Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Towarzystwo Naukowe <Lublin> [Hrsg.]
Roczniki Humanistyczne: Historia Sztuki = History of art = Histoire de l'art — 35.1987

DOI Artikel:
Szczepińska-Tramer, Joanna: Portrety Mickiewicza przez Delacroix
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.27401#0231

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
PORTRETY MICKIEWICZA PRZEZ DELACROIX

229

szystych kresek, wprawną ręką położonych na błyszczącej od zasmarowania
ołówkiem powierzchni, ratuje sytuację w partii podbródka, która bez tego
usztywnienia rozpłynęłaby się na wszystkie strony42. Zestawiony z orygi-
nalnymi rysunkami Delacroix, nawet ze stosunkowo bardzo „wylizanymi”
rysunkami do litografii43, rysunek na papierze G.S. po prostu krzyczy: nie!
W dotychczasowej literaturze przedmiotu rysunek ten wielokrotnie przypi-
sywano George Sand. Możliwość tę trudno wykluczyć. Mógł on być również
dziełem Pauliny Yiardot, Marie de Rozièrés, Caroline Olivier lub jakiejkolwiek
innej kulturalnej i rysującej osoby z kręgu Gerge Sand (jak o tym świadczy
papier listowy), gdyby nie stopień naiwności, a może raczej dziecinności jego
wykonania, który każe nam powątpiewać o autorstwie także i tych osób.
E. Żarnowska sugeruje, że rysunek ten mógł wyjść spod ręki Maurice Sand.
Przegląd kolekcji rysunków George i Maurice Sand w Gabinecie Rycin
Bibliothèque Nationale44 oraz uzupełniających je zespołów rysunków różnych
autorów, które ilustrują korespondencje G. Sand i Chopina45, pogłębia nasz
sceptycyzm i co do tej atrybucji. Już we wcześniejszych od tej daty, zupełnie
amatorskich rysunkach (nie karykaturach!) Maurice Sand (1823-1889), który
od 27 II 1840 r. istotnie uczęszczał do atelier Delacroix46, rysuje pewnie,
dużymi śmiałymi pociągnięciami, z tendencją do kładzenia kreski mięsistej
i grubej, zręczniej operuje cieniami. Jedynie niechęć do mnożenia mniej lub
bardziej fantazyjnych atrybucji powstrzymuje nas od wymienienia wśród
domniemanych autorów rysunku dwunasto- lub trzynastoletniej Solange
Dudevant (1828-1899), której w wykończeniu starannie wyrysowanego portre-
tu ktoś troszkę pomógł (może był to sam Delacroix, i stąd legenda?). Jeśli
przyjęlibyśmy tę atrybucję, to może obrazek ten istotnie miał wyobrażać
widzianego oczami dziecka pana Adama?
Podejmując rozpoczęte przez Rostworowskiego poszukiwania, pragnęliśmy
przede wszystkim, oprócz próby uporządkowania wyjątkowo pogmatwanej
dokumentacji, mylnych interpretacji, splotów nieporozumień dotyczących obu
rysunków, potwierdzić zaproponowane .przez naszego poprzednika stanowcze
odróżnienie rysunku z kolekcji Pusłowskich, który skłonni jesteśmy uważać za
orginalny rysunek Delacroix, od jego homonimu, jakim jest ustawicznie z nim

42 Uważne oko odkryje również w dolnej połowie kartki samotną plamę „cienia” złożoną
z serii drobnych, krótkich kresek „à la manière de Delacroix”. Ślad pokazywania komuś, jak
należy modelować?
43 Np. „Portret księdza Marcet”, rys. oł. do litografii (Sérullaz, jw. t. 2 s. 425; litogr.
w: L. Delteil. Le Peintre-graveur illustré. T. 19-20: Ingres et Delacroix. Paris 1908 nr 41, repr.;
Robaut, jw. nr 122).
44 Paris. Bibliothèque Nationale, Cabinet des Estampes, folio AA.I. suppl. rel.; Tb 471 rés.;
AD 432.
45 Lubin, jw.; Kobylańska, jw.
46 Kobylańska, jw. t. 1 Ś. 49.
 
Annotationen