128 Bartłomiej Dobroczyński
naszej; ona jest w nas, jako nasza treść, bezpośrednia, bo wpłynęła w nas
bez pośrednictwa działania myśli naszej. My sami nie wiemy, co w łonie
istoty naszej spoczywa, najczęściej dopiero za potrąceniem od świata ze-
wnętrznego jedno z tych uczuć, wyobrażeń, jeden z tych stosunków do natu-
ry, jeden z tych szczegółów, odpowiedni temu potrąceniu zewnętrznemu,
niby krystalizuje się w duszy i wypływa z jej przepaści na jaw, a wtedy
dopiero sami stajemy się świadomi tego uczucia, tego wrażenia, wyobraże-
nia, lub stosunku do natury, szczegółu, i t.d." (s. 239-240). Zwraca tutaj
uwagę istotne dla późniejszej psychologii wyróżnienie procesów pierwsze-
go rzędu, już zastanych, istniejących „bez przyłożenia naszego", stanowią-
cych niejako surowy materiał psychiki, który, aby stać się świadomym, musi
zostać poddany dalszej obróbce intelektualnej. Ten ostatni wątek Kremer
doprecyzowuje pisząc, że gdy jedno z takich obudzonych uczuć czy wy-
obrażeń „wypłynie z głębin duszy ku świadomości naszej, już wtedy to wy-
obrażenie i te uczucia naszej cielesności i t.d., szykujemy z innemi wyobra-
żeniami, wiążemy je z niemi w ład i porządek, a tak znamy jego znaczenie
prawdziwe; słowem odnosimy się do niego jako do przedmiotu naszego, je-
steśmy sobie w nim przytomni" (s. 240).
Dynamika relacji świadomości do nieświadomych procesów psychicz-
nych zostaje systematycznie ujęta w następującym stwierdzeniu: „Z tego
wszystkiego widzimy, iż w każdym człowieku są dwie strony: jedna jest
świadoma siebie, a zarazem świadoma tej treści, którą w duszy znajduje,
a drugą stroną jest właśnie ta treść sama z osobna wzięta, niemająca świa-
domości, a mająca być dopiero osnową dla świadomości. Słowem, w każ-
dym człowieku znajduje się strona świadoma siebie i strona bezświado-
ma. Pierwsza opiera się na wiedzy siebie, druga jest w nas choć bez
przyłożenia naszego. Wiemy również, iż strona pierwsza winna pano-
wać nad drugą. W świadomości siebie wiemy o sobie; gdy myślimy, wiemy
o tern, że myślimy, lubo nie mamy zawsze jasnej wiedzy o całej treści prze-
bywającej w duszy naszej, bo ta cała treść jest w nas bezpośrednio, jako się
rzekło powyżej" (s. 241).
Stany „chorobliwe, bezprawidłowe" (s. 241) pojawiają się według Kre-
mera wówczas, gdy strona świadoma z jakichś względów nie jest w stanie
panować nad stroną bezświadomą. Klasyfikacja psychopatologii przedsta-
wia się według filozofa następująco: „Stan, w którym miasto właściwej,
powyżej oznaczonej jedności, znajdujemy rozdwojenie strony świadomej
a bezświadomej człowieka, będzie stanem anomalnym, bezprawidłowym,
a może się ona wyjawić jedynie w trzech następnych formach: 1 ód ta dwoja-
ka osobowość okaże się w jednym i tym samym człowieku, ale w odrębności
od siebie; 2re albo ta dwoistość okaże się rozdzielona na dwie osoby, tak, że
naszej; ona jest w nas, jako nasza treść, bezpośrednia, bo wpłynęła w nas
bez pośrednictwa działania myśli naszej. My sami nie wiemy, co w łonie
istoty naszej spoczywa, najczęściej dopiero za potrąceniem od świata ze-
wnętrznego jedno z tych uczuć, wyobrażeń, jeden z tych stosunków do natu-
ry, jeden z tych szczegółów, odpowiedni temu potrąceniu zewnętrznemu,
niby krystalizuje się w duszy i wypływa z jej przepaści na jaw, a wtedy
dopiero sami stajemy się świadomi tego uczucia, tego wrażenia, wyobraże-
nia, lub stosunku do natury, szczegółu, i t.d." (s. 239-240). Zwraca tutaj
uwagę istotne dla późniejszej psychologii wyróżnienie procesów pierwsze-
go rzędu, już zastanych, istniejących „bez przyłożenia naszego", stanowią-
cych niejako surowy materiał psychiki, który, aby stać się świadomym, musi
zostać poddany dalszej obróbce intelektualnej. Ten ostatni wątek Kremer
doprecyzowuje pisząc, że gdy jedno z takich obudzonych uczuć czy wy-
obrażeń „wypłynie z głębin duszy ku świadomości naszej, już wtedy to wy-
obrażenie i te uczucia naszej cielesności i t.d., szykujemy z innemi wyobra-
żeniami, wiążemy je z niemi w ład i porządek, a tak znamy jego znaczenie
prawdziwe; słowem odnosimy się do niego jako do przedmiotu naszego, je-
steśmy sobie w nim przytomni" (s. 240).
Dynamika relacji świadomości do nieświadomych procesów psychicz-
nych zostaje systematycznie ujęta w następującym stwierdzeniu: „Z tego
wszystkiego widzimy, iż w każdym człowieku są dwie strony: jedna jest
świadoma siebie, a zarazem świadoma tej treści, którą w duszy znajduje,
a drugą stroną jest właśnie ta treść sama z osobna wzięta, niemająca świa-
domości, a mająca być dopiero osnową dla świadomości. Słowem, w każ-
dym człowieku znajduje się strona świadoma siebie i strona bezświado-
ma. Pierwsza opiera się na wiedzy siebie, druga jest w nas choć bez
przyłożenia naszego. Wiemy również, iż strona pierwsza winna pano-
wać nad drugą. W świadomości siebie wiemy o sobie; gdy myślimy, wiemy
o tern, że myślimy, lubo nie mamy zawsze jasnej wiedzy o całej treści prze-
bywającej w duszy naszej, bo ta cała treść jest w nas bezpośrednio, jako się
rzekło powyżej" (s. 241).
Stany „chorobliwe, bezprawidłowe" (s. 241) pojawiają się według Kre-
mera wówczas, gdy strona świadoma z jakichś względów nie jest w stanie
panować nad stroną bezświadomą. Klasyfikacja psychopatologii przedsta-
wia się według filozofa następująco: „Stan, w którym miasto właściwej,
powyżej oznaczonej jedności, znajdujemy rozdwojenie strony świadomej
a bezświadomej człowieka, będzie stanem anomalnym, bezprawidłowym,
a może się ona wyjawić jedynie w trzech następnych formach: 1 ód ta dwoja-
ka osobowość okaże się w jednym i tym samym człowieku, ale w odrębności
od siebie; 2re albo ta dwoistość okaże się rozdzielona na dwie osoby, tak, że