propor-
cjonalna (analogiczna) do swej połówki, w dalej
idących podziałach powraca stale albo wyjściowy
kwadrat, albo prostokąt, znów o module 1 : y/2.
Wiedziano o tym i w średniowieczu. W zachowa-
nym szczęśliwie szkicowniku gotyckiego architekta
Villarda de Honnecourt zachował się tego ślad pod
postacią prostego schematu rysunkowego opatrzo-
nego notą „fair droit”, czyli słusznie. W wydanym
w Ratyzbonie w r. 1486 druku Von der Fialen
Gerechtigkeit Matthias Roritzer nazywa tę proporcję
konstrukcją „nach rechtem Mass”, radząc zresztą
stosować ją raczej do rozwiązań o charakterze deko-
racyjno-ornamentalnym. Jak starałem się wykazać
przed laty, zasada „nach rechtem Mass” zadecydo-
wała o proporcjach i wewnętrznych rytmach Stwo-
szowskiego ołtarza w krakowskim kościele Panny
Marii11. Nasze czasy powróciły do tych proporcji ze

11 M. Porębski, Tryptyk „Zaśnięcia Panny Marii” z koś-
cioła Mariackiego w Krakowie. Struktura i obrazowanie (Folia
Historiae Artium, 25, 1989), s. 37 — 56.

względów praktycznych. Znormalizowany format,
A czy B, zachowuje proporcje arkusza przy jego
kolejnych złożeniach.

Czy dlatego właśnie Nowosielski wybrał dla
swojej Kolejki format B2? Nie sądzę. Wybrał go
zapewne wytwórca fachowo skonstruowanego
blejtramu. Tym niemniej wykorzystanie tych pro-
porcji jest w obrazie Nowosielskiego uderzające.
Posłuszna jest im i oddzielająca niebo od ziemi
linia horyzontu, i umiejscowienie lokomotywki
podkreślone jasną smugą dzielącą pionowo niebo
„do kwadratu” właśnie. Przy uważnym patrzeniu
takich „analogii” odnajdziemy w obrazie więcej
zarówno na niebie, gdzie niedostrzegalne prawie
przetarcia i rozświetlenia powtarzają „symetrycz-
nie” podział zasadniczy, i na ziemi, gdzie po pra-
wej pojawia się zbliżone do kwadratu rozjaśnienie
stłumionej, poszarzałej jakby zieleni terenu. Zbli-
żone — bo Nowosielski nie trzyma się domyśl-
nych w obrazie podziałów z martwotą geometry,
on nimi jakby porusza, lekko w tę czy tamtą
stronę przesuwa, co sprawia, że w obrazie wy-
czuwamy pewne poruszenie towarzyszące jakby
ruchowi lokomotywki. I tu pytanie: czy to wszys-
tko nie jest aby przypadkowe? Czy rzeczywiście

13
 
Annotationen