Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Towarzystwo Naukowe <Lublin> [Hrsg.]
Roczniki Humanistyczne: Historia Sztuki = History of art = Histoire de l'art — 35.1987

DOI Artikel:
Woźniakowski, Jacek: Pierwsze lata niepodległości
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.27401#0318

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
316

JACEK WOŹNIAKOWSKI

Po zgonie tamtych czasopism zapadłaby może chwila milczenia, gdyby
dziedzictwa po nich nie przejął na cztery lata już w roku 1916 studencki
miesięcznik „Pro arte et studio” (gdzie ostrzyli sobie pazury przyszli ska-
mandryci) i później — w roku 1917 — poznański „Zdrój”, najpierw
modernistyczny i chimeryczny, wkrótce ekspresjonistyczny i zbuntowany.
W 1918 r. zaczęły się ukazywać krótkotrwałe krakowskie „Maski”, w 1919 r.
wyszedł, również w Krakowie, pierwszy z sześciu zeszytów „Formistów”
(jeszcze niedawno nazywali się „ekspresjonistami”), a w Warszawie przelotny
„Ekran” i pierwszy numer „Sceny polskiej” (powstała wówczas Reduta
Osterwy i Związek Teatrów Ludowych), w tymże roku i następnym pojawiły
się takie efemerydy, jak „Wianki”, „Pochodnia”, „Rydwan”, „Gospoda
poetów”, „Krokwie”, lubelski „Lucifer” czy wreszcie „Nowy przegląd litera-
tury i sztuki” (redakcja: Żeromski, Berent, Staff i Władysław Kościelski), ale
zjawił się też „Skamander”. W 1921 urodził się „Przegląd warszawski”, reda-
gowany kolejno przez Borowego i Kołaczkowskiego, kontynuująca „Gospodę
poetów” „Ponowa” Zegadłowicza, w której J.N. Miller lansował dosyć dziwną
koncepcję dadanaizmu (od ludowego zaśpiewu „da, dana”), wileńskie „Połud-
nie”, „Grafika polska” i futurystyczna „Nowa sztuka”, wreszcie rok 1922
przyniósł Peiperowską „Zwrotnicę”, „Czartak” (znowu Zegadłowicz!), „Dro-
gę” i najwytrwalszy ze wszystkich tych periodyków, ukazujący się bez przerwy
aż do wybuchu II wojny, „Przegląd współczesny”. Poza rok 1922 tutaj nie
wychodzę: może wystarczy tych tytułów, żeby sobie uświadomić ówczesne
buzowanie naszego życia umysłowego. Pod koniec tego okresu znów rozpętały
się sławne spory o formę i treść, o wolność literatury, o autonomię czy
zaangażowanie sztuki, które w 1916 r. wzbudził Żeromski, a w 1919 — od
zupełnie innej strony — wywołali Chwistek i Witkacy. Spory te podejmowały
zresztą niejeden dawny, przedwojenny wątek: już po opadnięciu kolejnej ich
fali pisał w roku 1928 Karol Irzykowski, że „wpływ spuścizny krytycznej
Brzozowskiego okazał się najtrwalszy w ciągu 10 lat i powoli wciąż wzrasta”.
Ale do końca I wojny jawnym lub ukrytym ośrodkiem i motorem wszelkich
dyskusji była niepodległość: kiedy wraz z jej odzyskaniem zabrakło tego
napędu,, kultura polska — zcalona we własnym państwie —jakby się zarazem
rozszczepiła czy rozbiegła w poszukiwaniu nowych zasileń, nowych środków
ciężkości.
W tych początkowych wstrząsach pierwsze skrzypce grał futuryzm, wcale
nie tylko tam, gdzie występował pod własnym imieniem. Owszem, Stern i Wat
połączyli się w 1919 z przyszłymi skamandrytami i w ich kawiarni Pod
Pikadorem założyli Klub Luturystów Polskich „Czarna Latarnia”; od roku
1920 funkcjonował w Krakowie futurystyczny klub „Katarynka” Czyżew-
skiego, Młodożeńca i Jasieńskiego; a But w butonierce (1921) i Nuż w bżuhu
(1922) stały się niemal porzekadłami, także wśród kręgów, które skądinąd nic
o futuryzmie nie wiedziały i wiedzieć nie chciały. Ale to nie wszystko. Bo
 
Annotationen