5. Goszcz, wąż oplatujący księżyc
i kuię ziemską. Dolny fragment
obrazu Matki Boskiej w głównym
ołtarzu
wszystkim w związku z przyozdobieniem go srebrnymi insygniami dzie-
wictwa i królewskiej władzy. Musiało to nastąpić zapewne około 1779 r.,
w momencie, kiedy oddawano do użytku nowy kościół, do którego obraz
został przeniesiony. W efekcie jawi się on jako dzieło pod względem
poziomu artystycznego bardzo niejednorodne. Mało plastyczna jest suknia
Matki Boskiej i jej płaszcz, które wydają sie płaskie i sztywne, aczkolwiek ich
kontur zarysowuje interesującą swobodną formę przypominającą dzwon.
Ale nie dotyczy to koszulki Dzieciątka ani perizonium jednego z aniołków,
których fałdy uwypuklają się się plastycznie. Rażą nieudolnością ręce
Madonny, przemalowane niewątpliwie w związku z przystosowaniem ich
do trzymania srebrnej lilii.
Od tych partii odbija wyraźnie poziomem wykonania głowa Marii
i Jezuska o realistycznym zróżnicowaniu twarzy młodej kobiety i dziecka
oraz plastycznym modelunku, uzyskanym poprzez delikatne walorowania
i umiejętne stosowania akcentów barwnych. Na drugim miejscu pod wzglę-
dem opracowania artystycznego znajduje się przedstawienie węża, przeko-
nywające swą biologiczną ekspresją (ił. 5). W wiarygodnych plastycznie
skrótach zostały namalowane dolne aniołki unoszące szatę Marii, a osią-
gnięto to dzięki wcale umiejętnemu stosowaniu "blików" świetlnych (il. 3,
4). Bardziej schematyczne wydają się górne putta z koroną, które także robią
wrażenie przemalowanych, może w związku z wyposażeniem ich w palmy.
Strona kolorystyczna obrazu zdradza przemyślaną kompozycję i niemałe
warsztatowe doświadczenie jego twórcy, które znamionowało artystów
z Północy.
Czyżby
nieznany
obraz
Bartłomieja
Strobia?
i 47
i kuię ziemską. Dolny fragment
obrazu Matki Boskiej w głównym
ołtarzu
wszystkim w związku z przyozdobieniem go srebrnymi insygniami dzie-
wictwa i królewskiej władzy. Musiało to nastąpić zapewne około 1779 r.,
w momencie, kiedy oddawano do użytku nowy kościół, do którego obraz
został przeniesiony. W efekcie jawi się on jako dzieło pod względem
poziomu artystycznego bardzo niejednorodne. Mało plastyczna jest suknia
Matki Boskiej i jej płaszcz, które wydają sie płaskie i sztywne, aczkolwiek ich
kontur zarysowuje interesującą swobodną formę przypominającą dzwon.
Ale nie dotyczy to koszulki Dzieciątka ani perizonium jednego z aniołków,
których fałdy uwypuklają się się plastycznie. Rażą nieudolnością ręce
Madonny, przemalowane niewątpliwie w związku z przystosowaniem ich
do trzymania srebrnej lilii.
Od tych partii odbija wyraźnie poziomem wykonania głowa Marii
i Jezuska o realistycznym zróżnicowaniu twarzy młodej kobiety i dziecka
oraz plastycznym modelunku, uzyskanym poprzez delikatne walorowania
i umiejętne stosowania akcentów barwnych. Na drugim miejscu pod wzglę-
dem opracowania artystycznego znajduje się przedstawienie węża, przeko-
nywające swą biologiczną ekspresją (ił. 5). W wiarygodnych plastycznie
skrótach zostały namalowane dolne aniołki unoszące szatę Marii, a osią-
gnięto to dzięki wcale umiejętnemu stosowaniu "blików" świetlnych (il. 3,
4). Bardziej schematyczne wydają się górne putta z koroną, które także robią
wrażenie przemalowanych, może w związku z wyposażeniem ich w palmy.
Strona kolorystyczna obrazu zdradza przemyślaną kompozycję i niemałe
warsztatowe doświadczenie jego twórcy, które znamionowało artystów
z Północy.
Czyżby
nieznany
obraz
Bartłomieja
Strobia?
i 47