II. 19. Samuel Niedenthal, Adam nadający imiona zwierzętom, około 1650, zaginiony,
fot. Muzeum Narodowe w Gdańsku
do polowania stało się przede wszystkim kwestią prestiżu. Polowanie jest o wiele
bardziej kolekcjonowaniem trofeów niż dbaniem o stół - to przede wszystkim
połączenie współzawodnictwa, walki i zbieractwa. W tym kontekście malowane
trofea są równie cenne jak te realne. Ich pozyskiwanie, podobnie jak polowanie,
w sposób sugestywny łączy kulturę Gdańska z pasją zbieractwa. Zainteresowa-
nie Schultza tematyką myśliwską musiało więc mieć zapewne różne podłoże.
Wrażliwość malarza na rozmaite aspekty „cichego życia” - stilleven - była kon-
sekwencją nie tylko odbytych podróży, lecz także uwarunkowań kulturowych
i specyfiki społecznej Gdańska.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że najwięcej sygnowanych i monogramowanych
dzieł Schultza odnajdujemy wśród przedstawień zwierząt. Tylko sporadycznie
inskrypcją opatrzone zostały portrety możnych, np. tzw. Portret Dedesza Agi56 czy
56 Państwowe Muzeum Ermitażu, nr inw. GE-8540. Portretem tym zajmowała się Krystyna
Jackowska twierdząc, że nie przedstawia on Dedesza Agi, por. Krystyna Jackowska, Próba inter-
pretacji treści alegorycznych i symbolicznych w twórczości Daniela Schultza (streszczenie referatu),
„Rocznik Gdański” 1979, nr 39, s. 254-266. Późniejsza literatura nie podtrzymała jej wątpli-
wości, zob. Steinborn, Malarz Daniel Schultz..., s. 34. Ostatnio na temat obrazu ponownie głos
55