Jti/ctib
Pokom
15. Antoni Móiier Morosop/ms ( 4?t'<?jpysztiliroiftio tt^ffrct/, rysunek z 1596 r. Wg Tiotze-Conmt
Karzeł rozłożywszy ręce głosi twierdzenie przeciwne (gest nnh/icsin cx-
oriiaf) w stosunku do obu przedmówców i ich mając na myśłi odpowiada:
- Nie mogę mierzyć się z błaznami, którzy zjedłi wszystkie rozumy"'.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż triumfatorem w dyspucie może
być tylko karzeł-iiiorosop/iiis, ów "maluczki wywyższony nad dętych
mędrców", co Molier dosłownie ukazał na rysunku, między innymi przez
ustawienie niziołka na dodatkowym podwyższeniu w formie płaskiego
kamienia.
Warto dodać, że kojarzenie błazna z uczonym - obaj głoszą prawdę ! -
na dobrą sprawę zapoczątkowane zostało u zarania XVI w. przez Erazma
z Rotterdamu. W jego Poc/iwoZcgh;pof i/ błazeńska forma podawania prawdy
urosła do rangi szczególnego stanu wolności mędrca. Z tej formy korzystali
i inni, np. Johann Balthasar Schupp (Schuppius), protestancki teolog,
profesor uniwersytetu w Marburgu, który ok. połowy XVII w. żądał dla
siebie tylko jednego, a mianowicie przywileju błazna, tj. prawa do głoszenia
prawdy.
Z drugiej strony łączenie błazna z uczonym miewało znacznie płytszy
sens. Po prostu służyło do zjadliwej krytyki reprezentantów świata nauki.
Szekspir, konstatuje: "Odkąd uciszono mądrość błaznów, / Błazeństwo
"" Napisy na ścianie frontowej podium: po lewej - "DAS GHEIMNVS DER WEISHEIT 1ST / MIR GMEIN, /
VND LAS ŃARHBIT FERN VON / MIR SEINpo prawej - "WEIL ICH ALLES KAN VNDKLVGEL / IMMR,
/ DRVM MICH MIT FABELN NIT / BEKVMR.pośrodku - "ICH KAN MIR NARREN NICHTZ / ZVMESSN
/ WEIL DIES. DEN VERSTANT GAR / HABEN GFRESSN". Kwestia widza (napis "do góry nogami",
wychodzący z ust): "Was Kanstu Den." (ostatni tekst mało czytelny, lekcja za: Besc/tmltcnderKatn/oy..., nr 619). -
Identyfikacja znaczenia gestów na podstawie: Joseph, op.cit., s. 44, ii. 4: F; s. 46, il.5: H, P.
224
Pokom
15. Antoni Móiier Morosop/ms ( 4?t'<?jpysztiliroiftio tt^ffrct/, rysunek z 1596 r. Wg Tiotze-Conmt
Karzeł rozłożywszy ręce głosi twierdzenie przeciwne (gest nnh/icsin cx-
oriiaf) w stosunku do obu przedmówców i ich mając na myśłi odpowiada:
- Nie mogę mierzyć się z błaznami, którzy zjedłi wszystkie rozumy"'.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż triumfatorem w dyspucie może
być tylko karzeł-iiiorosop/iiis, ów "maluczki wywyższony nad dętych
mędrców", co Molier dosłownie ukazał na rysunku, między innymi przez
ustawienie niziołka na dodatkowym podwyższeniu w formie płaskiego
kamienia.
Warto dodać, że kojarzenie błazna z uczonym - obaj głoszą prawdę ! -
na dobrą sprawę zapoczątkowane zostało u zarania XVI w. przez Erazma
z Rotterdamu. W jego Poc/iwoZcgh;pof i/ błazeńska forma podawania prawdy
urosła do rangi szczególnego stanu wolności mędrca. Z tej formy korzystali
i inni, np. Johann Balthasar Schupp (Schuppius), protestancki teolog,
profesor uniwersytetu w Marburgu, który ok. połowy XVII w. żądał dla
siebie tylko jednego, a mianowicie przywileju błazna, tj. prawa do głoszenia
prawdy.
Z drugiej strony łączenie błazna z uczonym miewało znacznie płytszy
sens. Po prostu służyło do zjadliwej krytyki reprezentantów świata nauki.
Szekspir, konstatuje: "Odkąd uciszono mądrość błaznów, / Błazeństwo
"" Napisy na ścianie frontowej podium: po lewej - "DAS GHEIMNVS DER WEISHEIT 1ST / MIR GMEIN, /
VND LAS ŃARHBIT FERN VON / MIR SEINpo prawej - "WEIL ICH ALLES KAN VNDKLVGEL / IMMR,
/ DRVM MICH MIT FABELN NIT / BEKVMR.pośrodku - "ICH KAN MIR NARREN NICHTZ / ZVMESSN
/ WEIL DIES. DEN VERSTANT GAR / HABEN GFRESSN". Kwestia widza (napis "do góry nogami",
wychodzący z ust): "Was Kanstu Den." (ostatni tekst mało czytelny, lekcja za: Besc/tmltcnderKatn/oy..., nr 619). -
Identyfikacja znaczenia gestów na podstawie: Joseph, op.cit., s. 44, ii. 4: F; s. 46, il.5: H, P.
224