higienicznego oraz odpowiednich warunków do wypoczynku - proponowało
wspólne przestrzenie dla funkcji rekreacyjno-sportowych79.
Propagandowy aspekt kreowania nowego człowieka poprzez architek-
turę doskonale widoczny był w założeniu Romualda Gutta oraz Aleksandra
Szniolisa - w Ciechocińskim Parku Zdrowia. Zakładano, że w ramach tego
niezwykłego przedsięwzięcia powstanie tzw. kompleks „przyrodoleczni-
czy” z otwartym basenem solankowym, plażami, boiskami oraz placami
do ćwiczeń i gier ruchowych, który będzie pełnił również funkcję „ośrodka
propagandy kultu dla ćwiczeń cielesnych i sportu”80. Kompleks powstawał
wiatach 1931-1932. Zrealizowano go tylko częściowo - zbudowano kąpieli-
sko oraz budynki związane z obsługą techniczną i rekreacyjną basenu solan-
kowego. Warto wspomnieć, jak restrykcyjnie podchodzono do zagadnienia
higieny w tym ośrodku - każdy, kto chciał skorzystać z basenu solankowego,
musiał skorzystać z ciepłych i chłodnych natrysków, a następnie przejść kon-
trolę lekarską81.
Ze względu na skalę i nowatorskie podejście Obóz Emigracyjny może być
śmiało nazywany jednym z najciekawszych założeń architektonicznych dwu-
dziestolecia międzywojennego na Pomorzu, a może i w całej Polsce.
Jednak z dzisiejszego punktu widzenia Obóz Emigracyjny to inwestycja
nieco chybiona - już podczas jego realizacji znacząco spadła liczba wychodź-
ców, co związane było z narastającymi restrykcjami dotyczącymi ruchu emigra-
cyjnego, m.in. w USA, i czego, jak się wydaje, nie wzięli pod uwagę inicjatorzy
budowy Etapu. Trzy powstałe budynki nie były tak komfortowe i nowoczesne, jak
planowano. Wydaje się, że Obóz Emigracyjny można rozpatrywać w kontekście
propagandowym - jako „niedokończony projekt”82, inwestycję przerwaną przez
niekorzystną koniunkturę, a później zupełnie zaniechaną z powodu wybuchu
drugiej wojny światowej. Ważny był ówczesny odbiór Etapu - emigranci, często
z bardzo małych miejscowości i wiosek, mieli trafiać do wielkiego, nowoczes-
nego kompleksu, w pełni zelektryfikowanego, z centralnym ogrzewaniem i naj-
nowszymi maszynami. To miał być przedsmak „wielkiego świata”, do którego się
wybierali i w którym mogliby opowiadać o rosnącej potędze nowej Polski, o jej
sile widocznej m.in. w postępowej i awangardowej architekturze.
Słowo, które bardzo często pojawia się w niniejszym artykule, to „funk-
cja”. To właśnie funkcja determinuje kształt i charakter opisywanego zało-
żenia architektonicznego. Czy dziś odważylibyśmy się na taką architekturę?
Niekolorową, szarą - taką, która idealnie sprawdza się w polskim klimacie.
79 Ibidem, s. 12,
80 Waldemar Affelt, Aldona Nocna, Ciechociński Park Zdrowia, czyli „miniatura morza
południowego” (1932-2001), s. 143-149 [w]: Modernizm w Europie, modernizm w Gdyni. Archi-
tektura lat międzywojennych i jej ochrona, Gdynia 2009, s. 144.
81 Ibidem, 143-145.
82 Andrzej Szczerski, Modernizacje. Sztuka i architektura w nowych państwach Europy
Środkowo-Wschodniej 1918-1939, Łódź 2010, s. 18.
Funkcjonalny
kompleks
obsługi
emigrantów...
201
wspólne przestrzenie dla funkcji rekreacyjno-sportowych79.
Propagandowy aspekt kreowania nowego człowieka poprzez architek-
turę doskonale widoczny był w założeniu Romualda Gutta oraz Aleksandra
Szniolisa - w Ciechocińskim Parku Zdrowia. Zakładano, że w ramach tego
niezwykłego przedsięwzięcia powstanie tzw. kompleks „przyrodoleczni-
czy” z otwartym basenem solankowym, plażami, boiskami oraz placami
do ćwiczeń i gier ruchowych, który będzie pełnił również funkcję „ośrodka
propagandy kultu dla ćwiczeń cielesnych i sportu”80. Kompleks powstawał
wiatach 1931-1932. Zrealizowano go tylko częściowo - zbudowano kąpieli-
sko oraz budynki związane z obsługą techniczną i rekreacyjną basenu solan-
kowego. Warto wspomnieć, jak restrykcyjnie podchodzono do zagadnienia
higieny w tym ośrodku - każdy, kto chciał skorzystać z basenu solankowego,
musiał skorzystać z ciepłych i chłodnych natrysków, a następnie przejść kon-
trolę lekarską81.
Ze względu na skalę i nowatorskie podejście Obóz Emigracyjny może być
śmiało nazywany jednym z najciekawszych założeń architektonicznych dwu-
dziestolecia międzywojennego na Pomorzu, a może i w całej Polsce.
Jednak z dzisiejszego punktu widzenia Obóz Emigracyjny to inwestycja
nieco chybiona - już podczas jego realizacji znacząco spadła liczba wychodź-
ców, co związane było z narastającymi restrykcjami dotyczącymi ruchu emigra-
cyjnego, m.in. w USA, i czego, jak się wydaje, nie wzięli pod uwagę inicjatorzy
budowy Etapu. Trzy powstałe budynki nie były tak komfortowe i nowoczesne, jak
planowano. Wydaje się, że Obóz Emigracyjny można rozpatrywać w kontekście
propagandowym - jako „niedokończony projekt”82, inwestycję przerwaną przez
niekorzystną koniunkturę, a później zupełnie zaniechaną z powodu wybuchu
drugiej wojny światowej. Ważny był ówczesny odbiór Etapu - emigranci, często
z bardzo małych miejscowości i wiosek, mieli trafiać do wielkiego, nowoczes-
nego kompleksu, w pełni zelektryfikowanego, z centralnym ogrzewaniem i naj-
nowszymi maszynami. To miał być przedsmak „wielkiego świata”, do którego się
wybierali i w którym mogliby opowiadać o rosnącej potędze nowej Polski, o jej
sile widocznej m.in. w postępowej i awangardowej architekturze.
Słowo, które bardzo często pojawia się w niniejszym artykule, to „funk-
cja”. To właśnie funkcja determinuje kształt i charakter opisywanego zało-
żenia architektonicznego. Czy dziś odważylibyśmy się na taką architekturę?
Niekolorową, szarą - taką, która idealnie sprawdza się w polskim klimacie.
79 Ibidem, s. 12,
80 Waldemar Affelt, Aldona Nocna, Ciechociński Park Zdrowia, czyli „miniatura morza
południowego” (1932-2001), s. 143-149 [w]: Modernizm w Europie, modernizm w Gdyni. Archi-
tektura lat międzywojennych i jej ochrona, Gdynia 2009, s. 144.
81 Ibidem, 143-145.
82 Andrzej Szczerski, Modernizacje. Sztuka i architektura w nowych państwach Europy
Środkowo-Wschodniej 1918-1939, Łódź 2010, s. 18.
Funkcjonalny
kompleks
obsługi
emigrantów...
201