szy niż nieznaczne w końcu straty materialne. Wraz z podeptaniem wolności
narodowej, zranione zostały również uczucia religijne. Odtąd wątek patriotyczny
zwiąże się na trwałe z kultem Matki Boskiej Ostrobramskiej, zajmując w nim coraz
poważniejsze miejsce wraz z biegiem lat niewoli narodowej.
O przebiegu wypadków, jakie rozegrały się pod Ostrą Bramą w czasie szturmu
moskiewskiego, zaczęła wkrótce krążyć opowieść. Jej bohaterami byli: wojskowy
Hornowskf, mieszczanin Czarnobacki i braciszek z klasztoru karmelitów bosych
Cielica. Zacierając gorzki smak klęski, sławiła ona zwycięskie odparcie ataku na Ostrą
Bramę, w czasie którego obrońcom udało się ustrzelić samego dowódcę napastni-
ków, generała Dejowa \ Tradycja tej opowieści musiała być tak żywa, że znałazła
odbicie w poezji romantycznej. W czterdzieści lat po opisywanych wypadkach echo jej
powraca w IX księdze
„...nikt by muzie nie uwierzył,
Jak nie wierzono w Wilnie ubogiej kobiecie.
Która stojąc na Świętej Ostrej Bramy szczycie
Widziała, jako Dejów, moskiewski jenerał,
Wchodząc z pułkiem Kozaków, już bramę otwierał
I jak jeden mieszczanin zwany Czarnobacki,
Zabił Dejowa i zniósł cały pułk kozacki"
Do tego fragmentu tekstu Mickiewicz dodał od siebie objaśnienie: „Po powstaniu
Jasińskiego, kiedy wojska litewskie ustępowały ku Warszawie, Moskale zbliżyli się do
opuszczonego Wilna. Jenerał Dejów na czele sztabu wjeżdżał przez Ostrą Bramę.
Ulice były puste, mieszkańcy zamknęli się w domach. Jeden mieszczanin spostrzegł-
szy armatę porzuconą w zaułku, kartaczami nabitą, wymierzył ją w bramę i zapalił.
Ten jeden wystrzał ocalił wówczas Wilno! jenerał Dejów z kilku oficerami zginął,
reszta lękając się zasadzki odstąpiła od miasta. Nie wiem z pewnością nazwiska onego
mieszczanina"^.
Na marginesie rozpatrywanych tu zagadnień warto zwrócić uwagę na interesu-
jącą zależność, jaka łączy cytowany fragment dzieła wieszcza z wierszem jego
przyjaciela, Antoniego Góreckiego, który choć nie tak wielki jak Mickiewicz, był
jednak poetą znanym i łubianym. Wiersz Góreckiego o obronie Ostrej Bramy w 1794
r. nie był, jak się wydaje, ogłoszony drukiem, ale krążył w odpisach^. Autor był synem
uczestnika wileńskiego epizodu Powstania Kościuszkowskiego, co podnosi wiary-
godność przekazu zawartego zarówno w treści, jak i wymowie wiersza. Są one na tyle
interesujące, że usprawiedliwiają zacytowanie całości:
„Gdy Jasiński pociągnął z wojskiem do Korony
Wilno ubieźeć wróg się był zasadził
Od tej co Lida przychodzili strony,
Dziki Dejów ich prowadził.
Na wieść 'wróg idzie', na wały, na szańce
Wybiegli zbrojno mieszkańce,
Dwa razy szedł do szturmu Moskwicin zacięty,
Lecz zawsze był odepchnięty.
157
narodowej, zranione zostały również uczucia religijne. Odtąd wątek patriotyczny
zwiąże się na trwałe z kultem Matki Boskiej Ostrobramskiej, zajmując w nim coraz
poważniejsze miejsce wraz z biegiem lat niewoli narodowej.
O przebiegu wypadków, jakie rozegrały się pod Ostrą Bramą w czasie szturmu
moskiewskiego, zaczęła wkrótce krążyć opowieść. Jej bohaterami byli: wojskowy
Hornowskf, mieszczanin Czarnobacki i braciszek z klasztoru karmelitów bosych
Cielica. Zacierając gorzki smak klęski, sławiła ona zwycięskie odparcie ataku na Ostrą
Bramę, w czasie którego obrońcom udało się ustrzelić samego dowódcę napastni-
ków, generała Dejowa \ Tradycja tej opowieści musiała być tak żywa, że znałazła
odbicie w poezji romantycznej. W czterdzieści lat po opisywanych wypadkach echo jej
powraca w IX księdze
„...nikt by muzie nie uwierzył,
Jak nie wierzono w Wilnie ubogiej kobiecie.
Która stojąc na Świętej Ostrej Bramy szczycie
Widziała, jako Dejów, moskiewski jenerał,
Wchodząc z pułkiem Kozaków, już bramę otwierał
I jak jeden mieszczanin zwany Czarnobacki,
Zabił Dejowa i zniósł cały pułk kozacki"
Do tego fragmentu tekstu Mickiewicz dodał od siebie objaśnienie: „Po powstaniu
Jasińskiego, kiedy wojska litewskie ustępowały ku Warszawie, Moskale zbliżyli się do
opuszczonego Wilna. Jenerał Dejów na czele sztabu wjeżdżał przez Ostrą Bramę.
Ulice były puste, mieszkańcy zamknęli się w domach. Jeden mieszczanin spostrzegł-
szy armatę porzuconą w zaułku, kartaczami nabitą, wymierzył ją w bramę i zapalił.
Ten jeden wystrzał ocalił wówczas Wilno! jenerał Dejów z kilku oficerami zginął,
reszta lękając się zasadzki odstąpiła od miasta. Nie wiem z pewnością nazwiska onego
mieszczanina"^.
Na marginesie rozpatrywanych tu zagadnień warto zwrócić uwagę na interesu-
jącą zależność, jaka łączy cytowany fragment dzieła wieszcza z wierszem jego
przyjaciela, Antoniego Góreckiego, który choć nie tak wielki jak Mickiewicz, był
jednak poetą znanym i łubianym. Wiersz Góreckiego o obronie Ostrej Bramy w 1794
r. nie był, jak się wydaje, ogłoszony drukiem, ale krążył w odpisach^. Autor był synem
uczestnika wileńskiego epizodu Powstania Kościuszkowskiego, co podnosi wiary-
godność przekazu zawartego zarówno w treści, jak i wymowie wiersza. Są one na tyle
interesujące, że usprawiedliwiają zacytowanie całości:
„Gdy Jasiński pociągnął z wojskiem do Korony
Wilno ubieźeć wróg się był zasadził
Od tej co Lida przychodzili strony,
Dziki Dejów ich prowadził.
Na wieść 'wróg idzie', na wały, na szańce
Wybiegli zbrojno mieszkańce,
Dwa razy szedł do szturmu Moskwicin zacięty,
Lecz zawsze był odepchnięty.
157