Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Danzig> [Hrsg.]; Zakład Historii Sztuki <Danzig> [Hrsg.]
Porta Aurea: Rocznik Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego — 17.2018

DOI Artikel:
Borowska, Marta: Wystawy Związku Plastyków Pomorskich i Grupy Plastyków Pomorskich w Muzeum Miejskim w Bydgoszczy w latach 1930–1936
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.52466#0158
Lizenz: Creative Commons - Namensnennung
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Marta Teodor Brandowski, aktywny członek bydgoskiego życia kulturalnego i spo-
Borowska focznego, dyrektor Biblioteki Miejskiej, pochwalił m.in. realizacje malarskie Bie-
dowicza, Chmury (Kapusta, Drzewa, Wawel, Krzemionki, Portrety p. D. ip. B),
Matuszczaka (Widok z okna) i Rupniewskiego, grafiki Konitzera (Elektrownia
Żur na Pomorzu) i Mondrala oraz akwarele Raczkowskiego. Szczególne słowa
uznania kierował pod adresem prac zmarłego w 1935 r. Feliksa Gęstwickiego,
absolwenta szkoły Lovisa Corintha: „[...] niepospolity talent i to zarówno w por-
tretowaniu jak i w pejzażach. Autoportret odznacza się niesłychaną wyrazistością,
ekspresją i doskonałym znawstwem anatomii i fizjonomiki. Dla sztuki odejście
jego wielką stratą”68. Artyści nierówni, jak Drapiewski („portrecista dobry, może
nawet doskonały, w pejzażach mniej szczęśliwy”) czy Paczyński („artysta nierów-
nomierny, szuka, zdaje się, nowych dróg i dlatego ma rzeczy dobre, doskonałe
i nieudane”), stanowili jednak większość, prowadząc Brandowskiego do nastę-
pujących wniosków:
„Ogólne wrażenie z wystawy: talentów dużo - talentów wyrobionych, stojących
na wysokości zadania niewiele - tych, którzy szukają nowych dróg znacznie więcej,
szukają ich, co prawda, z powodzeniem - artystów miernych i słabych również jest
sporo. Dewizą wystawy powinno być »per aspera ad astra«”69.
Pięć dni później Brandowski opublikował kolejną recenzję z tej samej wystawy,
będącą uzupełnieniem tekstu wcześniejszego. Swoje racje wykładał następująco:
„Polski neoklasyczny formizm ma swoje źródła w przedwojennym kubizmie i eks-
presjonizmie. Kubizm zważał na formę zewnętrzną tylko i stąd tzw. rytmika linii
i brył, stąd harmonia kompozycji bez względu na treść wewnętrzną. Ekspresjo-
nizm zważał na rytmikę barw i rozmieszczenie plam, pomijając zasadniczo formę
zewnętrzną, zajęty jedynie treścią obrazu. Polskie malarstwo przetrawiło oba kie-
runki i pogłębiło je przez nadanie obrazom zwartości, jasności i logiki kompozycji,
a zwłaszcza przez zabarwienie społeczne, realne ideowo i oderwane od rzeczy-
wistości - przeobrażenie podług własnych wyobrażeń kompozycyjnych. Dlatego
osobno zupełnie wypada wspomnieć o kilku malarzach i o rzeźbach w poprzednim
artykule niewspomnianych”70.
Brandowski wspominał przede wszystkim Trieblera, a zwłaszcza brązową pla-
kietę przedstawiającą Piłsudskiego, realistyczną i wyróżniającą się poczuciem
bryły rzeźbę Nędza oraz Portretp. F. Mimo wcześniejszych wątpliwości dotyczą-
cych „zabarwienia społecznego” prac Paczyńskiego wrócił do jego „lekko sto-
nowanych realizmem i świetnie dobranych grą świateł i cieni” Robotników oraz
dobrych kolorystycznie Muzykantów. Nie szczędził także uznania realizacjom
Winnickich-Radziewiczów:
68 Ibidem.
69 Ibidem.
70 Teodor Brandowski, Jeszcze o wystawie plastyków, „Dziennik Bydgoski” 1936, nr 39, s. 6.

158
 
Annotationen